Od 29 listopada w gdańskim Spichlerzu Opackim będzie można oglądać wystawę pt. Miniuniwersum. W ramach ekspozycji Tomasz Torbus zaprezentuje fotografie oraz pamiątki z podróży zebrane wspólnie z Beatą Lejman.
Wystawa prezentuje fotografie wykonane w krajach pozaeuropejskich na przełomie XX i XXI wieku. Głównym motywem tych w większości niepozowanych migawek ze świata jest postać ludzka, zwykle na tle impresjonistycznie uchwyconej budowli. Dziecko widać przed meczetem w Jenne (Mali), sprzedawcę pomarańczy – przed świątynią Księżyca w Ma’ribie (Jemen), ponury strażnik czuwa przed rysującym się w oddali Sfinksem, uczennice mają za plecami Tadż Mahal, a melancholijny fotograf z archaicznym aparatem został uwieczniony w scenerii mogulskiej architektury Dżajpuru (Indie).
Te ujęcia twarzą w twarz nie służą epatowaniu egzotyką, ale mają pokazać świat zmieniający się pod wpływem procesów globalizacji, przez wieki postrzegany z perspektywy Europy jako inny. Z nielicznymi wyjątkami nie są to już nieskalane kontaktem z zachodnią cywilizacją społeczności, jak te badane przez dawnych antropologów. To obrazy świata w trakcie zmian, akulturacji, w wyniku których powstają różne wersje kultury na sprzedaż utrzymywanej przy życiu na kroplówce turystów. Z naszego punktu widzenia ta rzeczywistość może się wydawać pokazem paradoksów i kontrastów, zwłaszcza nowoczesności i tradycji – zjawisko to sygnalizuje wizerunek Libijki ze smartfonem na tle antycznego aktu umieszczony na okładce towarzyszącego wystawie katalogu.
Wybór przedmiotów pamiątkarskich przywożonych z wypraw do odległych krajów stanowi integralną część wystawy. Prezentowany zbiór zawiera między innymi dzwonki i inne instrumenty muzyczne, często różniące się od europejskich, maski, obrazy i rzeźby, ozdobną broń oraz naczynia. Wykonane są z rozmaitych materiałów i różnorodnymi technikami, niektóre bardzo ozdobne, inne całkiem zwyczajne; są tu przedmioty codziennego użytku oraz służące w obrzędach i kulcie. Razem ze zdjęciami tworzą one swoiste wspomnienie z niezwykłej podróży.
Świat, niegdyś arogancko zwany trzecim, próbuje sprostać oczekiwaniom turystów, którzy chcą zabrać choćby jego najmniejszą cząstkę do domu. Jedni lubią nowe, błyszczące wyroby ze sklepów duty free – tzw. sztukę lotniskową. Są i tacy, którzy wkładają w zakupy więcej wysiłku. Kupują maskę i mają nadzieję, że brała udział w ceremoniach rytualnych, a instrument – że niegdyś zapewne dudnił w pagodzie albo naczynko jako służące żonie do noszenia chapati pracującemu w polu mężowi. Sprzedawcy i kupujący wiedzą, że oryginały zostały dawno wykupione, ale to nikogo nie zraża. Tym żądnym staroci i często po prostu naiwnym turystom oferuje się więc fakes – postarzane przedmioty imitujące antyki, czyli produkty tzw. sztuki kurnikowej, które wybrudzono, wyszczerbiono i spatynowano, stylizując je na staroć. Dokonanie transakcji jest ważnym, a dla niektórych wręcz najbardziej interesującym elementem interkulturowej wymiany energii. Momentem styku kultur, rozmowy i akcji psychologicznej. Od starożytności w tej grze ceny miały charakter umowny, a niekiedy nawet wtórny, liczył się sam akt i przekonanie obu stron o jego wadze i wielowymiarowości (nawet jeśli wymieniane kwoty nadawały mu charakter pospolitego oszustwa z jednej lub drugiej strony).
Produkty turystyczne, udające i nieudające starych, oryginalne i multiplikowane są już od dawna przedmiotem badań antropologii kulturowej. Mówią wiele o wymierających i zmieniających się na naszych oczach kulturach. Obrazują też nas samych, nasze niejednoznaczne zainteresowanie egzotyką: zachłanność, chęć posiadania i kolekcjonowania, ale także fascynację, potrzebę zrozumienia i dialogu. Demaskują przy tym trwanie kulturowych stereotypów posługujących się określeniami my i oni – mimo że oni to przecież z innej perspektywy my. Egzotyczne artefakty skłaniają do pytania o to, co w naszym świecie znaczy współistnienie mentalne i materialne różnych kultur. Jak je postrzegamy, jak je chcemy widzieć i w jaki sposób one same reagują na nasze o nich wyobrażenia?
Pokazywane na wystawie pamiątki z podróży – w tym repliki i kopie, są bliższe współczesnej rzeczywistości, aniżeli oryginały z renomowanych kolekcji etnologicznych, które wrosły w naszą kulturę w spreparowanej przez muzea postaci. Są świadectwem glokalizacji (łączenia tego, co globalne i lokalne), dialogu kultur inspirowanego wzajemną ciekawością i turystycznego popytu. Przywiezione z różnych kontynentów przez historyków sztuki składają się na miniuniwersum, w którym świat, bliski i zarazem daleki, został zamknięty w czterech ścianach polskiego domu.
Beata Lejman i Tomasz Torbus
Fotografie były prezentowane na autorskiej wystawie Tomasza Torbusa Twarze świata / Faces of the World w Muzeum Architektury we Wrocławiu w 2012 roku. Ekspozycji towarzyszy katalog ze wstępem Marii Poprzęckiej.
Kurator: Katarzyna Kulikowska (MNG)
Miniuniwersum
Tomasz Torbus – fotografie
Beata Lejman i Tomasz Torbus – pamiątki z podróży
Wystawę będzie można oglądać od 29 listopada 2014 roku do 31 maja 2015 roku
Muzeum Narodowe w Gdańsku / Oddział Etnografii (Spichlerz Opacki)