W Międzynarodowym Centrum Kultury otwarta zostanie wystawa komentująca jedno z najważniejszych zagadnień współczesnej humanistyki – problem pamięci w jej wymiarze osobistym i zbiorowym. Ekspozycja wpisuje się w tzw. czas pamięci czy memory boom, który oznacza zainteresowanie śladami przeszłości, rolą i mechanizmami rządzącymi pamięcią. Na wystawie Pamięć. Rejestry i terytoria zaprezentowane zostaną dokonania blisko 30 współczesnych polskich artystów, którzy pamięć uczynili jednym z głównych tematów swojej sztuki.
Zapamiętywanie, przechowywanie, gromadzenie, utrwalanie, zapisywanie, nostalgia. Pamięć własna, pamięć zbiorowa, konflikty pamięci, ujawnianie tego, co wyparte i zapomniane. To tylko niektóre z haseł, wokół których zbudowana została narracja wystawy. Echa wielu z nich pobrzmiewały już w twórczości artystów poprzednich generacji, czy pojawiały się w dziełach wcześniejszych, niż te prezentowane na wystawie.
Stąd na ekspozycji przywołane są w formie dokumentalnej realizacje z dzisiejszej perspektywy już klasyczne (jak to określiły kuratorki – dzieła ikoniczne) – Wielopole, Wielopole Tadeusza Kantora, cykl Moim przyjaciołom Żydom Władysława Strzemińskiego, Zielnik Aliny Szapocznikow, Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej Mirosława Bałki, Żelazne Organy Władysława Hasiora, Pomnik-Droga zespołu Oskara Hansena, założenie pomnikowe w Treblince oraz Lego, obóz koncentracyjny Zbigniewa Libery. Współcześni artyści rozwijają wcześniejsze koncepcje, polemizują z nimi, wskazują nowe możliwości podejścia do tematu pamięci i wyznaczają nowe, nieprzepracowane dotąd terytoria pamięci.
Trzy prace powstały specjalnie na krakowską wystawę: rzeźba Teren wspólny Mirosława Bałki, cykl fotograficzny Ślady Wojciecha Prażmowskiego oraz wideo Uwolnić. Cвободy. Free. Teofilia Blendkowska (Теофиля Блендковска) Zuzanny Janin. Praca Bałki powstawała przy współudziale krakowian – przez dwa miesiące MCK prowadziło akcję wymiany starych domowych wycieraczek, które posłużyły artyście jako budulec pracy. Zebranych zostało niemal 200 używanych wycieraczek, z których każda stała się dla artysty nośnikiem osobistych doświadczeń jej właściciela, a zarazem granicą między tym, co prywatne a sferą publiczną i społeczną.
Sztuka dziś aktywnie zmienia funkcjonujące w jej obrębie tradycyjne formuły upamiętniania. Przepracowuje społeczne traumy i konflikty. Nie mniej ważne pozostaje dla sztuki jednostkowe doświadczenie, celowo zapamiętana przeszłość, mimowolne reminiscencje, ukryte nostalgie. Pamięć własna jest źródłem artystycznej wyobraźni, ekspresji i woli twórczej. Ale jednocześnie podlega normom i mechanizmom społecznym. Z kolei poprzez społeczny odbiór dzieło sztuki oddziałuje, wzbogaca i współtworzy pamięć zbiorową, wyznaczając nowe jej zakresy.
Komentują kuratorki wystawy, dr Monika Rydiger i Natalia Żak.
Artyści, których prace prezentowane są na wystawie: Adam Adach, Bogusław Bachorczyk, Mirosław Bałka, Andrzej P. Bator, Monika Chlebek, Michał Chudzicki, Karolina Freino, Nicolas Grospierre, Zbigniew Libera i Darek Foks, Zuzanna Janin, Rafał Jakubowicz, Elżbieta Janicka, Marcin Kędzierski, Jerzy Kosałka, Robert Kuśmirowski, Leszek Lewandowski, Robert Maciejuk, Marzanna Morozewicz, Anna Niesterowicz, Mirosław Nizio, Ryszard Otręba, Wojciech Prażmowski, Leszek Sobocki, Andrzej Sołyga i Zbigniew Pidek, Artur Żmijewski.
Specjalnie na wystawę stworzone zostały trzy prace:
Teren wspólny Mirosława Bałki – rzeźba site-specific zbudowana ze starych, zwykłych wycieraczek pełnych przetarć i śladów zużycia. Powstanie rzeźby poprzedziła akcja zbierania/wymiany wycieraczek, wszystkie pochodzą z krakowskich domów. Pospolity przedmiot, z którym stykamy się każdego dnia, wyznacza nie tylko fizyczną, ale również symboliczną granicę prywatnego terytorium. Pokrywające ją przetarcia i ślady zużycia to także rodzaj swoistego zapisu, dziennika wejść i wyjść, to zapamiętane znamiona obecności. Przenosząc zużyte, pełne prywatnych śladów wycieraczki do sali galerii i łącząc je w jedną rzeźbę Bałka tworzy wspólne terytorium pamięci.
Cykl fotograficzny Ślady Wojciecha Prażmowskiego to według słów samego artysty swoista podróż pamięci, podążanie za domniemanymi śladami, poszukiwanie w nieobecności śladów ulotnej obecności. Prażmowski po latach powrócił do miejsc znanych mu z dzieciństwa, z opowieści rodzinnych, takich jak dom jego matki w Wilnie i sfotografował je. Zaskoczyło go, że obiektyw niejako nobilitował te zwykłe, szare, opuszczone przestrzenie, wydobył ich ukrytą dla oka urodę.