Wystawa Noisecolours prezentuje prace Maćka Duchowskiego, który dla potrzeb swojej twórczości przechwytuje fragmenty przekazu telewizyjnego i umieszcza je na płótnie. Są one wyrwanymi z pierwotnego znaczenia ułamkami telewizyjnej przeszłości, które są raczej momentami przerwy, zaburzenia, niezręcznej ciszy. Poprzez odwrócenie kontekstu artysta pragnie powołać je do życia w nowej formie tak, aby tworzyły zupełnie inny komunikat.
Myślę, że malarstwo ma sens wtedy, gdy jego forma nie jest wtórna w stosunku do słów czy pojęć lecz sama stanowi własny przedrefleksyjny porządek. Najpierw coś widzimy, dopiero potem to opisujemy. Sądzę, że malarstwo powinno dawać do widzenia w większym stopniu niż dawać do myślenia, powinno wytwarzać rodzaj energii, dzięki której znane zasady funkcjonowania czasu i przestrzeni zostają zawieszone, a pojęciowy dyskurs rozumu ulega odwróceniu. Obraz malarski to dla mnie pole błędu, rodzaju zakłócenia wobec standardowych sposobów widzenia, wynikających często z komunikatu medialnego.
W pewnym sensie malarstwo jest buntownicze w stosunku do współczesnej ikonosfery, działa zmysłowo, ale nie przekracza granic spektakularności, w tym kryje się jego kontrkulturowy potencjał. Nie jest w stanie konkurować z cyfrowym obrazem, ale nie może też zamykać się we własnym dyskursie i demonstrować swojej bezbronności. Może za to starać się ocalić właściwe sobie tylko cechy, jak kolor, materia malarska, gest po to, aby widzieć rzeczy takimi, jakimi są, nie zaś jakimi ktoś je opisał. Mój dialog z obrazami z mediów postrzegam jako próbę wzniecania obszarów wizualnej wolności, fotografia zostaje wchłonięta przez malarstwo, jej znaczenie ulega zmianie, ma to prowadzić do odautomatyzowania widzenia…
Maciek Duchowski
We wczesnych pracach malarskich, powstałych jeszcze w trakcie holenderskich studiów, autor wykorzystuje obsesyjnie, przebijające z pod warstw farby, podkłady gazet. Konsekwentnie kupuje codziennie gazetę i umieszcza ją na obrazie. Systematyczność jest metodą, którą zastosuje właściwie we wszystkich swoich późniejszych działaniach.
Ta, z góry skazana na niepowodzenie, próba stworzenia pewnego ładu, czegoś użytecznego w aspekcie wyższym niż prosta rutyna codzienności, świetnie ukazuje regularne zmaganie malarza z natłokiem obrazów. Obrazów, które nas atakują zewsząd, z telewizji, gazet, kina czy reklam. Tej właśnie walce jest poświęcona duża część twórczości Macieja Duchowskiego. […]
Zawsze w pracach Duchowskiego mamy do czynienia z próbą zapełnienia pustki rytuałem, z usiłowaniem znalezienia jakiegoś porządku i przeciwstawienia go ogólnemu chaosowi.
Swoje ostatnie prace, autor określa formalnie kolażami. Jednak jest to połączenie klasycznego malarstwa z elementami fotografii. Przeważnie jest to zestawienie ekspresjonistycznej abstrakcji z zamkniętym w małej ramce fotogramem. Powstają po prostu obrazy, które dla mnie są malarstwem w swym jak najbardziej klasycznym wyrazie.
Pierwsze skojarzenie, może odległe, ale spróbuję je uzasadnić, to prace Davida Hockneya. Obrazy tego mistrza są nieustannym dialogiem z fotografią. I ten dialog też podejmuje Maciej Duchowski. Dialog ten a nawet spór wydaje się już być od dawna rozstrzygnięty. Teraz prześmiewczo przywołujemy głosy z czasu wynalezienia fotografii, wieszczące kres malarstwa. Oczywiście malarstwo ma się dobrze, ale problem z fotografią ma nadal. Dowodem niech będzie cytat z innego, bliższego nam malarza Pawła Susida, który na jednym z obrazów umieścił napis: Czasem aż boję się koledzy, że na obrazy z telewizorem nie wygramy.Cytat ten jest szczególnie adekwatny w tym kontekście, ponieważ Duchowski z zapałem fotografuje obrazy z telewizyjnego monitora i umieszcza je na swoich płótnach. […]
Paweł Jarodzki Milczenie Macieja Duchowskiego… – fragment
Maciek Duchowski urodził się w 1981 roku. Jest absolwentem Wydziału Malarstwa ASP w Warszawie z roku 2005 i Dutch Art Institute w Enschede w Holandii z roku 2008. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, fotografią i sztuką video. W galerii Wozownia prezentuje serię nowych prac malarskich.
Wernisaż: 9 marca, godz. 18.00
Wystawa potrwa do 8 kwietnia
Galeria Sztuki Wozownia
ul. Rabiańska 20
Toruń