Wystawa prezentuje malarską oraz szklaną twórczość wrocławskiego artysty Igora Wójcika, uznanego za przedstawiciela tzw. surrealizmu artystycznego. Prace malarskie artysty zaprezentowane w Galerii Stalowa to obrazy na płótnie pochodzące z cyklu Mechabiotyle, rozpoczętego w 1992 roku i kontynuowanego do dziś.
Inspiracją do stworzenia cyklu Mechabiotyle są odkrycia z lat 90. XX wieku z obszaru mikro- i makro-przestrzeni oraz nowe technologie: cyfrowe czy cybernetyczne, przy użyciu których zostały poznane struktury wcześniej niewidoczne dla ludzkiego oka.
O twórczości malarskiej Igor Wójcik pisze:
Moje kompozycje czerpię z form odnajdywanych w poznanym świecie, albo… przeczuwanych. Są to swoiste syntezy i transmutacje. Zaistnienie mechabiotylistycznych konstrukcji jest wynikiem tej metody. Inaczej mówiąc, z fragmentów tego, co obiektywne, co a priori, tworzę opowieści a posteriori. Z jednej strony odbijam fragmenty realności, z drugiej opowiadam nowe fabuły. Tak jak natura lub Absolut kreują nowe byty, tak artysta-demiurg tworzy, a właściwie odkrywa je i wnosi w niezapisane. Wyobraźnia nie stanowi przecież trybu nierzeczywistości, ale konstytuuje obecność nową, swoistą. Wykreowana fikcja jest wszak według fenomenologów źródłem poznania „wiecznych prawd”. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że każda forma obrazowania jest zwodnicza, niedoskonała i niepewna. Współpracując lub pracując raczej na otaczającej nas rzeczywistości, konstruuję obrazy z powywiercanych z niej fragmentów i zjawisk. Owe stanowią ich przyczynę. Jestem przekonany, że moja formuła wynika z chęci harmonijnego współistnienia z przyrodą i kosmosem, szacunku i podziwu dla zachodzących w nich mechanistycznych procesów (Igor Wójcik, tekst bez tytułu, w: 1990, Galeria Miejska, Wrocław 2014, s. 89–90).
Jednakże twórczość artysty nie ogranicza się tylko do malarstwa. Równolegle tworzy rzeźby w szkle, które łączy w cykle pn. Piszczele oraz Polisemie. Są to formy organiczne bliskie naturze, które wykazują korelacje z kruchością kości czy wieloznacznością ukazywaną w pracach z cyklu Polisemie. Igor Wójcik pisze, że:
Piszczele idei – w swojej naturze szklane kości są kruche jak kryształ. Bywają świadkami wydarzeń, czasem strasznych i przerażających. Na ich podstawie możemy odkryć wygląd i życie naszych przodków, ale również możemy zapoznać się z historią. Stają się symbolem śmierci, świadectwem ludobójstwa czy schyłku świata. Kości szklane są sztuczne. To przez swą krystalizację stają się nieprawdopodobnie nierealne, ale także ku naszemu zdumieniu jakby droższe, a nawet luksusowe.
Artefakty idei z cyklu Polisemie – artefakty wytwarzane w trakcie wprowadzania tzw. idei Nowych Szczęśliwych Światów wytwarzane są zazwyczaj z pełną bezwzględnością i okrucieństwem. Utrwalanie nowego tłumaczone jest koniecznością dziejową, która ma być tak samo niewzruszalna jak prawa fizyki. W efekcie, znaczenia stają nieuniknione i niezbywalne.
Znaki stają się ideologicznymi drogowskazami, a ich wyznawcy mają imperatyw działania zgodnie z ich znaczeniami. Uzasadniają niezbędność wyrzeczeń a nawet ostatecznych poświęceń. (Igor Wójcik, wypowiedź odautorska w: Silesium. Katalog wystaw 2011–25, Wrocław 2015, s. 19).
Igor Wójcik, Mechabiotylopiszczele
Od 21 września do 18 października 2016 roku
Wernisaż 21 września 2016 roku, godz. 19.00
Galeria Stalowa w Warszawie