Malarstwo Tomasza Bielaka, Jakuba Ciężkiego i Sławomira Tomana prezentowane na wystawie Sick of Reality ukazuje trzy zupełnie odmienne sposoby obrazowania i interpretowania rzeczywistości. Artyści wykorzystują różnorodne strategie, począwszy od narracji i realistycznego obrazowania, poprzez modyfikacje wykorzystujące prawidłowości rządzące naturą, skończywszy na definitywnych uproszczeniach, sytuujących obrazy w obrębie abstrakcji.
Mimo że twórczość artystyczna Bielaka, Ciężkiego i Tomana mogłaby stać się przyczynkiem do rozważań nad różnorodnymi problemami malarstwa współczesnego, w tej odsłonie, jako Sick of Reality, przyglądamy się jej pod kątem fascynującej relacji pomiędzy obrazem a rzeczywistością. Każdy z artystów w unikalny sposób przetwarza to, co jest w jakiś sposób obiektywnym światem, prezentując odmienne rodzaje percepcji i rozumienia tego, co widzialne. A zatem rzeczywistość jest nieodłączną składową ich twórczości, elementem nieobojętnym, z którym nieustannie trzeba się mierzyć. Z jednej strony bowiem, jak każdy, nieustannie zanurzeni są w namacalnych prototypach kultury wizualnej, z drugiej jednak przekształcają rzeczywistość w taki sposób, że zmienia ona diametralnie swoje oblicze i prezentuje się nam w zupełnie nowej odsłonie. Czy jest to symptomem ich relacji z rzeczywistością? Czy ich gest wynika z niegasnącej fascynacji, czy też rzeczywistość budzi w artystach stan chorobliwy? Czy mogą mieć jej dosyć?
Ernst Hans Gombrich w eseju Natura i sztuka jako potrzeby umysłu pisał, że „natura nie jest chaosem przypadkowych zdarzeń”, kultura jest zaś zakorzeniona w tym samym naturalnym porządku. Wydaje się, że ten sensowny układ, ponadczasowe uporządkowanie rzeczywistości, odnaleźć można w prezentowanych na wystawie obrazach Jakuba Ciężkiego; wpisują się one w ewolucję jego koncepcji artystycznej zmierzającą do coraz większego uproszczenia i syntezy. Powtarzalność form bez wyraźniej hierarchii, geometryzacja kształtów bliska abstrakcji, sprawiają, że malarstwo Ciężkiego ujawnia coś więcej niż jednostkowy charakter wyabstrahowanego fragmentu rzeczywistości. Owo przekształcenie świata pozaobrazowego w uogólnioną wizualną formę należałoby rozpatrywać niemalże jako dążenie do ujawnienia istoty rzeczy. Nie jest to jednak mondrianowski kosmiczny uniwersalizm, który zrywa ze światem zewnętrznym – naturalny kształt i wygląd rzeczy, czasem wyłącznie w ich domyślnej formie, zostają przez artystę zachowane. Zobaczymy zatem rozpoznawalne jeszcze siatki z bramek piłkarskich czy dach, mimo że ich forma została poddana drastycznym uproszczeniom w ten sposób, że artysta rezygnuje z iluzji trzeciego wymiaru. Jeszcze dalej posunięte uogólnienia widoczne są w obrazach prezentujących sekwencje różnokolorowych linii czy figur geometrycznych, które odwołują się do świadomości i pamięci oglądającego, wymagają namysłu i rozwiązania swego rodzaju zagadki: z czym mamy do czynienia? Co stało się impulsem dla malarza? Artysta do swoich wielkoformatowych, geometrycznych płaszczyzn dochodzi z logiczną precyzją, każdy obraz poprzedzają dziesiątki rysunków i planów, zarazem jednak cały ten proces pozostaje przed widzem skrzętnie ukryty. Obserwujący otrzymuje płaszczyznę estetycznie bezbłędną i kuszącą, mającą w sobie coś uwodzicielskiego.
Elementy uwodzenia czy nawet fetysze z łatwością można odnaleźć w twórczości Sławomira Tomana. Interpretując fetysz według wykładni Freuda, który traktował go jako symptom powodowany obsesją, ale jednak związany z zadowoleniem, możemy rozumieć zaproponowany przez Tomana kontakt z pięknym i kuszącym swą formą przedmiotem jako formę przeżywania przyjemności. W pierwszej chwili jego obrazy wydają się także dokumentacją świata przedmiotów, perfekcyjnym ich odzwierciedleniem. Warto jednak zadać pytanie, czy faktycznie artysta rezygnuje z subiektywnego punktu widzenia, z konwencji, która mogłaby zniekształcić wizerunek rzeczy? Czy w istocie przedstawione przedmioty przyjmują perfekcyjnie bezosobową formę, która sprawia, że wydają się autonomiczne wobec jakiegokolwiek podmiotu, czy to artysty, czy patrzącego? Zasadniczo niektóre z obrazów, jak Srebrny Niedźwiedź czy obraz przedstawiający figurkę z walczącymi jeleniami z cyklu New Old Beauty, wydają się hołdem złożonym powierzchowności, bowiem kontekst powstania obrazów został tu wprawnie przez artystę ukryty. W rzeczywistości ich temat jest reakcją na konkretne wydarzenia społeczno-polityczne: w pierwszym przypadku artysta odwołuje się do nagród przyznanych polskim reżyserkom: Agnieszce Holland i Małgorzacie Szumowskiej w Belinie, drugi obraz, powstał w związku demonstracjami w obronie Puszczy Białowieskiej. Inna sytuacja ma miejsce w przypadku obrazu zatytułowanego Pies: przy powierzchownym oglądzie prezentuje on figurkę w nieokreślonej przestrzeni, w istocie zaś gładka powierzchnia bibelotu odbija miejską zabudowę, która sytuuje go w konkretnym miejscu, odwołującym się do rzeczywistości pozaobrazowej.
1 komentarz
Nie mogę się doczekać!