Ukazał się nowy tom poetycki Krzysztofa Karaska, uważanego za jednego z wybitniejszych poetów pokolenia Nowej Fali.
Co i raz spotykam kogoś, kto w ogóle o nim nie słyszał, choć jego wiersze na szczycie polskiej poezji stawiali Herbert, Kapuściński, Bieńkowski. Nie to, że się ukrywa. Bywa w Samsonie, w Domu Literatury, w Czytelniku na Wiejskiej, u „Chińczyków” w Alei Lotników; człowiek w marynarce w pepitkę, o twarzy marynarza, z długa siwą brodą bez wąsów, z włosami związanymi recepturką w kucyk.
Mieszka na Służewcu, w gigantycznym bloku. Jest nieprawdopodobnym erudytą. Książki ma w regałach i na podłodze, w stosach sięgających do pępka. W łazience. W korytarzu na ścianach zdjęcia: córki i przyjaciół. Bieńkowskiego, Katarzyny i Zbigniewa Herbertów, Wisławy Szymborskiej, która czule trzyma go za szalik. Kopia obrazu Norwida, który czyta Boska komedię. Portret Jana Pawła II, kiedy na kilka dni przed śmiercią próbuje wydobyć z siebie głos. „Ecce homo”, powiada gościom, pokazując zdjęcie. Często się śmieje, bardzo serdecznie, trochę ironicznie. Co jakiś czas wymyśla życiowe prawdy, jak ta, którą wypowiada, kiedy wspominamy zmarłych przyjaciół: „Najgorzej, kiedy facet porzuca truciznę. Dopiero porzucona trucizna mści się na człowieku”.
W latach 70. był już poetą sławnym. Na początku lat 90. prowadził w wydawnictwie Przedświt serię, w której debiutowało wielu znanych dzisiaj poetów. W 1997 roku wydał w Iskrach antologię poezji polskiej od roku 1956. Jest dzisiaj w formie niezwykłej. W 2013 roku wydał zbiór wierszy Słoneczna balia dzieciństwa (wyd. Instytut Mikołowski), o którym Grzegorz Kociuba napisał: „To książka nie tylko wybitnego, ale WIELKIEGO poety!”.
Jarosław Mikołajewski
„Gazeta Wyborcza” („Duży Format”), 9 lipca 2015 roku
Krzysztof Karasek – urodzony w 1937 w Warszawie poeta, eseista oraz krytyk literacki. Studiował na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie oraz na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Debiutował w 1966 na łamach miesięcznika „Poezja” jako poeta. Był członkiem zespołu redakcyjnego czasopisma „Orientacje”, pracował w miesięcznikach „Nowy Wyraz” i „Literatura”. Jest uważany za jednego z wybitniejszych poetów pokolenia Nowej Fali. W 2008 został odznaczony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Został laureatem nagrody Poetyckiej im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego ORFEUSZ w 2012 oraz zwycięzcą VII Międzynarodowego Festivalu EXIT w Nowym Sadzie w tym samym roku za tom Wiatrołomy. Za Dziennik rozbitka został uhonorowany Nagrodą Literacką m.st. Warszawy. W 2013 roku ten sam tom był nominowany do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej.
Na rozdrożu
Jesteśmy na rozdrożu, cali w zaspach, pod kołdrą
przedmiotów, które nie dają już nam żadnego ciepła.
Niekiedy wydaje się, że nie mamy już ciał
i nawet cieni za sobą.Wszystko w czym miłość musiała nas odnaleźć
nie miało nazwy. Było głuche, ślepe, nieme,
całkiem nagie. Ciało przyłożone do ciała, skóra
zwisająca z balkonu, przeglądająca się w nas
jak w żywym zwierciadle.
Wszystko było mgliste, mgłowe,
rozpisane na litery niemego języka.
A jednak pomimo mrozu, na którym staje mózg
jak wypruty z godzin zegar
– z policzków nie spływała od dawna
ani kropla łzy – mimo woli
wydawało jęk najcichszy, ten
co wypiętrza wyspy i zatapia nazwy.Ciepły promień na kamieniu w pobliżu mrówkowca,
rozkładające się szczątki tandetnych przedmiotów.
Kobieta pcha wózek, a tam rośnie dzikie wino,
wytrwale tłoczone do kadzi.
Schody prowadzą w górę, pod ciemną gwiazdę,
teraz tam niepokojąco pusto, w ławkach kurz i zamieć.
I tylko cisza tańczy przed ścianą świątyni.15 listopada 2007
(wiersz z tomu Wiedza radosna)
Krzysztof Karasek, Wiedza radosna
Premiera: listopad 2015 roku
Wydawnictwo: Instytut Mikołowski