2 lipca 2011 roku minie dokładnie 10 lat od pierwszego koncertu Open’era. Gwiazdorski skład jubileuszowej edycji to m.in. Prince, Coldplay, The Strokes, Primus, M.I.A. czy Pulp. Na festiwalu zaprezentują się także młodzi zagraniczni twórcy jak James Blake czy Chromeo, oraz autorzy najlepszych polskich albumów i debiutów jak Brodka czy Nerwowe Wakacje. Na urodzaj mogą liczyć także fani muzyki z etnicznymi inspiracjami, reprezentowanej przez Big Boia, R.U.T.Ę. czy Goorala. Z kolei wybór najlepszej alternatywy i eksperymentu zaprezentuje się w Alter Space, przeplatany najświeższymi filmami o muzyce i show-businessie.
Koncerty będą odbywać się na kilku scenach: Main Stage, Tent Stage, World Stage, Burn Beat Stage, Young Talents Stage oraz Alter Stage. Podczas festiwalu będzie można także obejrzeć spektakle teatralne, pokazy mody, wystawę fotograficzną 10 Lat Heineken Open’er Festival oraz m.in. wziąć udział w tworzeniu muralu.
KONCERTY:
- Main Stage:
The Strokes
Kiedy w 2002 roku na polskiej scenie festiwalowej debiutował Open’er, ten zespół grał już jako główna gwiazda połowy europejskich imprez i choć w 2001 roku mieli na koncie zaledwie jeden, 36-minutowy album, na lata ustawili scenę muzyczną. To od ich debiutanckiego albumu rozpoczęła się Nowa Rockowa Rewolucja. Is This It to kamień milowy współczesnego rocka. W 2003 roku The Strokes wydali album Room On Fire. Na kolejną płytę pt. First Impressions Of Earth trzeba było czekać trzy lata.
Po trasie koncertowej promującej album zespół zdecydował się zawiesić działalność na czas nieokreślony. Muzycy skupili się na pobocznych projektach, a także na życiu rodzinnym. Do ponownego spotkania zespołu doszło w 2010 roku. The Strokes zagrali wtedy serię koncertów oraz weszli do studia, by nagrać pierwszy od pięciu lat album. Angles ukazał się w marcu tego roku i stał się ciekawym połączeniem brzmienia wypracowanego przy okazji debiutu z nowymi fascynacjami The Strokes – elektroniką oraz reggae.
Coldplay
Przez lata kariery zespół zdobył niezliczoną ilość nagród i nominacji, w tym Brit Awards, Grammy Awards, MTV EMA’s, NME Awards, Q Awards, a także trafił na pierwsze miejsce niemal każdej listy przebojów na całym świecie. To, co warto w nich cenić, to fakt, że zawsze starali się być blisko swoich fanów. Czy grając serie wyprzedanych koncertów, czy co roku pamiętając o wysłaniu świątecznych życzeń Chris Martin, Jonny Buckland, Guy Berryman i Will Champion zawsze pokazują swój szacunek i oddanie słuchaczom.
Muzycy udzielają się charytatywnie i żywo angażują się w akcje społeczne wspierając organizacje typu Oxfam, czy ruch na rzecz uczciwego handlu. Wydali albumy: Parachutes, A Rush of Blood to the Head, X&Y, Viva la Vida or Death and All His Friends.
Prince
Muzyczny świat nie ma podobnych mu wykonawców. Ostatni, który mógł stawać z nim w szranki – Micheal Jackson, odszedł 24 czerwca 2009 roku, na chwilę przed serią gigantycznych koncertów w londyńskiej O2 Arena. Zresztą pomysł kilkunastu koncertowych rezydencji w jednym miejscu, też jest autorstwa Prince’a, który latem 2007 roku zagrał w Londynie 21 koncertów. Początkowo planowano tylko siedem, ale 140.000 biletów rozeszło się w zaledwie 20 minut.
Koncertowe oczko Prince powtarza właśnie w Los Angeles. Potencjalnych widzów informuje o kolejnych datach na 2-3 dni przed faktycznym występem, a warunkiem organizacji koncertu była niższa cena biletu, tak, by wydarzenia były dostępne dla wszystkich. Po raz kolejny udowodnił, że najważniejsza jest muzyka, a nie promocja i gigantyczne pieniądze, na które czekają wytwórnie. Robił to już wcześniej np. wtedy, kiedy dołączył swój album za darmo do jednej z brytyjskich gazet.
Był także prekursorem udostępniania swojej muzyki w internecie, za co otrzymał prestiżową Webby Award. Statuetka znalazła miejsce na półce obok 7 nagród Grammy i Oscara, którego Prince dostał za ścieżkę dźwiękową do filmu Purple Rain. Album Purple Rain mimo 20 milionów sprzedanych egzemplarzy jest tylko jednym z wielu wybitnych osiągnięć Prince’a, który swój muzyczny geniusz ujawnia we wszystkich aspektach muzycznego rynku. Prince jest artystą totalnym, oddanym muzyce i publiczności, która odwzajemnia emocje, zwłaszcza podczas koncertów – nie bez przyczyny nazywanych najlepszymi show na świecie.
Primus
Chyba wszyscy kojarzą charakterystyczną czołówkę z South Parku, ale nie każdy wie, że to twórczość legendarnej formacji Primus. To jednak nie dzięki temu zespół zyskał popularność – założony w 1984 roku wstrząsnął światem muzyki albumami Frizzle Fry i Sailing the Seas of Cheese.
Groteskowy, surrealistyczny nastrój granych przez nich kompozycji przywodzi na myśl nie tyle punkowe inspiracje zespołów grających w tamtych czasach, ale raczej nastrój znany z pierwszych, psychodelicznych płyt Pink Floyd, albumów Franka Zappy, czy Rush, czyniąc Primus jednym z najważniejszych zespołów sceny niezależnej. Kolejne albumy, takie jak Pork Soda czy Tales from the Punchbowl szybko pokrywały się złotem i potwierdzały nieograniczoną wyobraźnię lidera zespołu, wirtuoza gitary basowej Lesa Claypoola.
M.I.A.
M.I.A. tak naprawdę nazywa się Mathangi Maya Arulpragasam. Korzenie artystki tkwią na Sri Lance. Początkowo M.I.A. interesowała się grafiką, artystka skończyła Central Saint Martins College Of Art and Design, a charakterystyczny wielobarwny, kolażowy styl towarzyszy teraz jej teledyskom. Prace artystki zostały zauważone przez zespół Elastica. Podczas amerykańskiej trasy zespołu Maya zainteresowała się tworzeniem muzyki. Podobno pierwszych wskazówek udzielała jej sama Peaches.
W 2005 roku premierę miał jej debiutancki album pt. Arular. Teksty na płycie poruszały niełatwe tematy, takie jak bieda, przynależność narodowa, emigracja, wojny, stosunki społeczne, rewolucja, terroryzm i polityka, które są wyśpiewywane charakterystycznym wysokim głosem na tle muzyki, łączącej elementy etniczne z hiphopem, grimem, dancehallem i elektro. W 2007 roku M.I.A powtórzyła swój sukces albumem Kala, który dorobił się w USA statusu Złotej Płyty, a na świecie kupiło go 1,5 miliona osób.