Banknot 50-złotowy (kto nie ma go dziś w portfelu?), kultowa maszynka do mięsa, sygnalizator miejski, na który patrzymy w oczekiwaniu „na zielone”. Ale również wzorowany na ludowej wycinance dywan Mohohej!/DIA, pokazywany na ekspozycjach w Mediolanie, Paryżu i Kolonii, czy siedzisko w kształcie pnia, które pokochali kuratorzy wystaw. To wszystko prace polskich projektantów. Możne je oglądać wśród ponad 160 innych eksponatów, prezentowanych na wystawie Z drugiej strony rzeczy. Polski dizajn po roku 1989, czynnej od 6 kwietnia 19 sierpnia w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie.
Rok 1989 był kluczowy dla przeobrażenia polskiej rzeczywistości. Z dzisiejszej perspektywy to oczywistość. Ale rzadko sobie uświadamiamy, jak bardzo po tej dacie zmieniły się uwarunkowania projektowania. Na co dzień jesteśmy otoczeni przez nowoczesne przedmioty, używamy „rzeczy” – tak naprawdę nie mając świadomości procesów ich produkcji, ale także idei, jakie stały u podstaw ich powstania. Wystawa prezentuje fascynującą panoramę przemian polskiego dizajnu i kultury materialnej w okresie ostatnich prawie trzech dekad – mówi dyrektor MNK Andrzej Betlej.
To pierwsza przeglądowa wystawa obejmująca ostatnie 28 lat rodzimego wzornictwa, a zarazem pierwsza wystawa dizajnu w Muzeum Narodowym w Krakowie. Zgromadzono na niej ponad 160 obiektów blisko 240 autorów. Najliczniej reprezentowana jest branża meblarska, która – po części za sprawą utalentowanych projektantów, m.in. Tomasza Augustyniaka, Renaty Kalarus, Krystiana Kowalskiego, Piotra Kuchcińskiego czy Tomka Rygalika – stała się już polską specjalnością. Przekonamy się też, że mimo upadku wielu hut i fabryk, bogate tradycje swoich dyscyplin z powodzeniem starają się podtrzymywać twórcy szkła użytkowego, ceramiki i tkaniny dekoracyjnej: Agnieszka Bar, Joanna Rusin, Bogdan Kosak czy Marek Cecuła. Efektowne animacje Dawida Kozłowskiego poświęcono projektowanym i produkowanym w Polsce środkom komunikacji publicznej i szeroko rozumianego transportu. Nie zabrakło również przykładów sprzętu oświetleniowego i AGD, różnego rodzaju urządzeń elektronicznych, narzędzi, zabawek i pamiątek. Znacząca część eksponatów wymyka się podziałom branżowym, świadcząc o inwencji wykazanej przez ich autorów.
Przedmioty użytkowe oceniamy zazwyczaj na podstawie ich wyglądu. Stwierdzamy, że to ma piękną formę, tamto wydaje się przydatne albo wygodne. To pierwsza, widoczna i oczywista strona rzeczy. Wybierając projekty na wystawę w MNK, kuratorka, Czesława Frejlich, kierowała się także ich drugą, mniej czytelną, a niekiedy niewidoczną stroną: okolicznościami powstania, celem, który założył sobie autor, jego inspiracjami, trafnością doboru materiału czy technologii, reakcją rynku itp. Stosowne informacje zawarto w krótkich opisach na wystawie i w jej katalogu. Właśnie tego rodzaju kryteria były podstawą umownego wyróżnienia sześciu części ekspozycji, zaaranżowanej przez Annę Zabdyrską.
Pierwsza część wystawy – Lata 90.– pokazuje jak po transformacji ustrojowej odradzało się w Polsce wzornictwo (fotel Cello Jerzego Langiera).
Na kolejny, największy dział, zatytułowany Rynek, złożyły się projekty podporządkowane na różne sposoby uwarunkowaniom ekonomicznym, m.in. produkty, których walory komercyjne i konkurencyjność producenci zawdzięczali trafnym założeniom projektowym lub rozwiązaniu wzorniczemu (lampa Equilibra Balans Piotra Jagiełłowicza). O formie wyrobu nie zawsze jednak decyduje rachunek ekonomiczny.
W dziale Tożsamość zebrano efekty poszukiwania przez projektantów cech i wzorców identyfikujących nie tylko ich własną twórczość, ale także dizajn w wymiarze regionalnym czy narodowym. Tego rodzaju próby polegają zwykle na odniesieniach do historii rodzimego wzornictwa, zwłaszcza z lat 60. (fotel Clapp Piotra Kuchcińskiego), do lokalności (kubek Szolka Bogdana Kosaka) czy do ludowości.
Dział Wartości społeczne to reprezentacja twórców najmłodszego pokolenia, którzy dostrzegają i starają się rozwiązywać ważkie problemy wynikające z zaawansowanego wieku, niepełnosprawności (aplikacja mobilna dla muzeów OpenArt Marcina Wichrowskiego), dezintegracji, wykluczenia czy z dewastacji naturalnego środowiska (budka lęgowa dla jerzyków Aleksandry Mohr).
Piątą część wystawy – Warsztat – podzielono na dwie podgrupy. Nowym rzemiosłem nazwano wyroby zaprojektowane i wytwarzane – a często również dystrybuowane – przez samych autorów, w ramach własnej działalności gospodarczej. Część z nich wykorzystuje przy tym tradycyjne metody i techniki, inni sięgają po nowoczesne narzędzia cyfrowe (buty parametryczne Shoetopia Zuzanny Gronowicz i Barbary Motylińskiej). Druga sekcja to Eksperymenty – z materiałem, technologią, z nadawaniem obiektom nieoczekiwanych funkcji, z radykalnymi rozwiązaniami (stołek Plopp Oskara Zięty). Ich autorzy przedkładają nad korzyści komercyjne zainteresowanie organizatorów wystaw, krytyków i mediów. Ostatni, szósty dział, bez którego opowieść o współczesnym dizajnie byłaby niepełna, to projekty powstałe na styku ze sztuką, jako forma wypowiedzi artystycznej wykorzystującej procedury i metody projektowania (obiekt ceramiczny In Dust Real Marka Cecuły).
Tytułowa „druga strona rzeczy” mówi przede wszystkim o przesłankach i okolicznościach, które wpływają na proces projektowania, a w efekcie na formę produktu. Pośrednio mówi o umiejętnościach, doświadczeniu, ale i o wrażliwości tych, którzy te decyzje podejmują – projektantów i wszystkich, za sprawą których wyrób powstaje. Przedmioty z codziennego otoczenia, które mniej lub bardziej świadomie włączamy do naszego życia, wiele z kolei mówią o naszej wrażliwości i aspiracjach, o wartościach, którym hołdujemy – podsumowuje kuratorka wystawy Czesława Frejlich.
Obszerny, dwujęzyczny katalog wystawy, opracowany graficznie przez Jakuba Sowińskiego, zawiera – oprócz tekstu kuratorskiego Czesławy Frejlich oraz opisów i zdjęć wszystkich eksponatów – artykuły Agaty Szydłowskiej, Ewy Klekot, Katarzyny Jeżowskiej, Doroty Jędruch, Bożeny Kostuch i Tomasza Wiktorskiego.
Z drugiej strony rzeczy. Polski dizajn po roku 1989
Kuratorka: Czesława Frejlich
Od 6 kwietnia do 19 sierpnia 2018 roku
Muzeum Narodowe w Krakowie