15 października trafi do księgarń kultowa książka dla wielbicieli literatury faktu – Schodów się nie pali Wojciecha Tochmana.
Lecz niepokój z górskiej wsi nie zniknął, przeciwnie – wzmógł się. Podobno ludzie szeptali przez płoty: głowę miał wielką i pomarszczoną. Ślepia wyłupiaste, bez powiek. A palce żabie. I łuskę na całym ciele, jak u ryby.
Byli tacy, którzy wiedzieli, skąd ta brzydota: – Nie od Pana Boga.
Alarmowali: – Nasze krowy przestały dawać mleko.
(fragment książki)
Schodów się nie pali to debiut Wojciecha Tochmana, który ukazał się w 2000 roku. Zdaniem krytyków to kolekcja poruszających, głębokich i najlepszych reportaży drukowanych w polskiej prasie w latach 90. Według „Polityki”, to „historie o oddaleniu, tęsknocie i poszukiwaniu”. Pierwsze wydanie rekomendowała trójka najwybitniejszych nauczycieli autora: Kapuściński, Krall i Szejnert.
Są w tych historiach zdumiewające tajemnice, które autor stara się odkryć i z talentem je opisuje. Wojciech Tochmana to przede wszystkich – wrażliwość, niepokój i pasja. Świetna proza.
Ryszard KapuścińskiKsiążkę Wojtka Tochmana czytałam z fascynacją i niedowierzaniem. Te mroczne sekrety duszy zastrzeżone były dla literatury pięknej. Okazuje się, że można o nich pisać i reportaże poszerzając reportaż o nowe obszary Tochman uprzytomnił mi rosnącą zachłanność tego gatunku. Pisząc o autentycznych osobach, wie o nich więcej niż ma prawo nam opowiedzieć. Zaborczości reportażu towarzyszy zatem sztuka dyskrecji i rezygnacji. Najtrudniejsza być może z wszystkich powinności reportera.
Hanna KrallMówiąc krótko: Tochman nie pisze niepotrzebnych słów.
Małgorzata Szejnert
Wojciech Tochman, Schodów się nie pali
Premiera: 15 października 2016 roku
Dowody na Istnienie