Obecny dotąd narracyjny ton tekstów i sentencji Holzer, odznaczający się anonimowością i dystansem, zmienił się wraz z serią zatytułowaną Laments (1988-1989), w której przybrał mocno subiektywny, osobisty punkt widzenia. Jako wieloosobowy narrator, Holzer poruszyła niezwykle złożone społeczno-polityczne problemy XX wieku, takie jak AIDS czy przemoc. Największy jednak wpływ na transformację formy miało połączenie tekstu z technologią. Od 1982 LED stał się bowiem osnową komunikacyjną tekstów artystki, tym samym inicjując na poziomie formalnym ważne przekroczenie. Stylistyka strategii reklamowej zaistniała bowiem jako nieodłączny komponent dzieła. Aspekt sztuki konceptualnej stopił się z nową formułą przekazu, a wszystko to nieprzypadkowo dokonało się w stylu wielkiej tradycji amerykańskiego pop-artu.
Nowy format nie wpłynął na zmianę zainteresowań artystki. Uwrażliwiona zarówno na jawne, jak i te trudniej dostrzegalne objawy przemocy zaistniałe w społeczeństwie skoncentrowała się na działaniach twórczych skupionych wokół tematu okrucieństwa wojny. Jednym z najbardziej dojmujących przykładów prac, jakie powstały pomiędzy 1992 a 1995 rokiem na ten temat, jest ważna i unikalna seria odnosząca się do zbrodni dokonanych na kobietach podczas wojny etnicznej w dawnej Jugosławii. Projekt zatytułowany Lustmord składa się z LED, z zaobrączkowanych kości, na których widnieją fragmenty poezji, a także sfotografowanych na ludzkiej skórze tekstów, które dotykają trudnej sfery doznań relacjonowanych z kilku odrębnych perspektyw: ofiary, sprawcy oraz obserwatora.
Ostatni cykl prac Jenny Holzer zainspirowany został z kolei najnowszą historią Stanów Zjednoczonych uwikłanych od roku 2003 w działania wojenne na Bliskim Wschodzie. Tworzą go dwie serie prac: tak zwane Obrazy ocenzurowane (Redaction Paintings), abstrakcyjne i figuratywne, oraz obrazy-mapy, za pomocą których artystka w charakterystyczny dla siebie sposób nagłaśnia oraz analizuje najbardziej kontrowersyjne fakty związane z procesem planowania inwazji na Irak i przesłuchiwaniem więźniów w Abu Graib i Guantanamo.
Oddzielny rozdział działalności artystycznej Jenny Holzer stanowią wielkoformatowe projekcje, które od 1996 roku zrealizowane zostały na pięciu kontynentach, w ponad dwunastu krajach, na fasadach budynków ponad trzydziestu ważnych ośrodków miejskich.
Projekcje:
Począwszy od roku 1996 Holzer posługuje się tekstem jako medium za pomocą spektakularnej gry światłem. Jej wielkoformatowe, filmowe projekcje tekstów własnych, a w późniejszym czasie zapożyczonych – głównie od literatów, wyświetlane są w metropoliach całego świata. Rolę ekranów grają historyczne obiekty i zabytkowe mury, ale także elementy środowiska naturalnego: tafla wody, fale oceanu czy pokryta śniegiem skocznia. Poprzez swoje teksty oraz wybór lokalizacji ich projekcji artystka prowokuje zderzenia tego, co publiczne i prywatne, świadome i nieuświadomione, żywe oraz martwe, bezstronne i subiektywne.
Monumentalne realizacje Holzer mają na celu świadome sprowokowanie odbiorcy do myślenia. Początkowo jej projekcje miały miejsce wyłącznie w plenerze, z czasem jednak – od 2006 roku – artystka zaczęła zamykać je również w pomieszczeniach. Towarzyszyło temu pojawienie się pytania o stosunek treści pokazów odbywających się wewnątrz galerii, gdzie trafiają zainteresowani sztuką, do treści przekazywanych w miejscach publicznych, których odbiorcami stają się głównie przypadkowi ludzie. Realizacje w zamkniętych oraz otwartych przestrzeniach charakteryzują się ponadto różnym tempem pokazu.
Pierwszą plenerową projekcję zaprezentowała artystka w 1996 w ramach Biennale di Firenze. Włosko- i anglojęzyczne teksty, składające się na cykl Arno pojawiały się symultanicznie – w zapisie oryginalnym oraz wspak – w filmowej realizacji na florenckich murach, przybierając kształt osobistych refleksji rozpoczynających się od ogólnych stwierdzeń typu: Wchodzę do… Widzę Cię… Czekam na Ciebie… Drażnię Cię… Poszukuję Ciebie…
W późniejszych projektach Holzer opracowuje nowe antologie tekstów, tym razem zapożyczonych, które często stanowią reakcję na niedawne wydarzenia historyczne, postrzegane jednak z perspektywy indywidualnej. W For the Capitol z 2007 roku sugestywny, poruszający ciąg słów tworzą emitowane jednocześnie cytaty autorstwa Johna F. Kennedy’ego oraz Theodora Roosvelta, wyświetlane z tarasu Kennedy Center w Waszyngtonie w kierunku rzeki Potomak oraz wyspy Roosvelta (Roosvelt Island).
Na szczególną uwagę zasługuje projekt realizowany w 2008 roku w Nowym Jorku, który wywołał niezwykle silne poruszenie wśród widzów. Gdy na budynku biblioteki New York University wyświetlano jednocześnie polityczne dokumenty i wstrząsające relacje żołnierzy bądź więźniów, tekst – jak film – przesuwał się powoli po fasadzie budynku. Wstrząs, jaki wywołała projekcja, zmuszał do pytań o autentyczność prezentowanego materiału. Przeżycie zostało dodatkowo spotęgowane przez wrażenie dysonansu pomiędzy szokującą treścią a zachwycającą formą.
Zabieg ten można odczytywać jako kolejne odniesienie do świata mediów, w którym nawet najbardziej traumatyczne informacje sprzedawane są w atrakcyjnej wizualnie i przyciągającej uwagę formie. Sięgnięcie po projekcję często daje jeszcze jedną możliwość odbiorcom, którzy poprzez zanurzenie się w obrazie i świetle na moment mogą poczuć się integralnym elementem pracy. Tekst można więc śledzić nie tylko z pozycji zewnętrznego obserwatora – tradycyjnego czytelnika, ale również wchodząc w jego wewnętrzną przestrzeń. Dokonuje się zatem częściowe przesunięcie od co artystka miała na myśli ku co odbiorca z tego wyciągnie.
Przemieszczenie to w sposób najbardziej wyrazisty dokonało się jednak wcześniej, bo w 2001 roku, kiedy Jenny Holzer porzuciła działalność pisarską, by rozpocząć tworzenie projektów opartych wyłącznie na tekstach innych osób. Uwagę skierowała na dzieła literackie i podjęła współpracę z wybitnymi pisarzami oraz poetami z różnych krajów, m.in. z Elfriede Jelinek, Wisławą Szymborską i Henrym Cole, którzy na gruncie swojej twórczości ścierają się z drażliwymi społecznie i niezmiennie aktualnymi tematami – śmierci, walki płci, wojny.
Sympatię wobec polskiej noblistki wyjaśnia zainteresowaniem podobnymi kwestiami:
Szymborska pisze o wielu sprawach, które są dla mnie interesujące. Jest autorką wiersza o torturach, o uchodźcach, o terroryście. O tych kwestiach myślą obecnie ludzie. Pisze o pisaniu. Pisze o poczuciu winy. Jest też wiersz o rozstaniu, który podoba mi się dlatego, że przedstawia je jako łagodne uwolnienie. Udaje się jej wyrazić wszystko, co najważniejsze i sądzę, że dobrze jest to właśnie oferować innym. Tutaj to, co najistotniejsze, opisane przez znamienitą poetkę, przepływa wokół nas i w nas samych.
W kwietniu projekcje Jenny Holzer zostaną one wyświetlone na elewacji Starego Browaru i na Ratuszu.