15 stycznia 2010 roku na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie odbędzie się premiera spektaklu Noc tuż przed lasami Bernarda-Marie Koltesa. Monolog w wykonaniu Radosława Krzyżowskiego stanowić ma intymne spotkanie widza z aktorem, z jego żywą, samotną, a jednocześnie intrygującą i prowokującą obecnością na scenie. Jednocześnie reżyserowany przez Darię Woszek spektakl połączy w sobie nowoczesną technikę teatru i montażu filmowego w kameralnej przestrzeni sceny.
Sztuka znakomitego francuskiego dramatopisarza, którego twórczość porównywana jest do dzieł Becketta. Mimo, że utwór ten został napisany przez 29-letniego Koltesa w 1977 roku, dotyka aktualnych i bolesnych problemów współczesnych młodych ludzi. Jest to przejmujący monolog mężczyzny, pogrążonego w pustce egzystencjalnej, poszukującego bliskości i zrozumienia, a jednocześnie uwikłanego w dramatyczny konflikt pomiędzy pragnieniem normalnego życia i lękiem przed jego konsekwencjami. Noc tuż przed lasami, uważana za przełomową w dorobku Koltesa, zyskała ogromne uznanie krytyki i zainicjowała międzynarodową sławę zmarłego w 1989 roku autora.
Rewolucyjna forma tego monologu była przekroczeniem granic teatru, które jeszcze wówczas nie zostały tak jawnie i odważnie przekroczone. Był to teatr, który odrzucał wszystkie reguły tradycyjnej relacji widz – aktor. Koltes drażnił i prowokował mieszczańską publiczność, zarówno jej gust, przyzwyczajenia, jak i przekonania. Jednocześnie twórczość Koltesa zawiera głęboką refleksję na temat natury i kondycji współczesnego człowieka.
We Francji monodram Noc tuż przed lasami jest grany nieprzerwanie do dziś, a teksty Koltesa stanowią wciąż niezwykle ważny punkt odniesienia dla współczesnej dramaturgii nie tylko we Francji, ale w całej Europie.
Uderzająca aktualność Nocy tuż przed lasami tkwi w tym, że jej tematem jest najważniejszy i najbliższy dla współczesnego człowieka problem: samotność. Jest to opowieść o człowieku istniejącym w przestrzeni współczesnego miasta. O jego prawdziwej bądź wyobrażonej wędrówce. To podróż nie tyle w czasie i przestrzeni, co w rejony podświadomości i pamięci, w obszar niewypowiedzianych pragnień i lęków, naprawdę przeżytych bądź zmyślonych zdarzeń.