6 sierpnia w Delikatesach.Esencja w Warszawie odbędzie się spotkanie z Marcinem Nowakiem Lubeckim, autorem powieści Łza i morze (W.A.B). Rozmowę poprowadzi Michał Nogaś. Książka napisana sto lat po Śmierci w Wenecji w zaskakujący sposób odbija w krzywym zwierciadle wątki z noweli Thomasa Manna.
Kwiecień 1964 roku. Tadeusz Sokołowski, Prezes Związku Literatów Polskich, ucieka z kraju przed politycznym zamieszaniem wokół Listu 34. Jedzie do Rzymu na Kongres Literacki, ale jego prawdziwym celem jest Wenecja. Chce tam w spokoju obejrzeć dzieła starych mistrzów, z dala od politycznych i towarzyskich uwikłań. Chce odpocząć od rodziny, warszawskiego chocholego tańca, a nawet swojej twórczości. Ale przede wszystkim wyjeżdża do Wenecji, ponieważ chce tam umrzeć.
Jednak na miejscu niespodziewanie poznaje młodego, amerykańskiego aktora i rewolucjonistę z Living Theater, znanego ośrodka teatru poszukującego i kontrkultury, skupiającego outsiderów, buntowników i hipisów. W Wenecji młodzi aktorzy przygotowują spektakl inspirowany Frankensteinem Mary Shelley na zbliżające się miejscowe Biennale.
Podczas ich spotkań starość konfrontuje się z młodością, Wschód z Zachodem, życie ze śmiercią, a prawda z fikcją, bo żaden nie jest tym, za kogo się podaje. Pisarz ma poukładane życie i staroświeckie spojrzenie na rodzinę i kwestie erotyki, natomiast aktor jest rewolucjonistą, walczącym o wyzwolenie seksualne i alternatywne struktury społeczne. Aby zyskać sympatię i podziw chłopaka, Tadeusz wymyśla swoją biografię na nowo. Przedstawia siebie jako weterana rewolucji i walki o lepszy świat. W swoim wymyślonym życiu spotykał się z Che, był więziony przez przedwojenną polską władzę sanacyjną, walczył w szeregach Frontu Ludowego podczas wojny domowej w Hiszpanii.
Kilka dni spędzonych w teatrze to dla Tadeusza czas intensywnych przeżyć: uczestniczy w orgii, która ma być rytualnym przekroczeniem krępujących go burżuazyjnych norm, eksperymentuje z narkotykami, ma wziąć udział w wysadzeniu Galerii Akademia w ramach czynu rewolucyjnego. W końcu przekonuje się też, że chłopak czytał jego włoską książkę i prawdopodobnie zdemaskował jego kłamstwa o rewolucyjnym życiu. Czy chłopak odsunie się od niego? A może to sam pisarz nie będzie mógł znieść prawdy o sobie?
Jak się okazuje w ciągu tych kilku dni spędzonych w Wenecji, wbrew oczekiwaniom pisarza śmierć nie przychodzi. Ale on przeżywa ją każdego dnia, wyobraża sobie, jak umrze, co napiszą w gazetach, jak będzie wyglądał nekrolog.
Narracja książki może przypominać set DJ-ski, w którym zamiast muzyki miksuje się literaturę. Jak w muzyce klubowej mieszają się różne kompozycje, tak w książce mieszają się wątki zaczerpnięte z wielu lektur. Punktem wyjścia jest oczywiście Śmierć w Wenecji, ale można odnaleźć tu także odwołania do twórczości Carlo Goldoniego, Antonio Tabucchiego, Vladimira Nabokova czy Christophera Isherwooda.
Marcin Nowak Lubecki (ur. 1973) – urodził się na Śląsku, mieszka w Warszawie. Był przedszkolakiem, uczniem i studentem. Absolwent Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. Pisał recenzje, reklamy i doktorat, którego nie skończył, za co przeprasza swoich profesorów. Od kilku lat jest dyrektorem kreatywnym w agencji reklamowej. W wolnych chwilach zajmuje się niczym, bo jak sam mówi, nie chce niczego przegapić. Łza i morze to jego debiut powieściowy.
Marcin Nowak Lubecki Łza i morze – spotkanie autorskie
6 sierpnia, godz. 19.00
Delikatesy.Esencja, ul. Marszałkowska 8, Warszawa