I zerwę kwiat pełen rosy
– Dawno już z nią skończone. – No żeby tak dawno, to nie powiedziałbym. Ale skończone, i to na amen, tak? – Tak. – To dlaczego tak ci zależało żeby ona się dowiedziała jak było z tymi kwiatkami naprawdę? Nie rozumiem. – Bo skończone ale we mnie samym ciągle jeszcze nie tak żeby mi nie zależało na niczym co jest jakoś związane z nią. – No to tym bardziej nie rozumiem. – Ja też nie.