Żyjąc w natchnieniu tym wstrząsającym, że żywi jesteśmy, Santa Polonia, i wiemy, co nas czeka; żyjąc w natchnieniu tym nieustającym jak bicie serca, krążenie krwi czy łapanie ustami powietrza, zwyczajna jakaś czynność nabierała niezwyczajnych barw, przestawała być zwyczajna, nabierała takiej wagi, blasku i splendoru, tak straszliwej radości i smutku, że oddawałem się tej czynności bez reszty. Absolutnie. Jakby wieczyście. Na zawsze.
Info: Cała jaskrawość