Prezentowana w galerii Awangarda BWA Wrocław wystawa jednego z najciekawszych dokumentalistów młodego pokolenia to opowieść, która pokazuje jak zwykłe, widziane na własne oczy rzeczy, zmieniają się niepostrzeżenie w historię przez wielkie H.
Michał Szlaga specjalizuje się w reportażu, dokumencie oraz zdjęciach portretowych, a jego prace pokazywały m.in. takie magazyny jak „Przekrój” i „Newsweek”. Od zawsze był zafascynowany mechanizmami formowania przestrzeni i służby publicznej, dlatego postanowił, że będzie w tym dialogu kimś innym – dokumentalistą, artystą. Niektóre ze zdjęć prezentowanych na wrocławskiej wystawie mogłyby stać się ikonami polskiej transformacji. Z pewnością przy powstaniu większości z nich towarzyszyła myśl o dawaniu świadectwa zmianie: jednej rzeczywistości w drugą, zwykłych ludzi w bohaterów, bohaterów w postacie podejrzane, podejrzanych rytuałów w przeżycia mistyczne.
Wystawa Fotografowałem polskiego królazbudowana została wokół dwóch osi: historii politycznej, materialnej, społecznej oraz historii ludzi. Pierwszą obserwujemy w perspektywie raczej długiego niż krótkiego trwania. Druga z00aś to bliskie i pozbawione oceny spojrzenie fotografa.
Kiedy Michał Szlaga podchodzi do swoich bohaterów – mówi kuratorka Anna Mituś – portretuje ludzi, którzy żyją w swojej opowieści, na swój sposób starając się dźwigać na swoich barkach jej ciężar. Epicki tryb ujmowania i redagowania tematu dotyczy jednak również prezentacji zdjęć, które same w sobie są intymne, proste. To setki ujęć wykonywanych „przy okazji”, podczas prywatnych i zawodowych podróży, składających się w cykle.
Niemal wszystkie z serii realizowanych przez Szlagę na przestrzeni dwóch dekad zawodowej działalności będą prezentowane na wrocławskiej wystawie. Zobaczymy fotografie towarzyszące problemom polskiej transformacji zatytułowane Stocznia, Brama, Robotnicy 47-60, bardziej osobiste i intymne rejestracje jak Polska – rzeczywistość, Pikselowe prostytutki czy zdjęcia realizowane na marginesie współpracy z innymi twórcami, m.in. Piotrem Uklańskim, Pawłem Althamerem i Maxem Cegielskim.
Jak sam Michał Szlaga wyznaje, dokądkolwiek pojedzie i na cokolwiek zwróci obiektyw i tak zawsze wyjdzie mu Polska. Nic dziwnego, że znalazł tytułowego polskiego króla na Paradzie Pułaskiego w Nowym Jorku i te same, co w Stoczni Gdańskiej, żurawie w Rio de Janeiro. W kilkuset mocnych obrazach oglądamy świat oczami fotografa – dopowiada kuratorka. To niesamowite obrazy, które pokazują jak silna jest grawitacja historii, a może po prostu trauma w życiu Polaków. To, co wydaje się nam unikalne, może być przecież równie dobrze zupełnie banalne albo szalone.
Kuratorka: Anna Mituś
Michał Szlaga (ur. 1978) – ukończył Wydział Fotografii Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, na którym do niedawna również wykładał. Współpracuje z redakcjami czołowych magazynów, m.in. Newsweeka i MALEmana, magazynami lifestyle’owymi oraz wydawnictwami książkowymi. Oprócz fotografii usługowej realizuje cykle autorskie obejmujące fotografie i prace wideo. Jego prace znajdują się między innymi w zbiorach Centrum Pompidou, Muzeum Narodowego w Gdańsku i CSW w Warszawie.
Michał Szlaga. Fotografowałem polskiego króla
Od 16 listopada 2018 roku do 3 lutego 2019 roku
Wernisaż: 16 listopada 2018 roku, godz. 19.00
Galeria Awangarda BWA Wrocław