Nieustanne parcie do przodu
Mam wrażenie, że we wszystkich moich filmach czai się gdzieś takie uczucie, obdarzam nim każdego bohatera, też Fúsiego. On nie potrafi się zupełnie odciąć od dzieciństwa, żyje sobie w tej swojej małej bańce i dobrze mu z tym. Dopiero niektóre osoby i sytuacje zmuszają go do zrobienia kolejnego i jeszcze następnego kroku. Może dzięki temu to bohater, z którym łatwo się utożsamić.