Muzeum Etnograficzne w Krakowie zaprasza do oglądania Obiektu na dzień dobry. Od 17 października do 12 listopada jest to spódnica farbowana indygo. Można ją oglądać w budynku kazimierskiego Ratusza bez konieczności kupowania biletu lub przy okazji zwiedzania wystawy stałej.
Prezentowana spódnica pochodzi ze Spisza, z części zamieszkanej przez Rusinów Szlachtowskich, gdzie spódnice tego typu nazywano „wybijankami” lub „tłoczenicami” i były noszone do lat 40. XX wieku. Spódnica, prawdopodobnie ślubna, jest uszyta i farbowana ręcznie z tkaniny w kolorze indygo, drukowanej metodą batiku we wzór kwiatowy. Przód spódnicy, który był zakrywany zapaską jest sztukowany z dwóch rodzajów tkanin: drukowanego ręcznie i pochodzenia fabrycznego. Spódnica z tyłu i po bokach jest gęsto marszczona i ułożona w pionowe plisy, a u góry wszyta w wąską oszewkę z płótna bawełnianego w biało-czerwoną kratkę. Do poszewki doszyte są wiązania, zaś z przodu spódnicy znajduje się rozporek.
Naturalny barwnik indygo, który utlenia się na kolor grantowy lub niebieski, uzyskiwano z liści tropikalnego indygowca farbiarskiego, a nazwa indygo pochodzi od łacińskiego słowa indicus (hinduski). Trwałość barwnika nie była długa, co wpływało na blaknięcie i pojawianie się jaśniejszych, przetartych plam na farbowanych materiałach.
Istnieje wiele przykładów wyrobów włókienniczych oraz elementów strojów z kolekcji MEK, których fason, desenie czy tekstura wykazują podobieństwo do współczesnych ubrań. Prezentowana spódnica stała się pretekstem do refleksji nad istnieniem ludowych wersji dżinsu, czyli tkanin farbowanych na niebiesko.
Dżins stał się jednym z największych wynalazków w świecie mody i stanowi rozpoznawalny na całym świecie znak kulturowy. Przyglądając się niebieskim drukom z kolekcji muzealnej, możemy powiedzieć, że „dżinsy ludowe” były używane na wsiach na długo przed tym jak Levi Strauss uszył pierwszą parę słynnych spodni.
Obiekt na dzień dobry – spódnica farbowana indygo
Od 17 października do 12 listopada
Muzeum Etnograficzne w Krakowie