9 maja nakładem wydawnictwa Iskry ukazał się tom wspomnień Marka Nowakowskiego Dziennik podróży w przeszłość. Obejmuje on okres późnych lat czterdziestych do początku pięćdziesiątych XX wieku.
To czas kształtowania osobowości przyszłego pisarza, budzenia się fascynacji miastem i tajemniczym życiem części jego mieszkańców – ludzi z marginesu, zaciekawienia ideologią komunizmu, początku studiów i pierwszych prób pisarskich.
Szczególnie widoczne w tym zbiorze są charakterystyczne dla twórczości pisarza: dystans do opisywanych zdarzeń, precyzja relacji osiągana minimalnymi środkami artystycznymi, nostalgiczne obserwowanie przemijającego czasu.
Marek Nowakowski (1935 ─ 2014) – pisarz, publicysta, aktor i scenarzysta. Debiutował w 1957 roku ogłoszonym na łamach Nowej Kultury opowiadaniem Kwadratowy. W swojej twórczości zajmował się oficjalnie przemilczanymi obszarami życia, ludźmi z tzw. marginesu społecznego i z peryferii wielkomiejskich. Bohaterowie wielu jego utworów to ludzie skłóceni z prawem, złodzieje i przestępcy. Wydał m.in. zbiory opowiadań: Ten stary złodziej, Benek Kwiaciarz, Silna gorączka, Zapis, Książę Nocy. Jest autorem książek: Raport o stanie wojennym, Homo Polonicus, Grecki bożek, Nekropolis, Syjoniści do Syjamu. W ostatnich latach w Iskrach ukazały się Powidoki, Powidoki drugie, Ten stary złodziej, Benek Kwiaciarz, Pióro. Autobiografia literacka. Jako uważny obserwator i krytyk współczesnej rzeczywistości, przygląda się jej z ironicznym nieraz dystansem, ukazując z tęsknotą miejsca, które dziś już często nie istnieją, konfrontując jednocześnie swoje wspomnienia ze współczesnością. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Tak się zaczynało
Byliśmy z małych, parterowych domków, z ceglanych kamienic, drewnianych pekinów, oblepionych komórkami na opał i gołębnikami. Z Włoch, Okęcia, Ożarowa, Piastowa, Woli, Annopola, Zacisza, Targówka, Rembertowa. Z wszystkich tych przedmieść i miasteczek wyruszaliśmy do Śródmieścia. To był nasz pępek świata. Nasz świat był mały, a wydawał się olbrzymi. Miasto, chłopcy i marzenia. Warszawa to był ocean. Ocean gruzów z archipelagami ocalałych kamienic, budowli. Polonia, poczta na Nowogrodzkiej, prowizoryczny dworzec z zegarem w Alejach Jerozolimskich, wąwóz Marszałkowskiej w ruinach. To była nasza metropolia. Paryż, Manhattan. Magiczne oko fotoplastikonu. Piękne stolice świata i Tuaregowie na dromaderach w piaskach Sahary. Stąd rozchodziły się nasze drogi na dworce, bazary i w inne równie pociągające strony. Byliśmy przedwojenni, jakiś bagaż dźwigaliśmy. Oswojeni ze śmiercią. Nieraz widzieliśmy wisielców, rozstrzelanych. Nawet zdarzyło się zobaczyć, jak do tego dochodziło. Często słyszeliśmy strzały. Nasi i obcy do siebie strzelali. Jak na ekranie figurki w biegu. Niektóre padały. Wyrazisty widok krwi na śniegu. Chcieliśmy brać w tym udział. Ale byliśmy za młodzi. Mieliśmy tylko pudełka ołowianych żołnierzyków sprzed wojny. Handel wymienny. Jeszcze pozostawała pirotechnika. Pełno broni, amunicji. Pociski armatnie, taśmy nabojów do cekaemów, ładunki wybuchowe, trotyl, granaty o różnych kształtach, porzucona broń. Po naszych żołnierzach z ’39 roku. Po Niemcach. Pijani Ruscy chętnie sprzedawali.
Marek Nowakowski Dziennik podróży w przeszłość
Premiera: 9 maja 2014 roku
Wydawnictwo Iskry