Renata – opowieść graficzna Bolesława Chromrego – „wyrasta z ducha publicystycznej satyry na społeczeństwo żyjące «w Polsce, czyli nigdzie»”. Książką miała premierę w październiku.
Jakub Woynarowski:
Przydomek „Chromry” znaczy więcej niż „kulawiec”, podobnie jak „gówno” ze sztuki Alfreda Jarry’ego nie oznacza wyłącznie ekskrementów. Choć Renata wyrasta z ducha publicystycznej satyry na społeczeństwo żyjące „w Polsce, czyli nigdzie”, to z pewnością jej lektura nie wyklucza innego rodzaju objawień. Opowieść graficzna Chromrego przypomina współczesną grotę Lascaux, na której ścianach – rozświetlonych platońskim blaskiem telewizora – majaczy hieroglificzna tkanka korporacyjnych logotypów, tagów, ezoterycznych symboli i kodów rodem z więziennej grypsery. Renata to także anatomiczny atlas melancholii, w którym blade ciało bohaterki poddawane jest drobiazgowej wiwisekcji, a każda blizna i zmarszczka doczekuje się pogłębionej egzegezy. To halucynacyjny sennik, a zarazem tomik wizualnej poezji, wypełniony chocholimi korowodami ludzi bez właściwości, żyjących „powolutku, po cichu, jak zawsze, bez braw”.
Sławomir Shuty:
Renata to miejska baśń, zaludniona plejadą zmutowanych karykatur, które doświadczają życia lub są przez życie doświadczane. Możemy w Renacie zobaczyć melancholię niespełnienia. Możemy złamać kod obrazkowych rebusów i otworzyć szerszy kontekst. Przyjemność czytania Renaty tkwi w detalach. Są jak linki do innej, równoległej rzeczywistości. Docieram do końca historii. Już? Jak to? Teraz, kiedy nauczyłem się pływać w metaforach, chciałbym podróżować z Renatą do kresu nocy.
Bolesław Chromry – rocznik 39, rysownik, poeta, marzyciel. Absolwent krakowskiej ASP i jakiejś tam innej we Włoszech. Piewca dobrej nowiny, obywatel, bohater, mąż, kłamca, przyjaciel. Publikuje w intranecie i na Twoim pulpicie. Mieszka w Warszawie i lubi zapach uszu swojego psa.
Bolesław Chromry, Renata
Premiera: październik 2015 roku
Korporacja Ha!art