Wystawa Basi Bańdy w legnickiej Galerii Sztuki jest unaocznieniem czynności odtwarzania minionego czasu/świata. Prace, stworzone specjalnie do tej prezentacji, są opowieścią o drobnych zdarzeniach i niewypowiadalnych traumach dzieciństwa. Mieszają się w nich porządki, napięcia, poziomy przeżywania, stając się materiałem do zwizualizowania przypominanych historii.
Wczoraj wieczorem… wydarzyło się niewiele, albo stała się rzecz ostateczna. Pamiętasz to dobrze, albo nie pamiętasz zupełnie nic, bo może ci się śniło albo tylko wydawało. Pamięć dnia wczorajszego jest czasami dużo gorsza od pamięci zdarzeń dawno minionych. Mozolne przypominanie może być procesem twórczym a może być jedynie odkrywaniem pokładów zapomnianego. Może też być jednym i drugim. (…)
To bez wątpienia przede wszystkim opowieść o dojrzewaniu. Opowieść, której często nie chcemy sobie przypominać w szczegółach. Historie, o których wolelibyśmy zapomnieć a które przypominają się z całą ostrością siły emocji, goryczy wstydu, śmiertelnego zimna strachu. Jest tu także dojmująca chęć powrotu tam, gdzie – wtedy, wszystko było prostsze, jaśniejsze i słodsze. Czas dzieciństwa to w pracach Basi Bańdy mieszanka horroru i Edenu, święta i upadku, głaskania i ostrych zębów. To dziura w ciele i najprostsza radość. To cierpienie i przeczucie rozkoszy. Niewinność miesza się tu z mięsem a cielesny róż jest na granicy zepsucia.
W kolażach pojawiają się liczne hybrydy, ciało jest tu czasem boleśnie realne, postaci konkretne, często jednak pojawia się Potwór. Kiedyś realny, z krwi i kości, dziś będący stworem, zlepionym z resztek, części, fragmentów, tworzących nowy ustrój, organizm nastawiony na destrukcję i zniszczenie, będący jednocześnie tylko cieniem, odtworzeniem tamtego, prawdziwego, strasznego.
Odtwarzanie przeszłości jest dla artystki procesem ciągłym, bezustanną negocjacją z pozornie zamkniętym czasem. Nie jest terapią – to w pełni świadome materializowanie zapamiętanego, przy pomocy narzędzi sztuki. Wirtuozeria Bańdy w posługiwaniu się malarstwem czy kolażem nadaje nocnym i dziennym strachom Formę. Ucieleśnia fantazję. Jest Stworzeniem wyobrażanego, ukrytego, przeczuwanego. Czasem nienazwanego a czasem znanego aż za dobrze.
Artystka fotografuje swoją pamięć. Konkretne zdarzenia, które minęły, które pozostały jedynie w jej pamięci (bo przecież każda pamięć jest swoista, jednostkowa i niezwykła). Nazywa je, nie ukrywa konkretu, nie stara się o uniwersalizację. To JEJ pamięć. Jej zdjęcie z dalekiej przeszłości.
Wczoraj wieczorem jak dawno temu po południu. Zawsze już było. Przeszło. Minęło. Odcisnęło się w mózgu. Czasem wraca i można/trzeba to urealnić. Sztuka jest czasem magicznie urealnionym przedmiotem zrobionym z pamięci.
Wojciech Kozłowski
Basia Bańda (ur. 1980 r. w Zielonej Górze) – zajmuje się malarstwem (ekolina i akryl na płótnie, akwarele), tworzy także kolaże oraz obiekty. Ukończyła malarstwo na ASP w Poznaniu w pracowni Jarosława Kozłowskiego (2006). Mieszka i pracuje w Zielonej Górze. Asystentka w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ma na koncie wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych w Polsce i Niemczech. Jako pierwsza kobieta uhonorowana została nagrodą magazynu ARTeon (2008). W rankingu Rzeczpospolitej Kompas Młodej Sztuki znalazła się na IV miejscu (2010). Jej prace znajdują się w kolekcjach krajowych i zagranicznych.
Kurator: Wojciech Kozłowski
Basia Bańda, Wczoraj wieczorem
Wernisaż: 6 marca 2014 roku, godz. 18.00
Wystawa potrwa do 6 kwietnia 2014 roku
Galeria Sztuki w Legnicy
pl. Katedralny 1
Legnica