Ekspozycję zaczną portrety bliskich jej osób, obok zawisną obrazy powstałe w okresie monachijsko‑krakowskim (1885–1897), z wydzieloną częścią poświęconą, portretom dzieci i tematowi macierzyństwa. W następnych salach będą eksponowane widoki miejskie, wnętrza pracowni oraz portrety powstałe w okresie paryskim (1898–1940). Pokaz zakończy przegląd martwych natur, które niczym deser posłużą za bodziec podniecający wyobraźnię widza. W warszawskiej odsłonie wystawy zarezerwowana jest pewna przestrzeń dla odtworzenia klimatu pracowni Boznańskiej, tak by za sprawą obrazów, fotografii i pamiątek możliwie najplastyczniej zaprezentować artystkę w jej atelier. W aranżowaniu tej części ekspozycji bardzo pomocny okazał się sugestywny opis pracowni umieszczony w wywiadzie przeprowadzonym przez Marcina Samlickiego z artystką w 1925 roku:
wszędzie piętrzą się dzienniki, porcelana, na wpół zwiędłe kwiaty, książki, listy, szkice, lampy (…). Ten zespół rzeczy pożytecznych do codziennego użytku i przedmiotów bez specjalnego przeznaczenia, zachowanych czy to przypadkiem, czy przez wspomnienie, świadczy o życiu właściciela bogatym w uczucia. Nie ma tu żadnego blichtru, żadnej parady ni popisu.
Zamierzeniem wystawy jest również przedstawienie dorobku Boznańskiej w kontekście malarstwa światowego, będącego dla niej inspiracją. Stwarza to wyjątkową okazję do pokazania publiczności polskiej arcydzieł malarstwa światowego, jak np. Harmonia w szarości i zieleni: Miss Cicely Alexander, jedno z najważniejszych dzieł Jamesa Whistlera wypożyczone z londyńskiej Tate Gallery. Zestawienie tego portretu z całopostaciowymi monachijskimi obrazami Boznańskiej wskazuje na bliskie pokrewieństwo kompozycyjne i kolorystyczne, ujawniające się w gradacji jednej gamy barwnej. Obrazy artystki skonfrontowane zostaną na warszawskiej wystawie z kilkunastoma dziełami, w tym Portretem Marianny Austriaczki Diego Velázqueza z Museo Thyssen – Bornemisza w Madrycie czy Chorym dzieckiem Eugene Carriere’a, Portretem Berthe Morisot Édouarda Maneta i Salonem z trzema lampami, ulica Saint-Florentin Édouarda Vuillarda, wszystkimi z paryskiego Musée d’Orsay. Porównania te tworzą ciekawe i wiele mówiące konteksty, ukazują filiacje i powiązania twórczości Boznańskiej ze sztuką europejską i japońską.
Inspiracją przy tworzeniu warszawskiej prezentacji była, ważna dla Boznańskiej, wystawa Cent tableaux. L’exposition des Mademoiselle, pokazana w Paryżu równo 105 lat temu. Wśród 100 obrazów najważniejszych artystek tamtego czasu swe prace wystawiła również Olga Boznańska – étrangere galicienne. Zachwyciła nimi paryską publiczność i znanych krytyków, jak Léonce Bénédite, Louis Vauxcelles czy Édouard Sarradin, który pisał, że na widok dzieł Boznańskiej doznawał subtelnej rozkoszy wzroku i ducha. Recenzenci zachwycali się talentem Mademoiselle de Boznańska, ich opinie, nad wyraz trafnie ujmujące twórczość malarki, są do dziś często cytowane. Relacja samej artystki z tej wystawy posłużyła nam za źródło inspiracji przy aranżacji warszawskiej ekspozycji. W liście do najwierniejszej przyjaciółki, Julii Gradomskiej, Boznańska pisała:
Obrazy moje wspaniale wyglądają, bo są prawdą, są uczciwe, pańskie, nie ma w nich małostkowości, nie ma maniery, nie ma blagi. Są ciche i żywe i jak gdyby je lekka zasłona od patrzących dzieliła. Są w swojej własnej atmosferze. Wystawiłam 30 obrazów, mogłam dwa razy tyle wystawić, ale miejsca nie było. Sala bardzo pańska, światło cudowne, ściany z szarego aksamitu, tres discret w kolorze.
(Renata Higersberger, współkuratorka wystawy)
Ważnym dopełnieniem warszawskiej wystawy będą, prezentowane w stałej ekspozycji Galerii XIX wieku, tak sławne dzieła artystki, jak W oranżerii (1890) czy Imieniny babuni (1889), które możemy potraktować jako swoisty aneks do samej wystawy. Gromadzony w Muzeum Narodowym w Warszawie – od końca lat dwudziestych XX w. – zbiór dzieł artystki, liczący 57 obrazów i blisko 200 prac na podłożu papierowym, stanowi drugą co do wielkości, po Muzeum Narodowym w Krakowie, kolekcję prac Boznańskiej.
Obecna monograficzna wystawa stanowi wspaniałą okazję do zaprezentowania możliwie kompletnego oeuvre artystki. Zestawienie prac wypożyczonych z 19 polskich muzeów, dziewięciu muzeów zagranicznych oraz 35 kolekcji prywatnych, w tym z dziewięciu kolekcji zagranicznych, czyni wyjątkową okazję do rozsmakowania się w twórczości Mademoiselle de Boznańska.
Renata Higersberger, współkuratorka wystawy
Olga Boznańska (1865–1940)
Wystawę będzie można oglądać od 26 lutego do 2 maja 2015 roku
Muzeum Narodowe w Warszawie
1 komentarz
Niesamowite dzieła światowego formatu polskiej artystki Olgi Boznańskiej, wybitnej i uznanej portrecistki przełomu XIX/XX w. będące w posiadaniu różnych muzeów zostały zebrane w Muzeum Narodowym tworząc niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju wystawę. Na której oprócz licznych prac malarki można zobaczyć szczególne i fantastyczne dzieła innych wielkich mistrzów. Szczególne bo będące inspiracją dla Boznańskiej. Valasqueza, Maneta, a w szczególności na uwagę zasługuje dzieło Whistlera „Harmonia w szarości i zieleni”, które kontrastuje z dziełem Boznańskiej „Portret chłopca w gimnazjalnym mundurku” wiszącym na sąsiedniej ścianie. Można odnieść wrażenie jakiegoś mistycznego spotkania tych dwóch sportretowanych postaci.
Wspaniałe portrety artystki, to nie tylko zestawienie i wysublimowana gra barw, ale i studium psychologii postaci wyrażone przez ich aranżację, gesty, spojrzenie, dłonie a nawet niekiedy odzwierciedlenie oczu, kryjących jakąś tajemnicę. W tych niezwykłych obrazach została zaklęta historia sportretowanych, utrwalony na wieki fragment ich życia, które przeminęło, ale jak patrzy się na obrazy malarki, to jak by trwało nadal. Zdecydowanie polecam