Do 17 sierpnia 2009 roku w Domu Spotkań z Historią w Warszawie podziwiać można wystawę Schyłek Peerelu. Lata 80. – w zdjęciach z agencji FORUM. Wystawa jeste częścią akcji Wyłącz System, ogranizowanej przez Dom Spotkań z Historią w ramach Stołecznych Obchodów 20 rocznicy wyborów 4 czerwca’89.
Robotnica wbijająca gumowym młotkiem korki do butelek w Fabryce Win Owocowych. Jarocin – tłum młodych ludzi trzymających nad głowami wielkie radiomagnetofony i nagrywających koncerty. Poplątane ludzkie nogi wystające z okien pociągu osobowego zwanego rzeźnią. Papier toaletowy na łańcuchu z kłódką w toalecie Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk na Mysiej 2 w Warszawie…
Ze zdjęć wyłania się ponury i groteskowy obraz późnego Peerelu – panorama różnych aspektów życia codziennego. Szarość wielkich miast i smutek prowincji, religia, praca, czas wolny, kolejki, puste sklepy, hasła propagandowe widoczne w zakładach pracy i na ulicach. Tak widzieli Polskę lat 80. wybitni fotograficy.
Na wystawie Schyłek Peerelu. Lata 80. w zdjęciach z agencji FORUM prezentujemy ponad 200 zdjęć wykonanych w latach 1980-89.
Ich autorami są m.in. Romuald Broniarek, Erazm Ciołek, Stanisław Ciok, Janusz Fila, Aleksander Jałosiński Wojciech Kryński, Jacek Kucharczyk, Jacek Marczewski, Jan Morek, Chris Niedenthal, Krzysztof Pawela, Jan Rozmarynowski, Jarosław Stachowicz, Krzysztof Wójcik.
Wiele z prezentowanych fotografii nie powstało na zlecenie redakcji, ale z pasji i potrzeby rejestrowania tamtej rzeczywistości. Często robiono je spod kurtek, płaszczy, sposobem nazywanym wtedy z biodra. Zdjęcia na ogół trafiały do szuflady – dziś stanowią wyjątkowy dokument tamtych czasów, pokazujący Polskę daleką od obrazu oficjalnej propagandy. Wystawę uzupełniają komentarze historyka, Piotra Osęki oraz filmy dokumentalne z lat 80.
Piotr Osęka: W Polsce lata 80. to okres kiedy system, pozbawiony społecznego poparcia, trwa już tylko siłą bezwładu. Ostatnia dekada Peerelu naznaczona jest symptomatycznym zjawiskiem – wśród Polaków narasta poczucie absurdalności systemu. Sklepowe półki świecą pustkami, a wiele towarów można dostać tylko za dolary, których czarnorynkowa cena stale rośnie. Jak wynika z badań socjologów, kryzys gospodarczy przestał być postrzegany jako wynaturzenie realnego socjalizmu i chwilowa trudność. Umacnia się przekonanie, że marazm i niedostatek są wpisane w naturę ustroju. Po stanie wojennym szerzy się apatia, coraz więcej osób przekonanych o daremności buntu wobec władzy, ucieka w prywatność, zamyka się w kręgu rodziny i przyjaciół, traktuje komunistyczne państwo jako wrogą instytucję.