Zanim znów upadniemy to wystawa prac wybranych przeze autora, Takayukiego Harę, do odtworzenia podróży, jaką jest czyjś „upadek”, i drogi do uleczenia – metaforycznego, fizycznego i psychicznego – a także do docenienia możliwości przeżywania życia bez oślepienia strachem, żalem czy niepokojem.
Twórczość Takayukiego Hary ma charakter częściowo autobiograficzny – punktem wyjścia są jego osobiste losy i przeżycia. Niejednokrotnie bywa też ona wypełniona symbolami pochodzącymi z różnych stron świata, kreując nowy dialog w nowym kontekście. W pewnym sensie ta twórczość przypomina jego życie: urodził się w Japonii, a ostatecznie niemal pół życia spędził w Wielkiej Brytanii. Niekiedy samemu autorowi to, co robi, przypomina pisarstwo. Niektóre z jego prac przypominają spłaszczone strony książki; można je czytać od dowolnego miejsca. Olbrzymią inspiracją było dla nich stworzone przez francuskiego filozofa Deleuze’a pojęcie „kłącza” – myślący model przypomina korzeń drzewa, bez początku, bez punktu końcowego. Celem artysty jest dzieło sztuki przebijające się przez granice i rozsadzające konstrukcje założonych z góry koncepcji, aby dać nowy byt, nową tożsamość istniejącym już ideom.
W twórczości Takayukiego Hary nie zawsze pobrzmiewa nadzieja, czy też raczej: jego twórczość przedstawia podróż do tego miejsca na końcu długiego tunelu, gdzie człowiek wchodzi w blask światła i jest w stanie docenić to, co go otacza.
To pierwsza wystawa artysty koncentrująca się na nadziei u kresu długiej i krętej drogi. Po wielekroć upadamy, lecz zawsze się podnosimy. Przypuszczalnie nawet zapominamy, że w ogóle upadliśmy.
Każdemu zdarza się upaść. W labiryncie, jakim jest samo życie, wszyscy gubimy drogę i w końcu wpadamy w otchłań cierpliwie oczekującą pod naszymi stopami na moment, kiedy będzie mogła nas pochłonąć. To nieuniknione. Nie da się z tym walczyć – trzeba sobie pozwolić na upadek. Nic nie można zrobić.
Z bezsilnością, jaką wówczas odczuwamy, zostajemy sami. Znajdujemy się w miejscu, gdzie nie słychać żadnego głosu, który by coś mówił. Naszym jedynym przyjacielem jest samotność.
Przez ostatnich kilka lat zmagałem się z tym mrocznym labiryntem. Utraciłem światło na końcu tunelu; w tych ciemnościach nie jestem nawet pewien, czy zmierzam w kierunku właściwego wyjścia, czy też po prostu kręcę się w kółko, bez końca. Nawiedzają mnie niepokój i żal, umysł wpada w wir powtarzalnych przebłysków pamięci.
Za każdym razem gdy wychodzę z tego tunelu i oślepia mnie światło, pojawia się tylko to jedno uczucie: że jak dotąd nie dość ceniłem sobie życie. Ludzie wokół mnie, ludzie, którym na mnie zależy, którzy wydają się znikać w momencie, gdy otchłań otwiera czarną paszczę, by mnie pochłonąć – po drugiej stronie tunelu, pośród blasku światła – nagle uświadamiam sobie, że zawsze przy mnie byli. Jednak życie toczy się dalej, pewnie jeszcze nieraz upadnę, nawet nie dziękując im za to, że są przy mnie.
Tak więc tym razem, zanim znów upadnę, chcę wam powiedzieć, że was kocham.
Wystawę tę dedykuję mojemu wujowi Kunimiemu Teruiowi, zmarłemu w październiku 2015 roku. Bardzo brakuje go po tej stronie tunelu.
Zanim znów upadnę, chciałbym powiedzieć, jak wiele dałeś mi nadziei. Nigdy tego nie zapomnę
Takayuki Hara
Kuratorka wystawy Aleksandra Görlich
Idea i aranżacja wystawy Takayuki Hara
Projekty druków Rafał Sosin
Takayuki Hara. Zanim znów upadniemy
Od 15 stycznia do 13 marca 2016 roku
Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie