Państwowy Instytut Wydawniczy przedstawia wybór poezji Władysława Broniewskiego. Wiosno, Warszawo, Córeczko jest drugą pozycją w serii Poeci do Kwadratu, w ramach której współcześni twórcy dokonują autorskiego wyboru wierszy swoich mistrzów poetyckich. Wydanie zostało uzupełnione o kalendarium życia Władysława Broniewskiego autorstwa Janusza Pydy.

»Całe moje życie brali pod mikroskop i nic się na nim nie wyznawali« – pisał z Moskwy w sierpniu 1941 roku Władysław Broniewski do Janiny o półtorarocznym uwięzieniu przez NKWD. Jego duch mógłby dzisiaj powtórzyć to samo pod adresem biografów, a może i krytyków, gdyby do życia dołożył twórczość. […]
Pęknięcia Broniewskiego niejednemu przeszkadzały i pisało o tym wielu, niektórzy tak wcześnie jak Marian Czuchnowski i Gustaw Herling-Grudziński, nie jest to zatem tylko kwestia trwającej przez cały PRL próby zabetonowania Broniewskiego w jednej, pomnikowej pozie. Czuchnowski widział rozdwojenie starszego kolegi następująco: »Czytelnik, uwielbiający rewolucyjne wiersze Broniewskiego, porywające siłą i bohaterstwem, nie może się pogodzić z drugim Broniewskim, poetą mgły, jesiennych pejzaży, rozpaczy, smutku…«. Herlinga-Grudzińskiego fascynowała sprzeczność, którą nazwał »paradoksalną społeczną intymnością«, chodziło mu więc o zdolność krzesania wierszy jednocześnie zaangażowanych społecznie i bardzo osobistych. […]
Wciąż cenię wiersze Broniewskiego pisane na starość, kiedy zostały mu już tylko słowa »ciche, marne i zimne«, którymi tak niegdyś gardził. Słowa, którymi nie da się, ale też nie ma już potrzeby smagać kogokolwiek – chyba, że trzeba smagać siebie. […]
Starałem się w tym wyborze pomieścić wszystko, co warte ocalenia. U Broniewskiego nierzadko jest tak, że w jednym wierszu zderzają się frazy odkrywcze, a przynajmniej świeże, z fragmentami banalnymi. Jeśli pół wiersza wydawało mi się udane, a pół nie za bardzo, cały wiersz brałem za dobrą monetę (Firanka). Jeśli jakiś wiersz nie jest udanym wierszem, ale jest udany jako piosenka (Przypływ) albo rymowany reportaż (Ulica Miła), czytelnik też go tu znajdzie. Wyobraziłem sobie Broniewskiego jako starego poetę, któremu udaje się sztuka możliwa tylko dla wybrańców bogów: dotrzymuje obietnicy danej córce i wraca do życia, a nawet – wraca do niego młodość. — ze wstępu Jacka Podsiadły
Broniewski Wiosno, Warszawo, Córeczko
Władysław Broniewski
wybór i wstęp Jacek Podsiadło
Państwowy Instytut Wydawniczy, wydanie I
Warszawa 2018