16 października Wydawnictwo Literackie opublikuje poruszające opowieści Hanny Krall, przeniesioną na scenę pt. Pola i inne rzeczy teatralne.
Hanna Krall to nie tylko wzór dla pokolenia młodych reporterów, ale również pisarka inspirująca uznanych filmowców i wybitnych ludzi teatru. Motywy stale powracające w jej twórczości, dzięki swojej wyrazistości i ascetyczności stylistycznej, okazują się doskonałym materiałem do przeniesienia na scenę czy na plan filmowy.
Pola i inne rzeczy teatralne to kilka różnych historii: o szalonych dzielnych kobietach i zamachach – na rosyjskiego cara i na Lenina, o dwóch Markach Edelmanach, o złych postaciach, które uciekają z bajek, o Apolonii Machczyńskiej, która zginęła razem z ukrywanymi Żydami, o przyjacielu Kafki, który w kawiarni spotyka bohatera Kafkowskiego Zamku… Czerpali z nich Krzysztof Warlikowski, Kazimierz Dejmek czy Krzysztof Kieślowski. Bohaterowie tych opowieści wciąż żyją, mówią własnymi głosami i zadają bolesne pytania. Nadal istnieją w teraźniejszości i nie dają o sobie zapomnieć.
Hanna Krall, Pola i inne rzeczy teatralne
Premiera: 16 października 2018 roku
Wydawnictwo Literackie
1 komentarz
Hanna Krall znana jest przede wszystkim jako autorka wybitnych, nagradzanych i docenianych na całym świecie reportaży. Jej najnowsza książka jest zbiorem sztuk powstałych na bazie wcześniej napisanych utworów z dziedziny literatury faktu.
Przyznam, że sięgając po „Polę i inne rzeczy teatralne”, byłam bardzo zaintrygowana. Nie wyobrażałam sobie bowiem, by np. reportaż literacki „Zdążyć przed Panem Bogiem” można było przekształcić w spektakl. A jednak niemożliwe okazało się nie tylko możliwym, ale i bardzo ekscytującym. Na tym między innymi polega magia teatru, a także siła twórczości Hanny Krall, która od dawna jest jedną z moich ulubionych autorek.
W zbiorze tzw. „rzeczy teatralnych” mamy nie tylko tak wybitnych bohaterów jak Marek Edelman. Pojawiają się tu też inne postacie znane z opowieści autorki. To m.in. Apolonia Machczyńska-Świątek, która za ukrywanie podczas drugiej wojny światowej grupy Żydów została skazana na śmierć. Niosła bezinteresowną pomoc, narażając nie tylko siebie, ale i swojego ojca oraz małe dzieci. Czy dokonała właściwego wyboru? Czy nie powinna być bardziej matką niż kobietą próbującą ocalić obcych ludzi? Czy była Antygoną XX wieku?
Te i inne pytania nasuwają się czytelnikowi od początku tytułowego utworu.
Tematem dominującym w książce jest Holokaust i postawy ludzi wobec Zagłady. Mamy tu i Sprawiedliwych, którzy ratując jedno życie, ratowali cały świat. Mamy bohaterskich powstańców z getta warszawskiego i nie mniej bohaterskich ludzi idących na pewną śmierć. I mamy wreszcie szmalcowników, a także Żydów sprzedających własnych rodaków za złudną obietnicę ocalenia.
Na tym tle zaskakująco wypada sztuka „Po bajce”, w której baśniowe postacie buntują się, nie chcąc być ani sztampowymi bohaterami spod ciemnej gwiazdy, ani ideałami. Autorka wywraca do góry nogami baśniowe konwencje, co ma źródło w jej zabawach z córką, gdy ta była jeszcze dzieckiem.
„Po bajce” to jedyny zabawny, ironiczny, ale i dający do myślenia tekst na temat dobra i zła w naszym świecie.
Sam motyw dobra i zła, tkwiący w każdym człowieku, jest tu bowiem wiodący, szczególnie uwypuklony w tytułowym dramacie. W jednej ze scen Sędzia pyta Niemca: „Dlaczego zwyczajni, normalni mężczyźni, za starzy na front… Dlaczego stali się… Dlaczego zabijali? Bo byli Niemcami?” Odpowiedź jest druzgocąca: „Bo byliśmy ludźmi…”.
Przyznam, że po przeczytaniu każdej sztuki musiałam zrobić sobie przerwę, zanim sięgnęłam po kolejny tekst, mimo iż znałam już te historie z reportażowej twórczości autorki.
Podobnie jak w reportażach, tak i tu Hanna Krall posługuje się ekonomią słowa. Ta językowa i stylistyczna asceza robi jednak większe wrażenie niż jakiekolwiek barokowe opisy czy rozdzieranie szat.
„Pola i inne rzeczy teatralne” to nie tylko lektura dla miłośników twórczości autorki. To także książka, po którą mogą (i powinni) sięgnąć ludzie wrażliwi, myślący, zastanawiający się nad przewrotnością Wielkiej Historii i humanitaryzmem, który przeciwstawia się ludzkiemu okrucieństwu.
Na pewno nie jest to relaksująca książka, którą dobrze uraczyć się do poduszki. Warto jednak zmierzyć się z jej treścią i przesłaniem.
BEATA IGIELSKA