Twórczość zaproszonych artystek: Basi Bańdy, Magdaleny Moskwy, Małgorzaty Malwiny Niespodziewanej, Alex Urban czy Erwiny Ziomkowskiej jest pełna fantastycznych postaci, które kultura usytuowała na granicy jawy i snu, duchów, zjaw, wampirów. Celem wystawy jest wychwycenie tych ulotnych narracji i próba odpowiedzi na pytanie, co owe widmowe postaci mówią nam o naszej współczesności? Jakie wyzwanie niosą dawne legendy, podania, baśnie dla nas obecnie?
Jednym z najbardziej wizyjnych fragmentów Wichrowych wzgórz Emilly Brönte jest opis pojawienia się zjawy jednej z głównych postaci książki. Dotarłszy w deszczową noc do posępnej posiadłości Lookwood po bezskutecznych prośbach o miejsce do spania u pana domu, trafia w końcu do zamkniętego przez wiele lat pokoju. Odurzony nocą, upiorną atmosferą miejsca i chłodem mieszkańców, opada na zakurzony materac. Jednakże nie będzie mu dane spędzić tu spokojnej nocy. Wbrew radą młodej damy, która wskazała mu pokój, stawia w oknie zapaloną świeczkę. Jakież było jego zdziwienie, gdy w wyniku gwałtownej burzy gałąź z rosnącego obok drzewa przebiła szybę. Starając się wypchnąć na zewnątrz konary, dłonie Loockowoda natrafiają na…drobne i białe palce, które zaciskają się na jego przegubach. „Wpuść mnie. Błąkam się już 25 lat” – słychać głos zjawy. Jej włosy były rozpuszczone, a palce napierały na niego coraz mocniej. Przerażony mężczyzna uciekł z pokoju z wrzaskiem… Kim była owa zjawa?
Postać Katarzyny z Wichrowych Wzgórz to figura kobiety-widma, które błąkając się wciąż po świecie nie pozwala o sobie zapomnieć. Wiedźmy, czarownice, kobiety fatalne, mistyczki, wampirzyce, upiorne kochanki to jedne z bardziej intrygujących figur kobiecych w kulturze. Wystawa Czy może Pani sprawdzić, czy sny nie zaplątały mi się we włosach? opiera się na zaufaniu do nadrealnych przekazów, zbieraniu wycinek wyobraźni, koszmarów sennych, zostawionych przez wybrane artystki na poziomie tematu, bądź struktury narracji. Uwarunkowania kobiece, wpisane w koncepcje projektu mają podłoże historyczne i czerpią także z inspiracji, jakie generują takie miejsca związane z lokalnymi kontekstami jak Baszta Czarownic, czy miejscowa legenda o Seekenmoor.
Przebywanie w tych miejscach, ich historia i narosłe wokół nich legendy, sprzyjają wyłączeniu zmysłu rozumu, a oddają pole do wyobraźni. Magiczny, lekko upiorny rys tych miejsc nie jest dostrojony do linearnej koncepcji czasu. Zakorzeniona w tym sposobie myślenia pewna niesamowitość, pożądliwa fascynacja czymś zakazanym pozwala na snucie przez widza własnej opowieści, gdzie prace zaproszonych artystek z jednej strony są historią samą w sobie, ale z drugiej same pozwalają snuć niekończącą się nigdy opowieść. Podejmowane z tej perspektywy próby przepisywania rzeczywistości i odkrywania ukrytych wrażeń, sposobów percepcji, historii przerażających, ale i fascynujących zarazem są próbą zmysłowego przezwyciężenia niewidzialności i nieistotności tych historii. Trina Papisten, Katarzyna Zimmerman, czy dwórki księżnej Anny de Croy – Scholastyna i Runga, Anna Kosbad, czy królowa Barbara Radziwiłłówna – ich imiona już na zawsze pozostaną związane z historią polskiego czarostwa. Ich los, ich postaci są odzwierciedleniem podrzędnej roli kobiety wobec władzy.
Moment nadania kobiecie statusu „wiedźmy” pociąga za sobą pewną bierność – jej los zostaję przesądzony, ale równocześnie dzięki temu możliwe staje się wymknięcie społecznej kontroli. Określenie „wiedźma”, „wampirzyca”, „upiór” niesie w sobie rewolucyjny potencjał, groźbę odwrócenia się przeciwko światu, który je stworzył.
W przypadku zaproszonych artystek ich but wobec rzeczywistości polega na wyciągnięciu na wierzch tego, co pojawia się w koszmarach sennych, uwiera nas w głowie po ciężkiej nocy, puka podczas burzy w szybę, pozbawia rzeczywistość stabilności poprzez jej „oczarowanie”. Wewnętrzny, czasem lekko mroczny świat, przecieka do współczesności. Procesy odbioru prac zaproszonych do wystawy artystek staje się wyprawą po ciemnym lesie, która wyostrza nasze zmysły i odkrywa przed nami to, co zapomniane i często marginalizowane. Pracę zaproszonych artystek i narastające wokół nich opowieści wymuszają poświęcenie im czasu, ale w zamian pozwalają na moment oswoić z tym, co obce i czasem budzące grozę.
Domagają się od nas interpretacyjnego wysiłku i uwagi, ale także swoją warstwą wizualną pozwalają na intuicyjne odczuwanie. W tej perspektywie prezentowana tu opowieść rządzi się prawem jednoosobowego zaangażowania, w którym odbiorca udaje się do krainy własnych lęków i strachów.
Czy może pani sprawdzić, czy sny nie zaplątały mi się we włosach?
Od 7 lipca do 30 września 2018 roku
Kuratorka: Marta Kudelska
Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej
Słupsk