Należą do różnych generacji artystycznych, ale łączy ich wiele w rozmienieniu istoty procesu fotograficznego. Dla Demidowskiego punktem odniesienia do tworzenia własnej twórczości było doświadczenie konceptualizmu i tradycji neoawangardowej lat 70., dla Sudzińskiego kontakt z tradycją fotografii elementarnej z lat 80. oraz różnymi formami dokumentu fotograficznego.
Lucjan Demidowski i Marcin Sudziński tworzą w Lublinie. Korzystają z tej samej pracowni i ciemni fotograficznej znajdującej się w Ośrodku Brama Grodzka-Teatr NN. Łączy ich wiara w fotografię – w jej moc sprawczą, pozwalającą otrzymać obraz transcendujący (termin Carla Jaspersa) czy być może o przesłaniu magicznym i symbolicznym, odsłaniającym realność innego rodzaju, przy pozorach bycia realności.
Tworzą przy użyciu wielkoformatowych aparatów na negatywy. Wierzą w moc i magiczną siłę fotografii, co posiada swoją tradycję, wywodzącą się m.in. od koncepcji twórczej Jerzego Lewczyńskiego (archeologia fotografii).
Lucjan Demidowski od lat 70. niezwykle konsekwentnie pracuje nad cyklem z lustrami, w których od analiz fotomedialnych przeszedł do formy lustra, jako podstawowego składnika jego formy artystycznej, o bardzo różnej funkcji i idei. Forma prac jest niezwykle wyrafinowana pod względem wizualnym i często prowadzi do iluzjonizmu, który mam swa tradycje w malarstwie barakowym, ale także w tradycji konstruktywizmu w wersji unizmu Władysława Strzemińskiego, która dla lubelskiego artysty jest jednym z istotnych odwołań.
Marcin Sudziński w XXI wieku jest przede wszystkim portrecistą. W technice mokrego kolodionu wykonuje także ekspresyjne i wnikające w głąb swej duchowości nostalgiczne autoportrety. Dokonał jakże trudnego rozrachunku z samym sobą i swoją pamięcią (Ojciec, 2010). Podobnie jak Demidowski, wykonuje fotografie z aurą w znaczeniu Waltera Benjamina, która w tym przypadku może być interpretowana, jako duchowa i delikatna tkanka, z jakiej utkana jest każda istotna – wg nich – fotografia.
Wystawa kilkudziesięciu zdjęć, której kuratorem jest Krzysztof Jurecki, pokazuje podobne podejście do fotografii, której celem jest dotarcie do pojęcia transcendencji, obecnej w naszej psychice, nie w fotografiach. Przy bardzo dobrej technice i wyjątkowym sprawnym panowaniu and materią fotografii, fotografowie powrócili na moment do krainy XIX-wiecznej szczęśliwości (Sudziński) lub modenistycznej autonomii sztuki, której celem było, jak u Kazimierza Malewicza, przybliżenie idei nieśmiertelności sztuki poprzez zbliżenie się do jej stanu ostatecznego (Demidowski).