Wojtka Doroszuka fascynują opuszczone miejsca. Pierwsze przejawy tego zainteresowania artysty znajdujemy już w jednej z jego wczesnych prac – wideo z 2008 roku zatytułowanym Gençlik Parkı. Gençlik Parkı był kiedyś największym parkiem i centrum rozrywki Ankary, ale Doroszuka interesuje moment, w którym z powodu utrudnionego dostępu do wody i ekonomicznej transformacji regionu teren ten popada w ruinę. Artysta dokumentuje puste karuzele, nieruchome elektryczne samochodziki, pojedyncze apatyczne postaci i ogólną atmosferę stagnacji przebijającą z obrazu pomimo zmieniającej się w tle tureckiej muzyki rozrywkowej. Kamera Doroszuka nie tylko pokazuje szerokie ujęcia parku, ale też śledzi jego pojedyncze elementy, przedmioty wykreowane przez człowieka i wiodące dalsze życie w otoczeniu pozbawionym jego obecności – jak kręcące się samotnie na karuzeli przybrudzone, kiedyś kolorowe kucyki.
Doroszuk przyznaje się także do inspiracji obrazami natury przejmującej we władanie porzucone przez ludzi miasta, które w dużej ilości pojawiają się obecnie w sieci. Ogląda fotografie zwierząt zamieszkujących licznie dzisiejszy Czarnobyl, zdjęcia opustoszałych chińskich wiosek rybackich w całości pokrytych bujną dziką roślinnością. Takie widoki za każdym razem budzą zaskoczenie, jakbyśmy nie byli świadomi, że życie na Ziemi nie kończy się na człowieku.
Dlatego w nowych pracach Doroszuk łączy swoją fascynację opuszczonymi miejscami z elementami filozofii posthumanistycznej, tworząc osobiste wizje momentu po apokalipsie. Festin (2013) i Osad (2014) przedstawiają pozostałych aktorów sieci zależności, w których wspólnie funkcjonujemy, chwilę po tym, jak została ona pozbawiona elementu ludzkiego. Osad to w rzeczywistości dokumentacja piwnic i magazynów Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, przestrzeni pełnej rozmaitych, nagromadzanych latami, zapomnianych przedmiotów, nawarstwiających się jak tytułowy osad wraz z każdą kolejną zrealizowaną wystawą i projektem. Kamera, przesuwając się leniwie, ukazuje mroczne korytarze, farby, kartony i narzędzia, a pośród nich fotografie, stare plakaty, oprawione rysunki, mnóstwo materiałów graficznych i wycinków z gazet. Wszystko zdaje się symbolizować przemijanie: kalendarz zatrzymujący czas na dacie sprzed kilku lat, zasuszony bukiet kwiatów, dawna korespondencja, ulotny łabędź złożony z papieru. Pomiędzy tymi przedmiotami, pozostałościami ludzkiej działalności, prawie niezauważenie trwają różne formy życia: zakurzone egzotyczne rośliny doniczkowe, larwy wijące się malowniczo pośród opadłych płatków kwiatów, robak walczący o życie na zostawionej w rogu pomieszczenia szufelce. Nie wiemy, które z tych elementów stanowią czystą rejestrację filmową, a które są ingerencją artysty w zastany krajobraz. Praktyka Doroszuka sytuuje się gdzieś pomiędzy filmem dokumentalnym a kreacją artystyczną, ale dokumentując rzeczywistość, Doroszuk wybiera wyłącznie wysoce estetyczne obrazy. Ten zabieg umożliwia artyście tworzenie prac o uniwersalnym charakterze, a z drugiej strony nasuwa pytanie o estetyzację problemów społecznych w sztuce.
Pozostając na niezdefiniowanym terytorium pomiędzy fikcją a rzeczywistością, w niektórych nowych filmach (Festin, First Day of Summer) Doroszuk przedstawia również częściowo wyreżyserowane sytuacje, które następnie wypełnia niekontrolowanymi formami życia. Scenę wstępnie zaaranżowaną przedstawia Festin – to uczta ułożona i oświetlona na wzór najbardziej kunsztownych martwych natur. Artysta prezentuje ją w wąskich kadrach, wyabstrahowując z otoczenia kolejno egzotyczne owoce, wielopiętrowe srebrne patery, kryształy, półmiski pełne raków i owoców morza, bogato zdobione kielichy, figi, kurze łapki. W kadrach pojawiają się też: żywy świerszcz, cały, opierzony martwy kogut, modliszka. Dynamika filmu zmienia się, kiedy do ucztowania przystępują psy. Widzimy coraz więcej śmiałych przejawów aktywności życiowej: kolorowe żuki wędrują po półmisku pełnym raków, czarny wij z połyskującym pancerzem przemieszcza się pomału po owocu pitai, płynnie przesuwając niewyobrażalną ilość odnóży. Kiedy pierwszy duży pies odważa się sięgnąć po ustawioną na zasłanym niebieskim obrusem stole potrawę, z półmiska znikają sardynki. Modliszka pomału zjada świerszcza żywcem. Kolejne psy kontynuują biesiadę, wdrapując się na stół. Srebrna zastawa stacza się na posadzkę. Barokowa uczta zmienia się stopniowo w chaotyczne pobojowisko. W ostatnich kadrach artysta serwuje nam widok jej resztek pośród skłębionej, mokrej psiej sierści.
W obydwu tych pracach przesłanie apokalipsy jest wzmocnione symboliką wanitatywną, formalnie nawiązującą do malarstwa niderlandzkiego. Zdaje się ono powracać w pracach Doroszuka na kilku płaszczyznach: poza światłem i kolorystyką przedstawień przywołuje je bogactwo umieszczonych w filmach gatunków zwierząt i roślin. Ta pasja kolekcjonerska, zmierzająca do jak najbardziej szczegółowego ukazywania wielu gatunków w ramach jednego dzieła, była charakterystyczna dla malarstwa takich twórców, jak Jan Brueghel starszy, Jan Brueghel młodszy, a w kolejnych pokoleniach tej rodziny artystów Jan van Kessel starszy, przedstawiający zwierzęta, a szczególnie owady, z niemal naukową precyzją. Ponadto to właśnie w malarstwie niderlandzkim punkt ciężkości przeniesiony został z człowieka na naturę. Już w twórczości protoplasty rodu Brueghlów, słynnego Pietera starszego, natura górowała nad rodzajem ludzkim, jej doskonałość kontrastowana była z człowieczą marnością. W odwołaniu formalnym do malarstwa niderlandzkich animalistów Doroszuk zawiera więc także dodatkowe przesłanie o wyższości natury nad człowiekiem.
W postapokaliptycznych pracach Doroszuka ludzka obecność wciąż rezonuje nie tylko we wnętrzach i przedmiotach, ale także w nieśmiałym zachowaniu głównych bohaterów Festin – psów. W niepewności, z jaką zabierają się do pozostawionej na stole uczty, ciągle żywa jest pamięć o narzuconych przez ludzi zasadach. Odwołując się do idei filozofii posthumanistycznej, artysta krytykuje humanizm za jego antropocentryczną perspektywę i podaje w wątpliwość obraz świata, w którym człowiek zajmuje centralną, uprzywilejowaną pozycję. Doroszuk stosuje w tym celu wyjątkowo prosty zabieg: unika obecności człowieka w kadrze. W jego wizjach koniec człowieka nie implikuje końca świata. Terytoria postludzkie przejmowane są przez inne byty: zwierzęta, rośliny i przedmioty. Uznanie ich autonomii oraz akceptacja ich podobnego do ludzkiego statusu i aktywnego wpływu na sieć zależności, w której wspólnie funkcjonujemy, okazuje się łatwiejsza dzięki tworzonym przez Doroszuka wizjom momentu po człowieku – wciąż pełnym życia, innych bytów, przedmiotów i relacji.
Katarzyna Różniak, Moment po Apokalipsie
Wojtek Doroszuk, Bliż
Od 1 lipca do 18 sierpnia 2016 roku
Wernisaż: 1 lipca 2016 roku, godzina 18.00
Kuratorka: Sylwia Narewska
Galeria Arsenał
Białystok