„Na wystawie chcę pokazać kilkanaście prac, w większości całkiem nowych. Sporo z nich dotyczy tytułowego tematu (który ostatnio bardzo mnie interesuje), ale dobra wystawa jest jak dobra płyta z muzyką – rzadko kiedy na dobrej płycie mamy kilkanaście piosenek o tym samym. Dlatego chcę też pokazać prace o innych rzeczach.”
Niektóre prace na tytułowy temat:
- Seria portretów bazujących na pogłębionych, psychologicznych wywiadach z modelami. Abstrakcyjne, metaforyczne portrety pokazują ich mentalną konstrukcję, indywidualną technikę życia; infografika o eksperymentalnym szukaniu sposobów na siebie, podpowiadająca jak obalać fałszywe przekonania na temat własnego życia i znajdować sposoby działania dopasowane do własnego charakteru;
- Film How Culture Works? (zrobiony we współpracy z Rafałem Dominikiem i Jakubem Maińskim), czyli praktyczny podręcznik skutecznego używania kultury – konstrukcji, która organizuje nasz sposób życia i działania. Film opowiada o tym, skąd się biorą i jak ewoluują kultury – zarówno te wielkie, historyczne – jak i współczesne, personalne.
Niektóre prace nie na temat:
- Śmieci na skraju drogi, czyli studium świata materialnego w formie wielkoformatowego obrazu cyfrowego;
- Mój kalendarz na całe życie, który w naoczny sposób udowadnia, jak dużym kawałkiem życia jest każdy pojedynczy dzień;
- Schemat pokazujący wzajemne relacje najlepszych, najgorszych i takich sobie rozwiązań każdego problemu.
(Tymek Borowski)
Tymek Borowski (ur. w 1984 roku w Warszawie). Studiował malarstwo na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Leona Tarasewicza. Jeszcze jako student pokazywał swoje prace na indywidualnych i zbiorowych wystawach. Nominowany do konkursu Spojrzenia 2013, zdobył nagrodę publiczności. Początkowo zajmował się głównie malarstwem i stopniowo rozszerzał paletę używanych mediów. Obecnie tworzy filmy, malarstwo cyfrowe, infografiki, prace do Internetu oraz pisze teksty.
Fragment wywiadu z artystą, przeprowadzony przez Piotra Stasika:
Piotr Stasik: Czy pamiętasz moment, kiedy postanowiłeś zająć się sztuką, malarstwem?
Tymek Borowski: Ciężko znaleźć jakiś konkretny moment. Oboje rodzice i starszy brat studiowali malarstwo, więc te tematy zewsząd mnie otaczały, ale jako dziecko wcale nie lubiłem rysować. Pamiętam, że pierwsze plastyczne rzeczy zrobiłem w połowie liceum. Dostałem wtedy komputer i te pierwsze prace od razu powstały w Photoshopie. Dopiero później, przygotowując się do egzaminu na ASP, spróbowałem tradycyjnego rysowania.
Czy komputer, na którym do dzisiaj pracujesz, nie odbiera ducha?
Nie. To na pewno nie. Obecność ducha nie zależy od użytych narzędzi. Z komputerami jest inny problem: ich wszechstronność. Z jednej strony jest ona fajna, bo łatwo przełączać się między różnymi narzędziami, inspiracjami, automatyzować różne powtarzalne czynności. Ale z drugiej, paradoksalnie, ta wszechstronność spowalnia pracę. Każde uniwersalne narzędzie jest mniej wydajne od wyspecjalizowanego.
Twoje największe inspiracje to…
W większości to są rzeczy spoza świata sztuki. Interesuje mnie spojrzenie na świat z naukowego punktu widzenia – dlatego masę inspiracji biorę z literatury popularnonaukowej. Np. film How Culture Works wymyśliłem zainspirowany książką Tabula Rasa. Spory o naturę ludzką Stevena Pinkera. Kiedy poznaję jakąś teorię, myśl, i ona mnie zafascynuje, to próbuję ją rozpracować na własny prywatny użytek i przy okazji robię jej schemat. Tak powstaje wiele prac. Dużo czerpię też ze sztuki, ale niekonieczne z tej najnowszej, postkonceptualnej, bardziej z malarstwa. Chyba najważniejszy dla mnie jest Picasso. On jest skarbnicą. Poza samym jego malarstwem ważne jest, że zawsze szedł za tym, co go interesowało. Nie liczył się z wymogiem konsekwencji, bez przerwy zmieniał styl. A to ważne, by – jak to ujmował mój profesor Leon Tarasewicz – „pędzel nadążał za głową”.
Jak wygląda Twój proces tworzenia – jak znajdujesz tematy, jak się samoorganizujesz?
Nie lubię szukać tematów. Staram się doprowadzić do tego, żeby to one mnie znalazły, żeby same przychodziły do głowy. Dużo czytam, oglądam, temat sam się pojawia. Bardzo często jest też tak, że kiedy robię jedną pracę, to pod koniec przychodzi pomysł następnej. To jest bardzo organiczne. Przed zrobieniem pracy dużo szkicuję. To nie są tylko rysunki, ale bardziej notatki, schematy, dużo tekstów. Jak zaczynam malować obraz, to on ma wcześniej już wymyśloną strukturę – to, jakie tam będą elementy, jakie będą relacje między nimi. To taki scenariusz obrazu.
Tymek Borowski | Wszyscy potrzebują zasad, ale każdy potrzebuje innych
Czas trwania: od 15 maja do 11 czerwca 2015 roku
Galeria Arsenał
Białystok