Historia nierozerwalnie związana jest z pamięcią i zapominaniem, zarówno z perspektywy jednostki, jak i całych społeczności. Opowiadanie o przeszłości przebiega w określonych narracjach historycznych, nie zawsze obiektywnych, często – politycznych. Niektóre z nich z czasem tracą swoją aktualność, stając się świadectwem minionych ustrojów społeczno-politycznych, swoistym pomnikiem niewygodnej historii.Taki los spotkał, między innymi, muzeum historii kombinatu papierniczo-tekturowego w Ponince (Ukrainia), gdzie opowieść o historii przedsiębiorstwa, rozwoju technologicznym prowincjonalnego miasteczka i życiu jego mieszkańców została ukazana przez historyczno-polityczny pryzmat Związku Radzieckiego.
Muzeum, nieczynne od dwudziestu sześciu lat, w roku 2016 stało się polem artystycznego eksperymentu – Yaroslav Futymskyi w kontekście historycznych eksponatów umieścił prace współczesnych, ukraińskich i polskich artystów. Cel: pokazanie, że o historii można mówić szerzej, a uniwersalny język artystyczny doskonale się do tego nadaje. Niezwykłe jest to, jak zestawione obiekty wchodziły ze sobą w dialog, dopełniając się, chociaż większość prac nie powstała z myślą o wystawie. Wideo Huberta Czerepoka Sięgnąć gwiazd (2011), dokument o zapomnianym polskim programie budowy rakiety meteorologicznej z lat 60., prezentowane było na tle fotografii zasłużonych mieszkańców Poninki, bohaterów pracy dnia codziennego z czasów ZSRR. Zderzenie wielkiej historii z życiem konkretnej społeczności pokazuje proces zanikania pamięci o dokonaniach jednostek, nawet pomimo uwiecznienia ich w muzealnych gablotach czy na taśmie filmowej.
O zapominaniu opowiada również praca Nikity Kadana Spostrzeżenia na temat archiwów (2015-2017) – czarno-białe fotografie przedstawiające m.in. socrealistyczną architekturę, umieszczone w drewnianych ramach i przysypane węglem, doskonale korespondowały z archiwalnymi zdjęciami i makietami z muzeum. Fotografie Konstyantyna Smolyaninova pt. ORWO (2016), ukazujące opuszczony budynek nieczynnej lwowskiej fabryki, odnalazły swój historyczny kontekst w postaci zdjęcia mieszkańca Poninki znajdującego się w wyprodukowanym w niej dźwigu. Co ciekawe, zdjęcia Smolyaninova wywołane zostały na papierze fotograficznym pochodzącym z nieistniejącego już przedsiębiorstwa ORWO z Niemieckiej Republiki Demokratycznej – kraju zlikwidowanego dwadzieścia siedem lat temu. Anastasiia Rudnieva wykonała natomiast serię urbanistycznych szkiców malarskich (2010-2014), do których użyła starych, radzieckich farb pokazując, ze również malarstwo odczytywać można jako dokument czasu.
Oprócz poruszania problematyki pamięci, przemijania i historyczności, artyści dekonstruują polityczną propagandę, ujawniając rządzące nią mechanizmy. Cykl Zdjęcia z mojego albumu. Naddniestrze, 1973 (2014) Lady Nakonechnej składa się z wybranych kadrów z propagandowego filmu radzieckiego, przedstawiających sceny z codziennego życia homo sovieticus. Uderzające jest to, że razem z pokazywanymi obok autentycznymi fotografiami z tamtego okresu, wyglądają jak typowy, rodzinny album. Volodymyr Kostyrko odnosi się do mitu bohatera – obraz Rewolucjonista (2014) ukazuje portret młodego chłopca ze szklanym okiem. Umieszczenie pracy w towarzystwie zdjęć przedstawiających członków Komsomołu wskazuje na uniwersalny problem instrumentalnego traktowania młodzieży przez polityków znajdujących się u władzy.
Na wystawie odnaleźć możemy także prywatne, opowiedziane z indywidualnej perspektywy historie. Natasha Shevchenko zaprezentowała Interakcję (2017), wykonane haftem rysunki wyszyte na koszuli i materiale przypominającym flagę, obiektach, które często prezentowane są w muzeach. Wizerunki dzieci, bawiących się na podwórku w wojnę czy wspólnie prowadzących rower, ukazane w takim kontekście ujawniają napięcie pomiędzy sferą publiczną, a prywatną. Ewa Zarzycka natomiast stworzyła autotematyczną pracę pt. Praca dla Jarka Futymskiego z Poninki (2016). Bezpośrednio odnosząc się do zastanej sytuacji, odręcznie opisała niemoc twórczą odnośnie do procesu powstawania zapisu audio z osobistą opowieścią o pewnej znajomości. Kartkom z tekstem towarzyszyły znajdujące się w muzeum artykuły papiernicze, co nawiązywało do warsztatu twórczego artystki.