Aneta Grzeszykowska na swoich zdjęciach nie tylko pokazuje ciała wielu własnych awatarów. Unaocznia także ich pozorne, chwilowe istnienie, ich zanikanie i nieuchronną śmierć. Idzie nawet dalej: ukazuje czasem ich nieistotność. Wernisaż wystawy prac artystki już 21 kwietnia w krakowskim MOCAK-u.
Na wystawie znajdą się fotografie należące do cykli z różnych okresów twórczości artystki – Untitled Film Stills, Love Book, Acrobat Book, Negative Book i Selfie, a także film zatytułowany Negative Process, będący dokumentacją wideo powstawania cyklu Negative Book. Film ten można odczytywać jako odautorski komentarz Grzeszykowskiej do twórczości, gdzie obnażenie technicznej strony nie szkodzi warstwie głębszej, prawdziwie istotnej.
Wszystko, co na negatywowych zdjęciach z cyklu Negative Book domyślne i nie od razu widoczne, a więc istnienie bohaterki jakby poza światem – bo tylko ona, w przeciwieństwie do innych osób i całego otoczenia, pozostaje w pozytywie – w Negative Process zostaje rozłożone na czynniki pierwsze. Sekunda po sekundzie widać proces przeistaczania się, na końcu zaś artystka ujawnia swoją sztuczkę. A jednak obnażony trik dalej działa.
Wystawa ukazuje motywy obecne we wszystkich cyklach Grzeszykowskiej, snuje opowieść o ciele i rozmaitych formułach jego istnienia: ciało jest rolą (jak w Untitled Film Stills, gdzie jest to zresztą podwójna rola: bohaterka odtwarza postaci z wyimaginowanych filmów oraz postać Cindy Sherman, która uprzednio się w nie wcielała), ciało bywa niedopasowane i odrzucone (jak w Negative Book) albo zgoła sztuczne (jak w cyklu Selfie, gdzie przedstawione na zdjęciach elementy ciała powstały z prawdziwej skóry). A jednak, istniejące czy nie, prawdziwe czy mechanicznie odtworzone, ciało za każdym razem jest selfie autorki, migawką z jej wadzenia się z bytem.
Wystawa organizowana w ramach festiwalu Miesiąc Fotografii w Krakowie 2016.
Aneta Grzeszykowska
Od 22 kwietnia do 12 czerwca 2016 roku
Wernisaż: 21 kwietnia 2016 roku
Kurator: Wojciech Nowicki
Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK
Kraków
1 komentarz
Ale pierdoły :D Po prostu nagie fotki. Do tego wystarczy dorobić bełkotliwą gadkę i mamy sztukę! Voila!