Jakub Pieleszek Tamagotchi
25 czerwiec 2010 – 25 lipca 2010
Tamagotchi to elektroniczna zabawka stworzona w Japonii przez Aki Maitę, wirtualne zwierzątko, którym należy się opiekować. Szczególną popularność zyskała w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Kształtem przypomina niewielkich rozmiarów plastikowe jajko wyposażone w trzy małe przyciski i wyświetlacz ciekłokrystaliczny. Całością steruje prosty wbudowany komputer. Tamagotchi to także tytuł wystawy Jakuba Pieleszka. Artysta zajmuje się głównie malarstwem. Jego twórczość definiuje z jednej strony pasja kolekcjonowania, z drugiej eksperymentowanie z materiałem. Tematem prac może stać się niemal wszystko – pojazdy, zwierzęta, znaki, postać z japońskiej zabawki.
Katarzyna Swinarska Związki rodzinne
5.11 – 2.01.2011
Czy sztuka może pełnić rolę terapeutyczną? Pomagać zrozumieć społeczne kody, podświadome schematy. Zygmunt Freud artystów nazwał neurotykami, którzy zamiast w psychozę uciekają w sztukę. Jaka jest zatem specyfika snu artystycznej neurozy? Tematem większości pracy Katarzyny Swinarskiej jest kobieta. Obrazy wychodzą od osobistych przeżyć, przemyśleń. Artystka, w niezwykle szczery sposób dokonuje wiwisekcji swojego kobiecego ja. Cykl Jesteśmy okropne powstał m.in. jako odpowiedź na pracę (billboard) Anny Janczyszyn-Jaros prezentowaną w 1999 w ramach Galerii Zewnętrznej AMS.
Katarzyna Swinarska analizuje świat współczesnej Polki. Kim jest bardziej: matką, istotą uwikłaną w biologiczne popędy czy też osobą aktywną, ambitną, rywalizującą z mężczyznami? Malarstwo Katarzyny Swinarskiej jest na wskroś kobiece, jednak artystka nie odrzuca męskiego punktu widzenia. Przekazywane emocje to poczucie wstydu na widok zapuchniętych oczu rano w lustrze, pierwszych zmarszczek, poczucie winy z powodu nie wystarczająco dobrze spełnianych kobiecych ról i obowiązków, niepokojąco seksualne uwielbienie matki dla syna, dwuznaczne relacje córki z ojcem i w końcu klaustrofobiczna duszność rodzinnych związków. Obrazy często są komentarzami do filmów, prac innych artystów, medialnych obrazów, codziennych sytuacji.
Wideo Rodzina. Performance. ujawnia ciekawy, rzadko podejmowany problem jak kobiety podtrzymują męski punkt widzenia, same zapewniając trwanie kulturze je represjonującej. Czy twórczość Katarzyny Swinarskiej jest feministyczna? Nie interesuje ją teoria, analizy wychodzą z punktu widzenia codziennie przeżywanego życia. Wszyscy jesteśmy równi – stwierdza artystka – i w zasadzie nie należy się zbytnio przejmować. Jednak kurtyna podnosi się i nagle okazuje się, że nie ma żartów, ani umowności: gra jest piekielnie poważna, a za swoją rolę każdy odpowiada życiem; i kiedy dowiadujesz się, że będziesz dygać, przymilać się, rodzić, gotować, prać, sprzątać, pocieszać … aż do końca, trudno nie zapytać: dlaczego tę rolę dostałam właśnie, a nie inną? I kim jest reżyser, który role rozdziela?
Na grudzień zaplanowano również performance Zorki Wollny.
Zorkę Wollny interesuje człowiek, jego poruszanie się na linii sztuczne-autentyczne. Interesuje mnie rola – jej dwoistość – to, jakie miejsce ustanawia jednostce w społeczeństwie i w jakiej relacji pozostaje z byciem sobą, z odczuwaniem autentyczności – stwierdza artystka.
Swoje performance Zorka komponuje na bazie obserwacji wewnętrznego życia danego miejsca. Poszukując granic między indywidualnością, rolą, odgrywanym schematem a represją miejsca. W działaniu w Landesmuseum w Műnster (2005) artystka wspólnie z Anną Szwajgier opracowała sekwencję ruchów w oparciu o obserwację zachowań ludzi pracujących i odwiedzających muzeum.
Ludzie przechodząc z jednego końca w drugi, unikali centrum, aby zbytnio nie wystawiać się na widok innych, nie obnażać w ten sposób. Artystki z grupą performerów – wolontariuszy postanowiły podkreślić tę sytuację, dodatkowo ją uwypuklić poprzez multiplikację. Powstał koncert na kroki i drzwi. Zaproszeni goście, zgromadzeni w holu, nie do końca mogli odczytać początek i koniec akcji. Obserwowali uważnie każdego z wchodzących czy przechodzących przez pustą zazwyczaj przestrzeń. Natomiast ci, którzy przypadkowo znaleźli się wówczas w Landesmuseum, stali się nieświadomymi aktorami w spektaklu, choć opartym na subtelnej narracji, artystek – opisuje performance Ewa Małgorzata Tatar.