Kostucha bowiem już krążyła wokół jego domu, to podchodziła do drzwi, to znowu się cofała, jakby ją zbijało z tropu milczenie starego, bo jak tu powiedzieć człowiekowi, Chodź ze mną, jeśli ten ani nie odpowiada, ani o nic nie pyta, tylko patrzy, takie spojrzenie może onieśmielać.
Info: "Baltazar i Blimunda", tłum. E. Milewska