Wystawa zatytułowana Kadry światła w Zamku Królewskim w Niepołomicach prezentuje retrospektywny przegląd malarstwa Bolesława Oleszki. Pejzaże, sprowadzone do uproszczonego znaku, przywołują zarówno miejsca wolne od zgiełku cywilizacji, jak i współczesne osiedla i miasta.
Kompozycje zawierające elementy surrealizmu, abstrakcji i swoistego poetyckiego realizmu bazują na konkretnych fragmentach natury, tyle że w obrazach Oleszki konkret staje się śladem światła i koloru. Jest raczej melancholijnym spojrzeniem, przywołanym wspomnieniem czy tęsknotą określającą wrażliwość artysty i jego sposób przeżywania rzeczywistości.
Stanisław Rodziński tak komentuje twórczość tego artysty: Malarstwo Bolesława Oleszki łączy w sobie kilka cech bardzo ważnych dla sztuki współczesnej i dawnej. Pozwala poznać twórczość artysty, który w swych obrazach i polichromiach zawarł wiele cech pozwalających patrzeć na to malarstwo jako wybitne i ważne zjawisko w naszej sztuce. W krajobrazach Oleszki odnajdujemy bardzo czytelne motywy konkretnych pejzaży w równie konkretnych okolicach. Artysta zresztą w wielu przypadkach podaje nazwy miejscowości, które stały się dlań inspirujące. Tak jest z krajobrazami z Bieszczad, gdzie wśród ciemnych zieleni, wzgórz i drzew pojawia się światło. W kształtach światła rozpoznajemy architekturę cerkiewną, tak postrzegany i namalowany krajobraz nadaje widzialnemu światu charakter metafizycznego znaku.
Podobnie – zupełnie jak w notatkach Klee – można wyobrazić sobie Bolesława Oleszkę obserwującego nadmorski pejzaż, gdzie sylwety łodzi są tak jak w obrazach z Bieszczad – śladami światła i koloru, a pasma koloru i smugi światła mają wyraźny kształt łodzi. Ale przecież przed niewielu laty malując Miasteczko czy Pejzaż z Prądnika nasz Artysta malując fragmenty miejskiego krajobrazu, niemal go portretował. Oczywiście kolor, deformacja fragmentów architektury są rodzajem poetyckiej zadumy nad pejzażem, nie dochodzi tu jednak do ewolucji widzenia, która pozwala zaledwie domyśleć się – kierując się tytułem obrazu – śladów rzeczywistości. Sądzę, że ta waśnie droga Oleszki nie jest drogą oddalającą nas od rzeczywistości widzialnego świata. Sądzę, że ta ewolucja widzenia i malowania krajobrazu jest poszukiwaniem duchowego sensu rzeczywistości, jest ukazywaniem realnego świata, ale i propozycją, by szukać w naturze nie tylko „widoku”, ale i duchowego przeżywania tego, na co patrzymy – dodaje Rodziński.
Bolesław Oleszko (1934–2014) – profesor sztuk plastycznych, malarz, grafik, długoletni pracownik naukowy Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Jego praca pedagogiczna ukształtowała wielu przyszłych artystów plastyków. W latach 1987–2003 był kierownikiem Pracowni Liternictwa ASP w Krakowie.
Sam o sobie pisał: Nie lubię jak ktoś nazywa mnie liternikiem – nigdy nim nie byłem – mimo, że uczyłem liternictwa przez 42 lata na krakowskiej ASP. Ale los bywa złośliwy – byłem zmuszony chwytać różne prace, by jakoś żyć w środowisku twórczym Krakowa, prace, których bardzo nie lubiłem. Powoli stawałem się człowiekiem o wielu twarzach. Pokazywałem na wystawach malarstwo i grafikę, wykonywałem oczywiście dziesiątki tablic literniczo-rzeźbiarskich, setki projektów etykiet i opakowań, ale liternikiem nie zostałem nigdy. Bardziej pasjonowałem się malarstwem sztalugowym i malarstwem ściennym – sakralnym, czyli tym co kochałem najbardziej.
Miłość do polichromii zaowocowała dwunastoma realizacjami m.in. w Woli Batorskiej k. Niepołomic, Woźnikach (k. Wadowic), Kłyżowie, Jastkowicach, Ratajach, Polichnie i w Warszawie. Wielowątkowość pracy wynikała z różnorodności potrzeb i zainteresowań, jednak to obrazy określiły Oleszkę jako artystę.
Bolesław Oleszko | Kadry światła
Od 16 stycznia do 3 kwietnia 2016 roku
Zamek Królewski w Niepołomicach