11 lipca w Gdańskiej Galerii Fotografii (Zielona Brama) rozpoczęła się wystawa Miasto – ludzie – auta. 1984–93. Wystawa prezentuje wczesne fotoreporterskie prace, których autorem jest Jacek Piotrowski.

Wystawa Miasto – ludzie – auta. 1984–93 to prezentacja wczesnych fotoreporterskich prac Jacka Piotrowskiego. Fotografii tworzonych z pasji, potrzeby zatrzymania ulotności, a jednocześnie będących dziś historycznymi dokumentami przemian, jakie zaszły w polskim pejzażu systemowym, społecznym i urbanistycznym.
W czarno-białych zdjęciach, kameralnych w formie i nastroju Autach z PRL autor opowiada o świecie sprzed 30 lat. Z młodzieńczą ostrością, wrażliwością i humorem przedstawia swoją wersję fotografii miejskiej, gdzie dorastanie, dojrzewanie odbywało się w kontekście wolnościowych zrywów (strajki w stoczni), niezależnych działań artystycznych (działania performatywne, koncerty punk-rockowe) oraz budowania własnej tożsamości obywatelskiej (wybory 4 czerwca 1989 roku).

Analogowe zdjęcia, których autorem jest Jacek Piotrowski, są dynamiczne i bardzo filmowe. Czy to nokturny, czy obrazy w pełnym świetle słonecznym zawsze są starannie wykadrowane, o czym przekonuje widoczna niekiedy perforacja negatywu. Ich motywem przewodnim są pojazdy jako świadkowie, uczestnicy i budujące sztafaż obiekty minionego czasu oraz systemu. Niektóre z nich prowadzą filmowi amanci – Jan Englert, inne przewożą obiekty kultu – kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej lub ikoniczne postacie, jak Lech Wałęsa oraz Jan Paweł II.
Poprzez swą monochromatyczną barwę zdjęcia na wystawie przenoszą widza w czasy dawno minione. Z perspektywy czasu fotografie zwykłych miejsc, pojazdów i ludzi nabrały charakteru archiwaliów. Można na nich oglądać dzieci na podwórkach, stoczniowców przy meleksach, okratowane autobusy jelcz i wreszcie kultowe mercedesy „beczki” – ówczesny przedmiot pożądania. Dziś nie ma już samochodów w tamtej formie, a te, które pozostały, stanowią raczej muzealne eksponaty albo wraki nadające się do zezłomowania.
Jacek Piotrowski – jest fotoreporterem artystą i operatorem filmowy pochodzącym z Gdańska. Był członkiem Kroniki Studenckiej na Politechnice Gdańskiej. W latach 90. ukończył Wydział Operatorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Jego pasją jest fotografia dokumentalna, którą tworzył od lat 80. Jacek Piotrowski to uważny obserwator i rejestrator najważniejszych dla przełomu systemowego w Polsce zmian w warstwie społecznej, na przykład zmieniających się obyczajów prywatnych. Od ponad 10 lat zajmuje się fotografią inscenizowaną, głównie portretami i modą. Jest autorem wielu okładek płyt rockowych polskich zespołów, m.in. IMTM, Golden Life i Big Cyc oraz artystycznych sesji mody do „Wysokich Obcasów” (a wcześniej do „Magazynu GW”). W 1996 zdobył dwie pierwsze nagrody w konkursie Polskiej Fotografii Prasowej w kategoriach: Ludzie i Kultura. Jego portrety zdobiły okładki wielu tygodników i miesięczników w kraju w tym nieistniejącego Tygodnika Gdańskiego fotografował wielu znanych ludzi, m.in. byłego premiera Donalda Tuska. Zdobył wyróżnienie w kategorii moda Contax Award we Francji. Współpracował z Warszawską Szkołą Fotografii. Dla Europejskiego Centrum Solidarności stworzył fotograficzną rekonstrukcję Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego na stałej wystawie. Jest jurorem konkursu branży wydawniczej Stowarzyszenia Prasy Firmowej Custom Publishing – Szpalta Roku.
Wystawa Jacek Piotrowski. Miasto – ludzie – auta. 1984–93
Od 11 lipca do 30 sierpnia 2015 roku
Kuratorka: Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka
Współpraca: Mariola Balińska, Joanna Michniewska, Maria Szymańska-Korejwo, Małgorzata Posadzka
Gdańska Galeria Fotografii (Zielona Brama)
Muzeum Narodowe w Gdańsku
1 komentarz
Byłem, widziałem Niestety ocena 3=/5.Zdjęcia baaaardzo amatorskie, dużo przypadkowości .Np. autobus Jelcz przerobiony na ciężarówkę został sfotografowany tylko z tyłu.! Zdjęcia na który widać jakikolwiek pojazd mechaniczny, często-gęsto na tle budynku tj. widać cały budynek a przy nim zaparkowany jakiś pojazd…Ja w latach 70tych aparatem Certo robiłem lepsze zdjęcia. Od Członka Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego można wymagać coś wiecej niż przypadkowe ujęcia.