„Bo nasz świat, niby-globalny, jest w gruncie rzeczy planetą wielu tysięcy najróżniejszych i nigdzie nie spotykających się prowincji. Podróż po świecie to wędrówka od prowincji do prowincji, a każda z nich jest samotnie i tylko dla siebie świecącą gwiazdą. Dla większości mieszkających tam ludzi rzeczywisty świat kończy się na progu ich domu, na krańcu ich wioski, najwyżej na granicy ich doliny. Świat dalej położony jest nierealny, nieważny i nawet niepotrzebny, natomiast ten, który mamy pod ręką, w zasięgu naszego wzroku, urasta nam do rozmiarów wielkiego i wszystko inne przesłaniającego kosmosu”.
Ryszard Kapuściński, Heban
Tematem wystawy Wyjście z centrum jest pojęcie centrum jako punkt wyjścia do myślenia o rzeczywistości. Każdy z nas ma swoje centrum, z którego wyrusza i wobec którego pozycjonuje resztę świata. Owo centrum może być różnie definiowane; z geograficznego punktu widzenia może być nim nasza wieś, miasto, kraj czy kontynent. Centrum może być postrzegane również w kategoriach politycznych, gospodarczych, a także kulturowych czy religijnych. Do udziału w wystawie zostali zaproszeni artyści, którzy od wielu lat eksplorują kraje od nas odległe, postrzegane przez nas jako egzotyczne. Jednym z najważniejszych punktów prezentacji jest kwestia przesunięcia granic myślenia, uchwycenie pewnej zmiany mentalnej, jaka dokonuje się w ludzkiej świadomości.
Od samego początku wystawa była budowana w oparciu o indywidualne historie i doświadczenia jej uczestników. To pewnego rodzaju proces na bieżąco tworzony przez artystów. Tytuł ekspozycji narodził się w trakcie mojej rozmowy z Grzegorzem Drozdem i Alicją Łukasiak w ich pracowni w Warszawie. Był styczeń, Alicja i Grzegorz właśnie wrócili z kolejnej podróży. Nakreślałam im główne wątki i założenia wystawy. Drozd przerwał mi w pewnym momencie i powiedział: „Rozumiem, to takie wyjście z centrum”.
Wątek egzotycznych podróży przełamują prace Daniela Rycharskiego i Wojciecha Gilewicza, proponując inne spojrzenie na centrum. Mikrokosmos Rycharskiego znajduje się we wsi Kurówko na Mazowszu, wokół której skupiają się działania artysty. Jego prace często pokazują stereotypowe patrzenie na wieś z perspektywy miasta. Jednocześnie odwracają wektor atrakcyjności miasta wobec wsi. Z kolei Gilewicz obala mit Ameryki jako centrum wszystkiego, ten charakterystyczny dla naszej części Europy, nieco przestarzały dream.
Kluczowe założenia wystawy Wyjście z centrum znajdują doskonałą ilustrację w eseju Susan Sontag Podróż do Hanoi z 1968 roku, będącym efektem jej kilkutygodniowej podróży do Wietnamu Północnego, którego fragment cytuję poniżej:
„Jak powiedział Hegel, kwestia historii jest kwestią świadomości. Za sprawą wewnętrznej podróży, którą odbyłam podczas pobytu w Hanoi, ta pompatyczna maksyma nabrała dla mnie wyraźnego i konkretnego wymiaru. Tam, w Wietnamie Północnym, doświadczenie, które zapowiadało się raczej na bierną lekcję historii, zmieniło się – i dziś myślę, że nie mogło być inaczej – w gwałtowną konfrontację z granicami mojego myślenia. Ten Wietnam, z którym przed podróżą do Hanoi byłam związana we własnej wyobraźni, na miejscu okazał się nierealny. W minionych latach Wietnam zagnieździł się w mojej świadomości pod postacią skondensowanego obrazu cierpienia i heroizmu »ludzi słabszych«. Lecz w rzeczywistości tym, co mnie obsesyjnie prześladowało, była »silna« Ameryka – kontury amerykańskiej potęgi, amerykańskiego okrucieństwa, amerykańskiej wiary we własną słuszność. Musiałam o niej zapomnieć, by wreszcie dostrzec Wietnam. A może stojące przede mną zadanie było jeszcze ambitniejsze: musiałam rozepchnąć granice swojej amerykańskiej, a więc ogólniej mówiąc, zachodniej wrażliwości. Jestem jednak świadoma, że dokonałam zaledwie krótkiego, amatorskiego wypadu w wietnamską rzeczywistość. Zaś największym osiągnięciem mojej podróży był powrót do punktu wyjścia – pytania, co to znaczy być Amerykanką, niezależną amerykańską myślicielką w Ameryce, amerykańską pisarką.
Ostatecznie bowiem Amerykanin nie jest oczywiście w stanie objąć Wietnamu swoją świadomością. Wietnam może lśnić w oddali jak gwiazda nawigacyjna, może stanowić epicentrum drgań tektonicznych, pod których wpływem polityczny grunt chwieje się pod nogami. […]
Coraz więcej ludzi uświadamia sobie, że musimy wynaleźć bardziej wielkoduszne i ludzkie sposoby współistnienia. By mogło dojść do zmian psychicznych, które na to pozwolą, potrzebne są głębokie i być może gwałtowne zmiany społeczne. […] Równie istotną bronią jest analiza geografii i historii psychicznej: trzeba na przykład poszerzyć wiedzę na temat typu człowieka, który stopniowo zaczął dominować na Zachodzie od czasów reformacji i później przez rewolucję przemysłową, aż po nowoczesne społeczeństwo industrialne. Niemal każdy się zgodzi, że nie jest to jedyna droga ewolucji człowieka, lecz prawie nikt w Europie i Ameryce tak naprawdę nie wierzy, że można żyć inaczej, lub nie potrafi sobie wyobrazić, jak takie życie mogłoby wyglądać”.
S. Sontag, Podróż do Hanoi, w: idem, Style radykalnej woli, Kraków 2018, ss. 321–324.
Tekst: Agata Chinowska
Artyści: Karolina Breguła, Grzegorz Drozd, Magdalena Firląg, Wojciech Gilewicz, Justyna Górowska, Adam Gruba, Alicja Łukasiak, Daniel Rycharski, ZOR (Zmiana Organizacji Ruchu)
Wyjście z centrum
Kuratorka: Agata Chinowska
Od 16 listopada 2018 roku do 10 stycznia 2019 roku
Otwarcie: 16 listopada 2018 roku, godz. 18.00
Galeria Arsenał w Białymstoku