Malarstwo Magdaleny Dreścik to dogłębny namysł nad strukturą. Niefiguratywny zwrot, jakiego sztuka dokonała począwszy od ekspresjonizmu abstrakcyjnego, ma tu swoją prezentację – figuracją w tych pracach staje się sam akt dekonstrukcji.
Horyzontalne i wertykalne układy linii (nasuwające skojarzenia z zapałkami bądź elementami gier dla dzieci) rozkładają konstrukcje architektoniczne do szkieletu, stając się studium defragmentacji obiektu. Przedmiotem konceptualnej refleksji malarskiej jest wyjęta z naturalnego tła bryła architektoniczna i proces jej konstruowania. Umieszczona na płótnie sekwencja linii tworzy obraz przypominający wieże strażnicze, rozsypujące się domki z zapałek, modele geometryczne bądź ślady osadnictwa dawnych cywilizacji.
Prace Dreścik nawiązują dialog z tradycją malarską abstrakcjonizmu geometrycznego, nurtu wywodzącego się ze szkoły nowojorskiej lat 60. ubiegłego wieku, i dekonstruktywizmu, który zrewolucjonizował ujęcie bryły zarówno w sztuce, jak i architekturze. Koncepcje Franka Gehry’ego, Franka Stelli czy Petera Eisenmana, które były krytycznym rozwinięciem idei postmodernistycznych, przemodelowały wizję reprezentacji figuratywnej. Detal, abstrakcyjny ornament, szkielet i struktura znalazły się w centrum uwagi artysty, a tematem prezentacji stały się nieustanne wariacje podstawowego obiektu, wyabstrahowany szczegół i jego mutacje. U Dreścik widoczna jest refleksja nad ideami dekonstruktywistów i ich kreatywne wcielenie w materię dzieła.
Pierwsze prace artystki były hiperrealistycznymi wizerunkami drewnianych budynków jednorodzinnych umieszczonych na białym tle. Fotograficzny realizm idyllicznych kolorowych domków z przedmieść uległ metamorfozie w zdekonstruowany szkielet, model. Artystka poddała obiekt malarskiej analizie, korzystając z technik tradycji abstrakcjonizmu, skupiając się na detalu, rygorze formalnym, który stał się tworzywem dzieła. Jednak płótna Dreścik nie emanują zimną estetyką wyabstrahowanej bryły; użycie koloru, kresek przypominających zapałki sprawia, że prezentowane na obrazach formy nabierają żywego ciała, unaoczniają nieuśmierzalną tęsknotę za zadomowieniem, poszukiwaniem korzeni i oswajaniem utraconych przestrzeni.
Prezentowane na piętrze Galerii Arsenał elektrownia prace Dreścik powstały dzięki stypendium Prezydenta Miasta Białegostoku przyznawanemu młodym twórcom. Malarstwo abstrakcyjne wytwarza pole wizualne, które staje się performatywnym aktem mowy. Co mówią nam obrazy artystki? Ciepło, zimno. Nikogo tu nie ma zdaje relację ze smutnego procesu dewastacji drewnianej architektury Białegostoku. Nikogo tu nie ma oddaje nie tylko nieobecność ludzi, którzy kiedyś zamieszkiwali te przestrzenie, ale też brak kogokolwiek, kto pochyliłby się nad zrujnowanymi resztkami drewnianej architektury miasta i na nowo tchnąłby w nie życie.
Sztuka Dreścik to nie tylko kreatywna osobista rozmowa z tradycją malarską XX w., ale też próba uśmierzenia nomadycznej tęsknoty za zadomowieniem, zwrócenia uwagi na rozpad i śmierć drewnianej architektury miasta za pomocą wizualnego języka malarstwa niefiguratywnego, tylko na pozór zupełnie abstrakcyjnego.
Michał Łukaszuk
Magdalena Dreścik –urodziła się w 1992 roku w Białymstoku, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom uzyskała w pracowni malarstwa prof. Jarosława Modzelewskiego w 2016 roku. Laureatka stypendium Prezydenta Miasta Białegostoku dla młodych twórców, finalistka Promocji 2016 Galerii Sztuki w Legnicy, finalistka konkursu Polygonum w BWA w Bydgoszczy, laureatka Grand Prix 2016 konkursu o Grand Prix Fundacji im. Franciszki Eibisch.
Magdalena Dreścik. Ciepło, zimno. Nikogo tu nie ma
Kuratorka: Monika Szewczyk
Od 18 kwietnia do 7 maja 2017 roku
Galeria Arsenał elektrownia w Białymstoku