Andy’ego Warhola nie trzeba przedstawiać nikomu, kto interesuje się sztuką. Jeden z największych idoli Ameryki, na lata zawładnął wyobraźnią mediów i publiczności. Introwertyk i ekscentryk, a jednocześnie żądny rozgłosu prowokator. Miał zwyczaj manipulować swoim życiorysem – wysyłając dziennikarzom coraz to nowe jego wersje, dał się poznać jako konfabulant i kreator własnej tożsamości. Artysta słynął z prowokacyjnych wypowiedzi i wprowadzania w błąd swoich rozmówców.
Naprawdę nazywał się Andrew Warhola i był synem imigrantów ze Słowacji, jego rodzice byli Rusinami. Zmodyfikował nie tylko swoje imię i nazwisko, lecz także, wielokrotnie, datę urodzenia. Nawet w poważnych publikacjach dotyczących jego życia pojawiają się niespójne daty. Tak naprawdę urodził się w 6 sierpnia 1928 r. w Pittsburghu, zmarł w 1987 r. w Nowym Jorku. Już w dzieciństwie objawiły się jego zdolności plastyczne, które odziedziczył po matce. Studia rozpoczął jako 14-letni chłopiec. Wkrótce po ukończeniu studiów, w 1949 roku przeniósł się do Nowego Jorku, gdzie pracował jako ilustrator i projektant reklam, m.in. dla kilku znanych magazynów, takich jak „Vogue”, „Harper Bazaar” i „The New Yorker”. Projektował także witryny sklepowe.
Doświadczenie w reklamie i projektowaniu produktów codziennego użytku zaważyło na jego późniejszych pracach. Na początku lat 60-tych kariera grafika w reklamie już go nie satysfakcjonowała i odkrył nową pasję – malarstwo. To ten okres jest najbardziej intensywny w jego twórczości. Stworzył wówczas Fabrykę (The Factory), gdzie nadzorował jedynie produkcję obrazów, sygnował je swoim nazwiskiem. Było to jednocześnie miejsce spotkań, żywych dyskusji artystycznej elity Nowego Jorku.
Najczęściej pisze się o Andym Warholu jako twórcy nowego nurtu w sztuce – pop-artu, i nawet jeśli to nie do końca prawda, to właśnie jego nazwano papieżem tego gatunku, co potwierdza jego pozycję w świecie sztuki XX wieku. Technikę serigrafii doprowadził do perfekcji. Portretował gwiazdy szklanego ekranu, znanych polityków, symbole amerykańskiej kultury popularnej. Na łatwo rozpoznawalny styl twórcy złożyły się: multiplikacja, silne kontrasty barw i uproszczenie, wiele jego prac jest dziś ikonami współczesności: puszka zupy Campbell, portret Marilyn Monroe, banan na okładce płyty The Velvet Underground & Nico.
To właśnie ten ostatni motyw stanowi klucz do wystawy w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie, której kuratorem jest znany dziennikarz muzyczny Piotr Metz. Drugą wskazówkę do odczytania intencji kuratora stanowi tytuł wystawy. Liczba 33 1/3 – kiedyś w sposób oczywisty czytelna dla melomanów, dziś, ze względu na zmiany technologiczne, coraz bardziej tajemnicza – odnosi się do tempa obrotów płyty długogrającej na minutę i przenosi nas w świat muzyki, której obecność w twórczości Andy Warhola stanowi wiodący temat tej wystawy.
Projektowanie okładek płyt to wciąż jedna z mniej znanych dziedzin twórczości Warhola, rozpoczęta jeszcze w latach czterdziestych jako grafika użytkowa. Po latach wielomilionowe nakłady płyt idealnie wpisywały się w jego manifest artystyczny – uczynienie sztuki z masowo produkowanych przedmiotów codziennego użytku. Obok ikonicznego już banana, stworzył prawdopodobnie najbardziej niezwykły i najbardziej trudny w produkcji projekt okładki albumu The Rolling Stones – Sticky Fingers z prawdziwym zamkiem błyskawicznym wszytym w zdjęcie pary dżinsów. Łącznie zaprojektował ponad 50 okładek płytowych. Na wystawie pojawi się kilkadziesiąt z nich, w tym wydane już po śmierci artysty z wykorzystaniem jego sztuki oraz kilka innych niż winylowe, często dość egzotycznych nośników muzycznych.
Andy Warhol 33 1/3 rpm
Od 9 czerwca do 10 lipca 2016 roku
Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie