PRL-owska mieszanka motywów i form w egzystencjalnej polewie
Bezapelacyjnie najmocniejszym punktem wystawy Chłoporobotnik i boa grzechotnik jest dominujące tu medium, a więc malarstwo, a przede wszystkim to, co co stanowi jego siłę – forma. Przyglądając się pod tym kątem narracji, nakreślonej przez kuratorkę wystawy, można dostrzec pewne intrygujące niuanse. Nie wynikają one jednak z charakteru tej ekspozycji, ale istoty medium, którego użyto. Kontrastowe zestawienia obrazów, czterowarstwowa narracja ukazująca miejsce obywateli w genealogii polskiego społeczeństwa (jego podziały i wpajany przez władzę resentyment) ukazują moc formy w malarstwie i władzę jaką sprawuje nad nią artysta.