14 maja w tłumaczeniu Jacka Podsiadły ukazał się tom poezji Serhija Żadana, pt. Drohobycz. Książka ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.
Pomysł na drohobycką książkę Serhija Żadana zrodził się w Drohobyczu – w pierwszych dniach czerwca 2016 roku, podczas VII Międzynarodowego Festiwalu Brunona Schulza. Żadan czytał wtedy wiersze w miejskiej bibliotece i dał z Sobakami w Kosmosie mocny koncert na drohobyckim rynku. Miało się wrażenie, że ten poeta z Charkowa, z dalekiej wschodniej Ukrainy, jest w Drohobyczu u siebie. I w jakiejś mierze Drohobycz stał się jego miastem, od kiedy – na zaproszenie Festiwalu Brunona Schulza –przyjechał tu po raz pierwszy w czerwcu 2014 roku. To właśnie te zimne, deszczowe dni pierwszego pobytu – w kilka miesięcy po rosyjskiej aneksji Krymu i niedługo po dramatycznych wydarzeniach w wielu miastach Ukrainy – pojawiają się w eseju Drohobycz i okolice.
Wiersze składające się na Drohobycz, były wcześniej drukowane. Poeta wybrał je i ułożył w cykle, do których – na jego prośbę – powstały grafiki artystki z Drohobycza, Olgi Czyhryk. Nad całością przedsięwzięcia czuwała Wiera Meniok – bez niej drohobycki tom Serhija Żadana by nie powstał.
Drohobyczowi Żadana na różne sposoby patronuje Bruno Schulz, który raz po raz przemyka się tu niczym cień między wersami. Nie jest to jednak książka skupiona na literackich filiacjach, zwrócona w przeszłość. Owszem, zagląda chwilami pod podszewkę czasu, ma oko na pulsujące we wszystkim wczoraj, głównie jednak dotyka czegoś boleśnie ważnego dzisiaj, czegoś, co jest jak zastarzała, rdzewiejąca zadra, ale wydarza się tu i teraz — na Ukrainie, w Polsce, w Europie.
Tekst: Paweł Próchniak
Serhij Żadan, Drohobycz
Przekład: Jacek Podsiadło
Premiera: 14 maja 2018 roku
Państwowy Instytut Wydawniczy