Najnowsza wystawa Daniela Pieluchy opatrzona została tytułem Nadrealizm polski. Trzeba przypomnieć, że w 1996 również w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie miała miejsce podsumowująca wystawa polskiego malarstwa metaforycznego nosząca tytuł Polscy Surrealiści.
Daniel Pielucha wykazuje związki z surrealizmem i polską, głównie młodopolską tradycją malarską. Dodatkowo wspomnieć trzeba, iż o zrośnięciu się nadrealizmu z tym miejscem (MGS) świadczy stała ekspozycja twórczości Zdzisława Beksińskiego. Wypada pamiętać o związku z ASP w Katowicach pochodzącego z Częstochowy Jerzego Dudy Gracza, artysty o zbieżnym groteskowym widzeniu świata i portretowanym przez Pieluchę.
Malarz jak przystało na surrealistę nurtu nie abstrakcyjnego, odwołuje się w swej praktyce malarskiej do wartości wynikających z biegłości warsztatowej, będąc w istocie odmienną, i za każdym razem indywidualną, jakością realizmu. Świadczy to o żywotności metody nadrzeczywistego poznania i takiego formułowania wizualnego. Ponadto powołuje się na realizm magiczny, co przejawia się w wyrazistym formułowaniu postaci i krytycyzmie społecznym. Te czynniki spaja wola dawania stanom świadomości jak największej swobody manifestowania się.
Przejdźmy zatem od rysunku kontekstu kulturalnego do samej treści i formy malarstwa Pieluchy. Jednym z czynników ich genezy jest zapewne oddalenie od ośrodków, w których życie podlega poddawaniu się modzie, jak to obserwujemy w przypadku masowego przyjęcia się u nas w ostatnich latach malarstwa pop baalizmu i wideo. Czynnik oddalenia, więc pewnej peryferyjności i samotności, zawiera bezpośrednio drugi z nim zrośnięty, mianowicie wyobcowanie. Ono jest z kolei dla duszy artystycznej dobrą glebą dla powstawania wizji, dających indywiduum właśnie rękojmię łączności z ludzkim uniwersum kultury. Przedstawienia malarstwa Daniela Pieluchy przybierają formy, które wychodzą pierwotnie z obserwacji rzeczywistej realności, jednak podlegają mitologizującej sile statusu obrazu jako idealnego (tu surrealnego) uobecnienia każdego niemalże z możliwych fenomenów. Na co nakładają się i przenikają z nimi fascynacje światem malarstwa i społeczno-narodowej odmienności Polski.
Co zatem oferuje ikonograficzny świat imaginacyjnych motywów przedstawień Daniela Pieluchy? Są to przede wszystkim opracowywane na nowo przez artystę istoty usidlone i wyrażane ich własną biologią. Na równi postacie ludzkie, jak i zwierzęce. Także elementy pejzażu i architektury są transpozycjami cytatów z dzieł natchnionych, przesyconych duchem wzniosłej kreacji, najczęściej Malczewskiego i Chełmońskiego. Malarz przepuszcza je przez filtr innego typu kontekstów, bardziej pełnych weryzmu, zatem reprezentujących większą zgodność z ich stroną realną, nie estetyczną. Obnaża zatem zabiegi formalno-estetyczne wielkich poprzedników i szafarzy polskości w sferze symbolicznej. Poddaje jednocześnie ich idealistyczne modele – tak realistyczne jak i mistyczne – dekonstrukcji według prawa prawdy biologii i rządzących nią nieprzezwyciężonych popędów. Malarz ujawnia malarstwem dobrej próby polski zaścianek, zachodzące w nim zmiany i jego nieuszminkowaną naturę. To nurt krytyczny. Ale też mimo bliskości dręczącej w charakterze obsesyjności bardzo liryczny, poetycko uduchowiony i zaangażowany w kulturę polskiego malarstwa przełomu XIX i XX wieku, dyskutujący z jej normami.
Z jednej strony zauważamy typowe nieodłączne nam zawiść i podejrzliwość, z drugiej – miejsce fauny zajmują już jej zmutowane twory. To malarstwo głębokiej refleksji, sugestywnej wymowy. Demonstrujące nieuniknioność rozpadu, deformacje i metamorfozy. Podejmuje z powodzeniem trudne wyzwania turpizmu. Odczucie osaczenia i dominacji siły może napawać pesymizmem, ale jest jednak – co jest godne zastanowienia – udaną, ponętną chromatycznie, zjawiskową projekcją. To malarstwo toczy swoją archaizującą opowieść poza cywilizacją industrialną, stopniowo z upływem lat dokonuje się w nim coraz większy zwrot ku światu realnych spraw i takiego życia, prostych zajęć i zwyczajnych radości. Owszem spotkania mające w nim miejsce zachodzą w różnych wymiarach, stąd ich nuta surrealnej wolności duchowej.
Artysta pokazuje dorobek artystyczny, będący efektem minionych dwudziestu pięciu lat. Zauważamy dość zasadnicze zmiany w formułowaniu własnej propozycji malarskiej. Przede wszystkim stała się ona bardziej rozbudowana tematycznie i poszerzona kolorystycznie. Trudno dociec wielości inspirujących go motywów, są one także czerpane z życia bliskich mu osób, w tym znanych postaci kultury polskiej. Codzienność sąsiaduje z wyjątkowością. Jednak zdaje się, że dominuje w nich wszystkich rys tragizmu, często wyrażają także opresyjne struktury ludzkiego świata. Dostrzegamy w nich rozpiętość między próbami opowiedzenia się za dającym wytchnienie – jakiegoś rodzaju naturalnym i oczywistym – pięknem, a z drugiej strony jednocześnie są nośnikami sygnałów o czyhających zagrożeniach i przemianach.
Daniel Pielucha jest malarskim epikiem, objawiającym i manifestującym postawę powszechnych aspektów trwogi i urody.
Autor tekstu: Piotr Głowacki
Daniel Pielucha – urodził się 22 maja 1959 w Wieluniu. Ukończył malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie w roku 1985. Formą jego twórczości jest olejne malarstwo sztalugowe, a styl który reprezentuje to surrealizm (Nadrealizm Polski). Z wielkim szacunkiem dla warsztatu i historii malarstwa polskiego podkreśla jej wyjątkowy charakter. Inspiracje znajduje w odchodzącym pejzażu naszej prowincji, w związku z czym chętnie uczestniczy w najważniejszych plenerach sztuki figuratywnej. Ludowość wsi polskiej, wierzenia i obyczaje to sceneria wizji malarskich, w których autor wyraża swój stosunek do współczesnego świata i egzystencji drugiego człowieka.
Daniel Pielucha. Nadrealizm polski
Od 24 lutego do 26 marca 2017 roku
Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie