Powaga z jaką twórca podchodzi do swoich działań splata się z przekonaniem, że dzieła sztuki muszą być wykonane rękami twórcy. Tomasz Rogaliński odrzuca możliwość zlecenia wykonania prac innym osobom lub tym bardziej obróbki maszynowej. Jego rzeźby oparte są na technicznej maestrii: duża ich część wykonana jest z delikatnej, niewypalonej gliny. Dopracowane do perfekcji i kruche, są niemal jak żywe organizmy, podatne na zranienie, wymagające troskliwej opieki. Z intuicją skłaniającą do wyobrażania sobie prac artysty jako żywych stworzeń koresponduje inna ich właściwość: są one przepełnione metaforami wzrastania, zapładniania, wylęgania, kiełkowania, symulują więc procesy, którym podlega cały świat organiczny.
(Maria Niemyjska)
Wśród realizacji Rogalińskiego znajdują się również takie, które zawierają elementy szyte, robione na szydełku lub wyszywane. Te umiejętności artysta także opanował na potrzebę swojej sztuki. Szydełkowanie i wyszywanie, jak również inne kobiece czynności już od kilku dekad stanowią część praktyki artystycznej o feministycznym wydźwięku. Jako element różnego rodzaju akcji czy instalacji symbolizują poddany ostrej krytyce areszt domowy kobiet, albo przeciwnie – pozytywnie waloryzują domowy kontekst kobiecości. Rogaliński włączając do swojej twórczości tego rodzaju działania, stwarza trzeci kontekst – nie komentuje społecznych ról nadawanych kobietom, ale jako mężczyzna próbuje określić kobiecą cząstkę w sobie samym. Robótek ręcznych uczył się przede wszystkim od kobiet – one przecież najczęściej dysponują praktyczną wiedzą w tym zakresie. Nabywają ją nie tylko w wyniku celowego działania, ale często mimochodem, jakby przez przypadek, automatycznie, tak jak „nabywa się” tożsamość.
Tomek Rogaliński poszukując własnej tożsamości, jednocześnie rejestruje w sztuce jej podświadome aspekty i przemiany, śledząc sposób, w jaki męskie i żeńskie czynniki płynnie przenikają się ze sobą. Fascynuje go zjawisko integracji przeciwieństw – androgynia symbolizowana jest przez szereg wizualnych reprezentacji, z których każda w odmienny sposób oddaje jej sens.
Na ekspozycję składa się niewielka ilość eksponatów, co w intencji ich autora sprzyjać ma skupieniu i zaangażowaniu odbiorców. Prace zostały wybrane w taki sposób, aby tworzyć spójną narrację opowiadającą o psychicznej androgynii: każda dopowiada i kontynuuje wątki zasygnalizowane w pozostałych.
(Maria Niemyjska)
Najwcześniejszą z prezentowanych rzeźb jest Kreacja z 2008 roku i można od niej rozpocząć nakreślanie narracji wystawy, choć kolejność taka nie jest obligatoryjna. Kluczowym elementem Kreacji jest model ośmiotygodniowego płodu, pozbawionego oznaczenia płci. Ułożony jest on w kręgu stworzonym przez wirujący ruch plemników, który wskazuje na symbol solarny (ja kosmiczne – transcendentalny symbol Matki i ja solarne – symbol Ojca) /z wypowiedzi artysty/. Według autora praca ta mówi o narodzinach pełnej świadomości twórczej. Dla odbiorcy także jest to początek, narodziny nowej idei, która znajduje kontynuację w innych realizacjach, takich jak Hodowla i Wzrastanie z 2010 roku.
Hodowla – wyrastająca ze słoika futrzasta forma – to reprezentacja procesu inkubacji, kiełkowania i ujawnienia się idei artystycznej, ale też wzrastania samoświadomości. Rzeźba mówi więc o sztuce, o procesie twórczym, ale także o tożsamościowym poruszeniu, praktykowaniu refleksji nad samym sobą. W przypadku Tomasza Rogalińskiego oba te obszary są niemal tożsame, gdyż poprzez sztukę i dzięki niej zmierza on do poznawania samego siebie.
Podobna idea przyświeca rzeźboinstalacji /określenie artysty/ Wzrastanie: szesnaście identycznych, równej wielkości form odzwierciedla wzmożoną aktywność samoświadomości /określenie artysty/. Formy te wprowadzają bezpośrednio do tematu wizualnej i symbolicznej integracji przeciwieństw w ramach androgynii, bowiem łączą w sobie schematyczne przedstawienie wewnętrznego układu płciowego kobiety z symbolami fallicznymi odzwierciedlonymi przez wygięte ku górze „ramiona”.
Poszukiwanie kształtów dwuznacznych, gdzie cechy żeńskie i męskie splatają się ze sobą w sposób niedopuszczający oddzielenia, czytelne jest także w rzeźbie Miłość (2013). Składają się na nią dwie rękawice wyrzeźbione w glinie symbolizujące parę ludzką, a ich podobieństwo może świadczyć o tendencjach homoseksualnych /wypowiedź artysty/. Różowe na zewnątrz i białe wewnątrz przywołują skojarzenia waginalno – falliczne, mamy więc do czynienia ze współistniejącymi cechami męskimi i kobiecymi/wypowiedź artysty/. Opracowanie rękawic wewnątrz nakierować ma odbiorcę na introspekcję, rozumianą jako część procesu poszukiwania tożsamości i jednocześnie element procesu twórczego.
Wątek ten powraca w rzeźbie Miłość erotyczna (2012), w której ślimak chowa głowę i czułki do wnętrza swojego ciała. To także przywołuje u artysty skojarzenie z introspekcją. Miłość erotyczna to najbardziej cielesna z rzeźb pokazywanych na wystawie: soczysta witalna czerwień pomidora i głęboka, błyszcząca czerń płaszcza ślimaka, który pieszczotliwie przylega do skórki pomidora. Pomidor funkcjonuje tu jako symbol miłości zakazanej, erotycznej, ukrywanej, niespełnionej.
Soczysta czerwień powraca w pracy Pieśni miłosne (2012). Jest to fotograficzny autoportret na którym twarz i szyję artysty pokrywają rozkwitłe, pąsowe róże. Sposób upozowania postaci i otaczająca ją przestrzeń stanowi wyartykułowanie, uświadomienie samemu sobie obrazu własnej Animy /wypowiedź artysty/. Róża symbolizuje w tym kontekście przede wszystkim kobiecość, ale też psychiczną pełnię.
(Maria Niemyjska)