Intensywność myśli, powracające wahania i lęki (zagrożenie sytuacją zmierzającą do półsnu nieczułości zupełnej, zwolnienia tętna u znieruchomienia źrenic, do malowania z nawyku i wprawy z braku innych zajęć) tylko wzmagają jego upór, by pogodzić uczuciowo wysokowartościową spontaniczność z wytrwałością długiego studium, a w konsekwencji – by rozumowo wyćwiczone środki wykorzystać we własnej formule przedstawiania świata jedynie w niezbędnym stopniu.
Wróblewski próbuje rozstrzygnąć obraz na kilka sposobów. Nasyca go chwytanymi zewsząd inspiracjami, a naczelną kategorią swego malarstwa czyni powinność tworzenia rzeczy o najwyższej jakości i bezwzględnej prawdzie wewnętrznej. Pragnie by w momencie rozliczenia – w owej godzinie spojrzenia retrospektywnego – jego obrazy wykazywały się królewską ogólnością, wszechpoznawalnością. (…)
Niniejsza wystawa prezentuje dzieła będące świadectwem osiągniętej przez Wróblewskiego, bardzo osobistej dyscypliny myślenia i postrzegania – owej prężności twórczej, której celem byłaby trwała zmiana świadomości, ukierunkowanej na ciągłe doskonalenie i ukazywanie koncepcji rzeczywistościowej, zamiast imitacji przeziemności bytu.
Wystawa Andrzej Wróblewski. Patrzeć wciąż naprzód w Muzeum Narodowym w Krakowie inauguruje działalność powstałej w styczniu 2012 roku Fundacji Andrzeja Wróblewskiego. Do celów statutowych Fundacji należy gromadzenie i rozpowszechnianie wiedzy o życiu i twórczości artysty (m.in. poprzez badania naukowe, organizacje wystaw i konferencji, wykładów i seminariów) oraz stworzenie kompletnej dwujęzycznej bazy danych dostępnej na stronie WWW.andrzejwroblewski.pl.
Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała (kuratorzy wystawy), tekst z katalogu wystawy
Wystawa Andrzej Wróblewski. Patrzeć wciąż naprzód łączy prace ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie oraz krakowskich kolekcji publicznych i prywatnych w cztery przenikające się narracje.Jak piszą kuratorzy wystawy Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała:
Ich trzon wyznaczają poszukiwania języka sztuki nowoczesnej, począwszy od postulatu sztuki wyrazistej, przeszywającej, dzięki której zajrzycie do wnętrza człowieka (jak komentował Wróblewski I Wystawę Sztuki Nowoczesnej w 1948 r.), po deklarację sztuki socrealistycznej z początków lat 50. – sztuki czytelnej, tematowej, obliczonej na szeroki zasięg społeczny, pozbawionej przekształceń, fotograficznej i zgodnej z wyobraźnią masowego widza.
W ostatnich miesiącach twórczości, późną jesienią 1956 r. Wróblewski doszedł do kolejnej formuły malarstwa figuratywnego. Otaczający świat nie był dłużej skonstruowany z geometrycznych figur ani zbudowany przez zrzeszonych w ZAMP studentów. Był światem wewnętrznych napięć, poszukiwań i zmagań z samym sobą.
Obok najbardziej znanych płócien ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, takich jak: Poczekalnia II (Ukrzesłowienie I) z 1956 r., Kompozycja (Rodzina) z 1957 r., Dziecko z zabitą matką (Syn i zabita matka) z 1949 r. czy Rozstrzelanie poznańskie (Rozstrzelanie II (poznańskie)) z 1949 r., na wystawie pojawią się prace rzadziej eksponowane. Należą do nich: płótno Ślepa à la Velázquez (Niewidoma) (1956), gwasze na papierze z lat 1956–1957 – (Kobiety i krowa), (Drzewa i miasto), monotypia (Mucha), jak również nie eksponowane wcześniej w Polsce: drzeworyt (Żongler) (1946), szkice do serii Rozstrzelań, cykl Żałobna wieść (1953), stworzony po śmierci Stalina, i liczne litografie o tematyce socrealistycznej.
Kuratorzy wystawy wybrali z tekstów artysty frazę stanowiącą tytuł pokazu: Patrzeć wciąż naprzód. Dobrze charakteryzuje ona artystyczną osobowość Andrzeja Wróblewskiego, który żył krótko, ale przez cały czas intensywnie, bez oszczędzania się dążył do wytyczonego celu. Dobrze oddają to także inne jego słowa, mówiące o tym, że kroczy drogą pod ciężarem.
Nie mam tu na myśli ciężarów codziennego życia, lecz ciężar kolejnych rozczarowań wobec ideałów, w które uparcie wierzył, podobnie jak wierzył mocno w sens i siłę własnej sztuki. W nią bodaj nigdy nie zwątpił, podczas gdy idee, które początkowo żarliwie wyznawał, zawiodły go. Jestem przekonana, że Wróblewski w pełni zasługuje na to, by odkrywać go wciąż na nowo. Jest to bowiem artysta otoczony jeszcze wieloma tajemnicami, a jednocześnie ze wszech miar wart jak najpełniejszego poznania.
Zofia Gołubiew, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie
Wystawa i towarzysząca jej publikacja inaugurują działalność powstałej w styczniu 2012 roku Fundacji Andrzeja Wróblewskiego i zostały przygotowane na zaproszenie Muzeum Narodowego w Krakowie.
Andrzej Wróblewski. Patrzeć wciąż naprzód
Wystawę można oglądać od 21 września 2012 roku
Wystawa potrwa do 13 stycznia 2013 roku
Gmach Główny Muzeum Narodowego
al. 3 Maja 1
Kraków
Kuratorzy: Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała