W albumie znalazły się prace kilkunastu fotografów, między innymi Henryka Hermanowicza, Stanisława Gawlińskiego, Janusza Podleckiego, Ottona Linka. Każdy z nich widział Nową Hutę trochę inaczej, próbował przedstawić autorskie spojrzenie na ludzi, ulice, budynki. Na zdjęciach Henryka Hermanowicza z lat 50. i 60. XX w. widzimy nowoczesne miasto. Miejsca i ludzie są jak z obrazka, kadry wystudiowane. Wydaje się, że nowohucianie z jego zdjęć nie mają za wiele trosk, są aktywni i nowocześni jak otoczenie, a artystę interesują głównie nowoczesne budynki, modernistyczne rozwiązania architektoniczne. Prawie niezauważalne są przemycane przez Hermanowicza elementy nielicujące z nowoczesnym obrazem miasta, jak chociażby bielizna susząca się na osiedlowych podwórkach (jedna z tradycji w starej części Nowej Huty, kultywowana do dziś) czy specjalnie ukryty przed oczami widza za konarami drzew krzyż na osiedlu Teatralnym. Obok nowoczesnego miasta, jakby dla kontrastu, Hermanowicz dokumentuje wsie i ich mieszkańców. Pokazuje zabytki symbolizujące świetność podkrakowskich miejscowości i ich mieszkańców sprzed stuleci. Dużym zainteresowaniem fotografa cieszył się choćby kopiec Wandy. Przedstawiony przez Hermanowicza obraz nowohuckiego świata był mimo to trochę nieprawdziwy, sztuczny: nie pokazuje wszechogarniającego błota, braku chodników i ulic, problemów mieszkaniowych. Nie należy się temu dziwić – przecież Nowa Huta w zamyśle komunistycznych władz miała być miastem wzorcowym, swoistym oknem wystawienniczym na świat, dowodem, że społeczny eksperyment się powiódł, że zamieniając Boga na Marksa, wieś na miasto, udało się stworzyć „nowego człowieka”. A że tak w istocie nie było, paradoksalnie dowodzą fotografie wykonane z kolei przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy dokumentowali walki uliczne 27 kwietnia 1960 r. Wydarzenia te przeszły to historii jako Walka o Krzyż lub Obrona Krzyża w Nowej Hucie. Są dowodem, że ludzie, którzy w dużej mierze otrzymali od władz pracę w kombinacie metalurgicznym i nowoczesne mieszkanie w najmłodszej dzielnicy Krakowa, a więc awans społeczny, nie tylko nie są wdzięczni władzy ludowej, ale wręcz buntują się przeciw niej i domagają się wybudowania obiecanego nowego kościoła.
Zupełnie inaczej niż Hermanowicz Nową Hutę stara się pokazywać Stanisław Gawliński – dziennikarz „Głosu Nowej Huty”. Fotografował miasto przede wszystkim w latach 70. i 80. XX w., a więc wówczas, kiedy następował dynamiczny rozwój Polski w epoce gierkowskiej, a następnie ciężki kryzys skutkujący wybuchem ruchu społecznego, który przeszedł do historii pod nazwą „Solidarność”. Te zdjęcia, które miały ujrzeć światło dzienne, pokazują propagandowy obraz miejsca. Zdecydowanie ciekawsze są fotografie, niepublikowane do 1989 r. Te z kolei ukazują brzydszą twarz Nowej Huty: z wszechogarniającym błotem, kolejkami, brakoróbstwem budowlanym.
Osobnym tematem zaprezentowanym w albumie są fotograficzne relacje z dwóch budów. Między 1967 r. a 1977 r. powstał w Nowej Hucie pierwszy nowy kościół pw. Matki Bożej Królowej Polski. Przeszedł do historii pod nazwą Arka Pana. Mniej więcej w tym samym czasie, w najbardziej reprezentacyjnym miejscu Nowej Huty, w alei Róż, tuż przy placu Centralnym, władze postanowiły uczcić twórcę Związku Sowieckiego Włodzimierza Lenina. Celowo, na zasadzie kontrastu w albumie zestawiono fotografie Janusza Podleckiego, dokumentujące powstawanie jednego z symboli Nowej Huty w latach 1973–1989 – pomnika Lenina, ze zdjęciami wielu fotografów, z Jerzym Guzdkiem na czele, którzy na zlecenie księdza proboszcza Józefa Gorzelanego – budowniczego Arki Pana dokumentowali budowę świątyni w Bieńczycach.
Dynamizm miasta przejawiający się w zaangażowaniu społecznym mieszkańców prezentujemy na przykładzie opozycji antykomunistycznej lat 80. XX w. Fotografie wykonane przede wszystkim przez Andrzeja Augustynka, operatora w Niezależnej Telewizji Mistrzejowice, ukazują ogrom demonstracji w czasie stanu wojennego, a zarazem tragiczną dysproporcję między demonstrantem a systemem, którego symbolem stał się milicjant zomowiec uzbrojony w pancerz i pociski z gazem łzawiącym. To zderzenie nieraz doprowadziło do śmierci: Bogdana Włosika w 1982 r. czy Ryszarda Smagura w 1983 r.
Zanim nadeszły mroczne czasy stanu wojennego, na krótko zapanowała euforia ruchu obywatelskiego. W albumie ten czas otwiera fotografia Stanisława Gawlińskiego wykonana w czasie pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do ojczyzny. Papamoblie przejeżdża ze stadionu Hutnika do klasztoru Cystersów w Mogile, widać rozentuzjazmowane tłumy, a w tle majaczą kominy huty. To fotografia symbol – zapowiedź nadchodzącej szesnastomiesięcznej rewolucji „Solidarności”, w Nowej Hucie znanej bardziej jako Komisja Robotnicza Hutników. Szczególnie na fotografiach wspomnianego już kilka razy Stanisława Gawlińskiego dostrzegalny jest entuzjazm, z jakim nowohucianie dążą do przemiany szarej rzeczywistości kryzysu przełomu lat 70. i 80.
Stan wojenny w Nowej Hucie kojarzy się większości jedynie z wspomnianymi wyżej demonstracjami przeradzającymi się w walki uliczne. W albumie zestawiono te wydarzenia z tym, co działo się w kościele w Mistrzejowicach. Legendarny duszpasterz antykomunistycznej opozycji ksiądz Kazimierz Jancarz stworzył tam „państwo mistrzejowickie” z niezależną telewizją, sceną teatralną, edukacją, naruszającymi monopol władz na organizację nauczania i życia kulturalnego oraz informowanie społeczeństwa. Dzięki fotografiom Zbigniewa Galickiego możemy prześledzić niemal każdą czwartkową mszę za ojczyznę w dolnym kościele w Mistrzejowicach, każde spotkanie z niezależnymi artystami, a wśród nich z Jerzym Fedorowiczem czy Anną Nehrebecką, z dziennikarzami (jak choćby z Maciejem Szumowskim) czy czołówką opozycjonistów: ks. Jerzym Popiełuszką, ks. Henrykiem Jankowskim, Lechem Wałęsą, Anną Walentynowicz, Jackiem Kuroniem, Bronisławem Geremkiem, Zbigniewem Romaszewskim oraz Mieczysławem Gilem i Stanisławem Handzlikiem z Nowej Huty. To nie tylko zdjęcia dokumentacyjne – wiele z nich można uznać za symboliczne przedstawienie działalności opozycji w Nowej Hucie, ruchu bardzo żywotnego, wbrew forsowanej przez ówczesne środki masowego przekazu tezie o upadku „Solidarności”.
Ważną częścią albumu są fotografie obrazujące życie codzienne mieszkańców Nowej Huty. Ze względu na prezentowaną tematykę zostały one zebrane w podkategorie: mieszkanie, praca, ideologia, propaganda, sklep i handel uliczny, rozrywka, sport i rekreacja, restauracja i kawiarnia, osiedle, żłobek, przedszkole, szkoła, służba zdrowia. Przedstawiają bowiem sytuacje i miejsca, które zapisały się w pamięci nowohucian jako najbardziej charakterystyczne dla tamtych czasów.
Ostatnią częścią albumu, celowo przełamującą jego chronologiczny układ, są fotografie przedstawiające wsie, na których powstała Nowa Huta. Należy pamiętać, że miasto zostało zbudowane na żyznych ziemiach, które od pokoleń uprawiali miejscowi włościanie. W normalnych warunkach demokratycznego, a nie totalitarnego państwa, nikt nigdy huty stali i miasta nie zbudowałby na tak żyznych ziemiach, nikt nie pozwoliłby na zniszczenie wielu zabudowań, gospodarstw, dorobku pokoleń gospodarzy z Bieńczyc, Mogiły, Krzesławic, Pleszowa, Ruszczy, Branic i wielu innych miejscowości, które stały się Nową Hutą, a tym samym później częścią Krakowa. Nie rozbudowujemy tego tematu, ponieważ nieoceniony Adam Gryczyński już zebrał i opublikował fotografie „Nowej Huty sprzed powstania Nowej Huty”, a nasze Muzeum opisało historię nowohuckich wsi w cyklu wystaw i książek zatytułowanych: Zapomniane dziedzictwo Nowej Huty.
(Fragmenty wstępu do albumu fotograficznego Stale o Nowej Hucie, wyd. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa 2016)
Stale o Nowej Hucie
Kurator wystawy: Piotr Kapusta
Od 25 kwietnia do 23 września 2018 roku
Dzieje Nowej Huty – Muzeum Historyczne Miasta Krakowa