Ostatni z wielkich chodziarzy
Chodzenie może mieć emancypacyjną moc, zwłaszcza w kraju, gdzie grodzenie swoich włości było tradycją niemal tak silną jak polowania i sypianie z kuzynkami. Prekursorem nonkonformistycznego, niemal ostentacyjnie kontestacyjnego chodzenia po Anglii był pochodzący z krainy jezior romantyczny poeta William Wordsworth, który w czasach gdy ludzie jego proweniencji (chociaż ojciec, skromny adwokat i pełnomocnik ekscentrycznego arystokraty, zmarł, gdy poeta miał trzynaście lat) jeździli dryndą czy bryczką nie tylko do golibrody, ale i na przechadzki, uczynił z chodzenia coś więcej niż tylko swoją metodę twórczą.