Sztuka po godzinach nawiązuje do wystawy Sposób na życie, która miała miejsce w 2002 roku w gdańskim Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Ekspozycja pokazała, co jest źródłem dochodów polskich artystów. Wydawałoby się, że nie mają oni problemów z utrzymaniem się z własnej twórczości, znanej nie tylko w Polsce. Wielu z nich zarabia jednak malując kwiatki, prowadząc bufet lub projektując reklamy. Sztuka po godzinach analizuje figurę polskiego artysty z nieco zaskakującej, ekonomicznej strony rozszerzając optykę o artystów młodych. Do udziału w projekcie zaproszeni zostali twórcy z całej Polski, którzy niedawno ukończyli uczelnię i zaczynają borykać się z problemami polskiej rzeczywistości.
Część z artystów biorących udział w wystawie ma na swoim koncie spore osiągnięcia. Prestiżowe nagrody, udział w wystawach, daleko im jednak do ikony człowieka sukcesu. Ich rzeczywistość to ciasne mieszkania w blokach, kamienicach zamienione na pracownie, sztuka miesza się w nich z codziennością. Wideo Sebastiana Kularskiego i instalacja Moniki Gałaj ukazują metraż artystyczno-zarobkowo-codziennej powszedniej egzystencji. Cykle Andrzeja Wasilewskiego i Doroty Chilińskiej to praca inspirowana filmem Rybczyńskiego Tango oraz Chaplina Modern Times. Pokazuje wykonywane w nieskończoność te same czynności, tworzące błędne koło. Pracownia to końcowy etap pracy artysty/artystki. Tam przechowywane są prace między wystawami, materiały niezbędne do tworzenia sztuki. Po pewnym czasie zaczyna brakować dla nich miejsca. Często ciasne miejsce do pracy twórczej jest zarazem przestrzenią, gdzie artysta prowadzi prace zarobkową.
Nonkonformistyczna postawa wykonawców wolnego zawodu zmusza do pogoni za chałturniczymi zleceniami, co zabija twórczą energię. Wytwarza to paradoksalną sytuację, w której artyści zmuszeni są do tworzenia sztuki zaocznie, w nocy, w wolnej chwili, w pośpiechu. Oczywiście podążając za przykładem Roberta Rauschenberga czy Kurta Schwittersa z codzienności można zrobić sztukę. Instalacja Ein kleines Geschenk für Herr Hanemann, (Mały prezent dla pana Hanemanna) Aleksandry Grudzińskiej skomponowana została z żurawi składanych z papierków różnorodnego pochodzenia. Tworzenie po godzinach, to często brak energii, niemożliwość całkowitej koncentracji na tworzeniu. Sztuka sprowadza się do małych pozornie banalnych, popołudniowych rytuałów.
Inną drogą jest praca na uczelni. Daje ona złudzenie życia twórczością. Złudzenia, gdyż jak pokazują prace Maćka Jabłońskiego i Janusza Krysztopa jest to głównie praca biurowa. Ciężko jest w Polsce twórcom młodym. Instytucje boją angażować się w promocję debiutantów. W Polsce ciągle jeszcze brakuje spójnej, przemyślanej strategii promocji młodej sztuki.
Pozostaje trzecia ścieżka marzenia o sławie i podążanie za przykładem starszych kolegów. Wilhelm Sasnal bije rekordy popularności. W fotografiach Norberta Trzeciaka Leder, Lejman i Sasnal zamieniają się w swoiste artystyczne marki, dające gwarancję dobrej sztuki. Kto z młodych twórców dołączy do tego towarzystwa? Rozwiązanie sugeruje w swojej wideo instalacji Układy Iza Chamczyk.
Film i fotografie Bartłomieja Jarmolińskiego odwołują się do Madonny – gwiazdy, piosenkarki, ikony pop-kultury, staje się ona symbolem marzenie o sławie, popularności i sukcesie zawodowym. Na projekt składają się fotografie i film. Tytuł filmu: Confessions after hours. Izabella Maciejewska w swojej instalacji przywołuje postać Emily Dickinson amerykańskiej poetki, która wycofywała się z życia publicznego i towarzyskiego, uciekła w świat sztuki ograniczony czterema ścianami pokoju na piętrze.
Twardą rzeczywistość pokazują prace Baf Group (Anna Cygańczyk, Małgorzata Piotrowska, Agnieszka Munk) Sztuka sposób na życie, wideo Remigiusza Wojaczka Magister sztuki i fotografie Izabeli Cieszko. Pierwszy opowiada o funkcjonowaniu młodych artystów i kuratorów w Polsce, drugi jest dokumentem z życia Pawła Hajncla – artysty i jednocześnie opiekuna ekspozycji w Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi.
Sztuka po godzinach analizuje warunki w jakich powstaje młoda sztuka. Jest także pytaniem o funkcjonowanie na jej rynku. Za jakie kwoty artyści sprzedają swoje prace i czy najbardziej istotne dla nich samych realizacje twórcze cieszą się komercyjnym wzięciem.
3 komentarzy
hm,to wszystko prawda,ale tez przez lata nikt nie wychowywał potencjonalnego odbiorcy, konsumenta, ne mówiąc już o świadomości, potrzebach…. i nie zapominajcie proszę,że jest jeszcze cała rzesza tych, co już wcześniej pokończyli uczelnie, czy też w ten czy inny sposób włączyli sie w ten nurt działań artystycznych. Przeżyli również dziwne czasy, mówiąc oględnie…jaka jest możliwość wsparcia?, może te dzieci nie są całkiem wylane z kąpielą…
Taką sztukę każdy może zrobić. Syf !!! Zajmijcie się lepiej prawdziwą praca artyści, bo wam twórczość coś nie wychodzi
Artysta musi zdawac sobie sprawe, ze nawet bardzo zaawansowana kariera nie zawsze gwarantuje sukcesu finansowego. Znam artystow, wystawiajacych na bardzo prestizowych wystawach, jak np.: Bennale w Wenecji, ktorzy nie sa w stanie zarobic na wlasne utrzymanie.