Niewidzialne („53 wojny”, reż. Ewa Bukowska)
53 wojny to film niełatwy. Z wielu względów. Pierwszy problem pojawia się już w chwili, gdy zadamy sobie pytanie – a właściwie dwa pytania – zasadnicze: o czym opowiada i kto jest w nim centralną postacią? Pierwsza z nasuwających się odpowiedzi brzmi mniej więcej tak: to kino kobiece, w każdym calu. Bynajmniej nie o gatunkową deprecjację tutaj chodzi, lecz o fakty: mamy do czynienia z opowieścią o kobiecie (Anka), z kobietą w roli głównej (Magdalena Popławska), wyreżyserowaną przez kobietę (Ewa Bukowska), na motywach książki autorstwa kobiety (Grażyna Jagielska). Tak ukierunkowana interpretacja domaga się jednak natychmiastowego przypisu, by nie rzec: sprostowania. Protagonistce brak bowiem sprawczości, ba, podmiotowości. Żyje, aby jej mąż mógł żyć.