Przedstawienia martwej natury przenikają twórczość artystów reprezentujących niemalże wszystkie style i kierunki w sztuce od starożytności do czasów obecnych. Jest to intrygujący gatunek malarski, ponieważ spektrum jego różnorodności zapewnia artystom dużą dowolność w obrazowaniu przedmiotów codziennego użytku, martwych zwierząt czy kwiatów, zestawionych ze sobą w artystycznych układach.
Termin „martwa natura” wyklarował się w kręgach francuskiej Akademii Sztuk Pięknych w XVII wieku, gdzie ten typ malarski określano „nature morte”. W sztuce średniowiecza i początku renesansu elementy malarstwa martwonaturowego stanowiły symboliczne dopełnienie scen religijnych i mitologicznych. Były dla twórców sposobem na zapis kluczowych treści, które dopowiadały sens przedstawieniom figuratywnym. Jako samodzielny temat, martwa natura zaczęła klarować się z początkiem szesnastego stulecia, kiedy włoski malarz Jacopo de Barbari, skomponował pracę przedstawiającą Martwą naturę z kuropatwą i żelaznymi rękawiczkami. Pod koniec XVI wieku, mistrz Caravaggio zamknął w ramie obrazu kwintesencję tego tematu malując słynny Kosz z owocami. Badacze wskazują, że martwa natura jako odrębny gatunek malarski rozwinęła się w XVII wieku, dochodząc do perfekcji zwłaszcza w malarstwie flamandzkim i holenderskim.
Pyszne martwe natury Willema Claesz Hedy czy Gabriela Metsu to ikony gatunku, których reminiscencje wciąż pobrzmiewają we współczesnym malarstwie. Wiek XVII zasłyną martwą naturą również na Półwyspie Iberyjskim, we Francji oraz Niemczech. Hiszpańscy przedstawiciele gatunku tj. Juan Sánchez Cotán wyjmowali z ciemnego tła obrazu realistycznie ukazane przedmioty. Lata późniejsze to wariacja na temat tworzenia kompozycji z różnych przedmiotów tj. kwiaty, martwe zwierzęta, naczynia stołowe i kuchenne, jak również osobiste pamiątki twórców.
Artyści prześcigali się w malowaniu rozmaitych faktur i doprowadzeniu ich do iluzjonistycznej perfekcji. W sztuce baroku zrodził się termin określający taki zabieg – trompe l’oeil. Francuskie pojęcie „zmylenia oka” definiuje malarstwo martwych natur, którego celem jest ukazanie obiektu z tak wielką dokładnością, że oko nie jest w stanie odróżnić dzieła malarskiego od rzeczywistości. Przedstawicielem tego założenia był flamandzki artysta Cornelis Gijsbrechts, działający w latach 60. XVII wieku. Legenda głosi, że gdy Cornelis skończył malować jedną ze swoich prac, jego przyjaciel zapytał, dlaczego zawiesił obraz licem do ściany, na to Cornelis miał odpowiedzieć, bo tytuł jego brzmi Odwrotna strona obrazu.
Ciekawym momentem w dziejach kultury jest sztuka rokoka, w której trzpiotliwa martwa natura występowała jako częsty motyw w sztuce dekoracyjnej. Nieprzerwanie ten typ malarstwa zajmował znaczące miejsce w twórczości artystów do końca XIX wieku tj. van Gogh czy Gauguina. W sztuce nowoczesnej temat ten był nadal podejmowany, przy czym artyści na pierwszy plan wysuwali zagadnienia formalne. Początek epoki nowoczesnej obfitował w malarstwo koloru i światła tak typowe dla prac Matisse’a. Z kolei dla Cézanne’a czy Picassa martwe natury były pretekstem do rozwijania własnych sposobów interpretacji sztuki. Dwudzieste stulecie to eksplozja nowych artystycznych nurtów i kierunków, które przetwarzały temat martwej natury względem własnych manifestów i założeń.
Jak natomiast wygląda kondycja martwej natury w XXI wieku? Czy artyści nadal interesują się tym temat? Wystawa malarstwa w Galerii Stalowa jest próbą zaprezentowania twórczości różnych artystów, którzy pochylają się w swoich pracach nad tym tematem. Martwa Natura w Stalowej to rodzaj eksperymentu wystawienniczego, który bada, jak młodzi twórcy radzą sobie z tą tematyką.
Prezentowani artyści: Martyna Borowiecka, Bartosz Czarnecki, Tomasz Karabowicz, Katarzyna Makieła-Organisty, David Patarai, Adam Rutkowski.
Opieka kuratorska: Weronika Sołtysiak, Dorota Bułakowska
Martwa Natura. Wystawa zbiorowa
Od 15 lutego do 14 marca 2017 roku
Galeria Stalowa w Warszawie