Kwestia dojrzałości
Traktowanie dziedzictwa kłopotliwego jako obszaru debaty i kontrowersji jest wspaniałe, pod warunkiem że nie dochodzi do ikonoklazmu, aktów barbarzyństwa, często bezmyślnej agresji, które prowadzą do kolejnych konfliktów w przyszłości. I nie dotyczy to wyłącznie dziedzictwa materialnego, ale także tego mniej uchwytnego, jak na przykład zmiany nazw ulic czy miast.To jest zresztą ciekawe, że niektóre konflikty, zdawałoby się przebrzmiałe, na nowo odżywają po latach właśnie w sferze dziedzictwa. Tak jak konflikt między Północą a Południem w Stanach Zjednoczonych, mimo że od wojny secesyjnej minęło sto pięćdziesiąt lat. Okazuje się nadal żywotny i przybrał formę „bitwy na pomniki”.