Prawdziwa natura związanych z nimi konwencjonalnych zachowań i wyglądów zostaje zdemistyfikowana dzięki temu, że możemy przyjrzeć im się w zbliżeniu (zostają one ukazane bez upiększeń), a także dzięki natrętnej powtarzalności działań i deklaracji, widocznej zarówno w montażu instalacji video, jak i w kompozycji druków na tkaninie. Artystka przeciwstawia sobie dwa kody: narzucony – kulturowy, służący kreowaniu iluzji i naturalny, prawdziwy, związany z codziennym życiem. W ten sposób wskazuje też na trudną relację tego, co w życiu kobiety prywatne, z tym co publiczne i – w konsekwencji – także polityczne [1].
Gdy stajemy przed którymś z Listów miłosnych Magdy Soboń, czujemy się tak, jak odkrywcy oglądający egipskie hieroglify albo reliefowe fryzy pradawnych mieszkańców Ameryki. Zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z komunikatem ubranym w specyficzną formę. Wpatrujemy się weń, próbując odgadnąć jego treść, oraz przeniknąć istotę kodu decydującego o formie przekazu.
Pierwsze prace reprezentujące ten cykl były inspirowane rzeczywistą mailową korespondencją. Dla uzyskania artystycznego efektu twórczyni musiała opracować logiczny algorytm służący stworzeniu przekładu. Prace dają nam okazję do tego, by zastanowić się nad naturą samego procesu komunikacji i roli, jaką dziś pełnią w nim cyfrowe przekazy, a także nad tym, co mówią nam o stanie uczuciowych relacji między ludźmi.
Pierwsze niewielkie prace z czasem przybrały formę rozbudowanych fresków. Oddziałują one na widza trudną do zdefiniowania aurą, kryjąc w sobie echa czegoś pierwotnego i odwiecznego. Z oddali wyglądają jak kompozycje malarskie, z bliska dostrzegamy ich misterną modularną strukturę. Jak spod spękanych warstw spalonej ziemi „słowa” wychodzą do nas, zmuszają do dialogu. W cyklu zatytułowanym Unbemalte Personen elementy kompozycji mają kształt ludzkich postaci, prezentowanych przy użyciu różnych formuł gestycznych. Na płaszczyźnie wchodzą ze sobą w rozmaite relacje − stają się elementem języka, za pomocą którego artystka dotyka kwestii egzystencjalnych i społecznych.
Jolanta Wagner tworząc, porządkuje świat. W jej pracach forma jest istotna nie tylko jako nośnik treści dokumentacyjnych. Przekaz ma wyraz poetycki, wyrasta z podglebia kaligrafii. Znaki mają charakter na poły „magiczny”. Czynności i teksty o charakterze zaklęć – jak w pracowni alchemika – wspomagają proces twórczy. Nie jest przypadkiem, że artystka wykorzystuje jako podłoże dla swoich rysunków zużyte kalki używane kiedyś w pracowniach architektonicznych. Znajdujące się na nich rysunki techniczne reprezentują i dokumentują. Są precyzyjne i jakby wykaligrafowane – na swój sposób piękne.
Oba zapisy wchodzą ze sobą w szczególną symbiozę. Artystka dokonuje rozmaitych ingerencji w poprzednie rysunki. Dzięki temu wiążą się one ze sobą pełniej, kontekst staje się szerszy, a aspekt plastyczny bardziej złożony. Najbardziej ekstremalne przykłady takich działań to rodzaj „autopalimpsestów”, w których Jolanta Wagner wykorzystuje jako podłoże pod kolejną wizję – oryginalne, stworzone wcześniej przez siebie rysunki.
Do podobnej formy piśmienniczej odwołuje się w swoich subtelnych, delikatnych pracach Joanna Apanowicz. Jej graficzno-rzeźbiarskie palimpsesty przemawiają do nas swoją urodą, pociągają tajemniczym przekazem zakodowanym w porcelanowym liście. Elementy składowe wypowiedzi − zrytmizowane, poddane prawom kontrastu na poziomie tworzywa, faktury, koloru stają się odbiciem różnych poziomów emocji i uczuć. Jest to przekaz wieloznaczny, bardzo osobisty, równocześnie wpisujący się w uniwersum całej kultury. Choćby przez akcentowanie w wybranej formie wypowiedzi czynnika czasu, który w kulturze jest elementem spajającym płynące i nakładające się na siebie przez wieki teksty. Zapis znosi odczucie nietrwałości, wywołane przez delikatność materii: papieru czy porcelany. Jak most łączy przeszłość z przyszłością.
Logoman Piotra Stachlewskiego to uproszczony znak człowieka przywołujący jednocześnie skojarzenia figuratywne i abstrakcyjne. Jego kontury, wykreślone swobodnym gestem, różniąc się tylko w szczegółach, stają się ekspresją idei moralitetowego Everymana. Zarys znaku może być ukazany w obrębie gęstej sieci różnych póz, układów i zależności. Budowa Logomana pozwala na sugerowanie kierunków i zwrotów ruchu, oddanie bliskości lub oddalania się od siebie postaci. Umożliwia określanie ich relacji w obrębie kontekstu osobistego, społecznego a nawet politycznego. W wielu przypadkach kształty stykają się ze sobą, nakładają się na siebie, a nawet zawierają się w sobie. Czasem powstaje znak graficzny zbudowany z wielu mniejszych, podobnych do niego, modułów.
Ostatnie multidyscyplinarne prace artysty to kompozycje zestawione z dzieł malarskich oraz elementów ceramicznych, dzieła bliskie abstrakcji i niemal pozbawione odniesień antropomorficznych. Złożone, zgeometryzowane kompozycje zachowują motywy obrazowe, w których brzmią warianty podstawowej dla sztuki Stachlewskiego nadformy Logomana, tu niemal ukrytego za znakami.
Pole relacji znakowych we współczesnej sztuce znacznie rozszerzyło swoje granice, pozwalając – o czym pisze także Profesor Sztabiński − na wniknięcie weń nowych aspektów: choćby ideologicznego czy performatywnego.
Między innymi dlatego zakres prezentowanych podczas wystawy zjawisk jest szeroki. Założono obecność prac, w których narzędziem ekspresji staje się zarówno spontaniczny gest, kaligrafia, dramatyczne kompozycje symboli, będące ekwiwalentem emocji, jak i wypowiedzi, w których artyści operują stworzonymi przez siebie systemami znaków oraz kodami pozwalającymi na przekładanie przeżyć, emocji i wzruszeń na uporządkowany przekaz wizualny. Wystawa ma w założeniu zaprezentować także szerokie spektrum postaw artystycznych, światopoglądowych czy społecznych.
Tekst: Dariusz Leśnikowski
____
[1] Grzegorz Sztwiertnia, Ustawienia domyślne Default settings, Okręg Warszawski ZPAP, Warszawa 2017, nlb.
[2] Prywatne jest polityczne – termin upowszechniony przez Carol Hanish. Zob. C. Hanish, Notes from the Second Year, New York 1970; eadem, The Personal is Political, [w:] J. Agel, The Radical Therapist, New York 1971. Carol Hanish jest także autorką krótkiego eseju pt. The Personal Is Political zamieszczonego w zbiorze Feminist Revolution, An Abridged Edition with Additional Writings, Random House, 1979, s. 204-205 wydanym przez Redstockings. Tekst datowany jest na marzec 1969r.
Znaki-Kody-Komunikaty
Od 19 października do 2 grudnia 2018 roku
Miejska Galeria Sztuki w Łodzi